Twaróg: O Śląsku tylko poważnie, proszę

Owszem, dystansu nam trochę brakuje. Co uświadomiłem sobie po tym, gdy na początku tego roku w serwisie dziennikzachodni.pl ogłosiliśmy konkurs na najśmieszniejsze śląskie słowo. Co to się działo! Dowiedziałem się, że w ten sposób ośmieszamy, wyszydzamy, drwimy i kpimy ze Ślązaków, śląskości, języka, tożsamości, jestestwa całego. Z czego się śmiałem?

CZYTAJ WIĘCEJ: CZY ŚLĄZACY SĄ ŚMIERTELNIE POWAŻNI I NIE MAJĄ POCZUCIA HUMORU?

Z siebie samego się śmiałem - tyle się dowiedziałem, parafrazując Gogola. Lecz oprócz krytyk bezmyślnych, złośliwych i głupawych, słuchałem też mądrych opinii. Na przykład opinii takich, że plebiscyt ten niefortunnie przypomniał Ślązakom czasy rugowania gwary ze szkół i wyśmiewania akcentu, lub że zabawa ta niewinna wpycha godkę w mętny nurt knajackich wiców, z którymi śląskość nie chce być utożsamiana.

Pytanie o dystans, a może kompleks - zostało. I znów dzisiaj brzmi w kontekście krzyku wokół szerzej nieznanego zespołu z Pszczyny, który naruszył naszą dumę do tego stopnia, że należało go uciszyć. Brzmi też, gdy przypomnimy sobie zbyt emocjonalną reakcję działacza RAŚ na słowa Soyki o godce (działacz wzywał do palenia płyt).

Być może to pytanie o naszą formującą się na nowo tożsamość regionalną? O to, czy pewni swojej wartości budujemy ją na pozytywach i otwarciu na świat, czy może pławimy się w swojej prawdziwej lub rzekomej śląskiej krzywdzie i nie potrafimy na świat spojrzeć z boku? Może to pytanie o poczucie niższości, które wielu z nas nie pozwala zmierzyć się z krytyką na swój temat? Czy zatem zawsze mówiąc o naszych wartościach musimy stać na baczność? Do dyskusji.

Śmiertelna powaga, z którą niektórzy traktują śląskie sprawy, zadziwia w kontekście potocznej prawdy o Ślązakach (wie swoje, patrzy na świat z rezerwą).

Marek Twaróg, redaktor naczelny DZ

*Tauron Nowa Muzyka ZNAJDŹ SIĘ NA ZDJĘCIACH
*Beerfest 2012 zakończony ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!