- W sensie formalnym, prawnym, międzynarodowym, kwestia reparacji została zamknięta wiele lat temu - tak powiedział premier Koalicji 13 grudnia kilka dni temu na konferencji prasowej w Berlinie. Osobiście jestem ciekawy, skąd Tusk wziął wiedzę na ten temat. I jakim prawem uznaje za zgodne z prawem międzynarodowym siłą narzucone Polsce rozwiązania w tej sprawie przez sowieckiego okupanta.
Bo przecież było tak: podczas konferencji w Jałcie i Poczdamie ustalono, że Polska nie będzie podmiotem w kwestii odszkodowań ze strony pokonanych Niemiec. O tym, w jaki sposób mają zostać zaspokojone polskie żądania, decydować miał natomiast Związek Sowiecki. 16 sierpnia 1945 roku, zaraz po zakończeniu konferencji w Poczdamie, władze polskie i sowieckie podpisały porozumienie, które regulowało warunki wypłacania odszkodowania Polsce. W 1950 roku Kreml przychylnie rozpatrzył prośbę władz Niemieckiej Republiki Demokratycznej o zmniejszenie wypłacanych odszkodowań. 22 sierpnia 1953 roku władze ZSRR oświadczyły, że, po porozumieniu z Polakami, z początkiem następnego roku całkowicie przerywają pobieranie reparacji od NRD. W efekcie sowieckiego dyktatu rząd Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej wydał oświadczenie ,w którym stwierdził, że „wita z pełnym uznaniem decyzję rządu Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w sprawie niemieckiej”.
Zatem „w sensie prawnym i międzynarodowym…” nic nie zostało zamknięte. Taką też opinię wydali na ten temat prawnicy, uznając sprawę za niezałatwioną. Po wielu latach milczenia rząd Zjednoczonej Prawicy podjął się oszacowania strat i wyliczenia należnych kwot reparacji od państwa niemieckiego. 6 bilionów, 200 miliardów złotych - na tyle oszacowano należne Polsce reparacje. W 2023 roku polskie władze oficjalnie wezwały Berlin do wypłaty reperacji. Niestety, niemiecki rząd nie ma zamiaru wypłacać należnych Polsce kwot, mimo że odszkodowania otrzymały inne kraje napadnięte przez Niemców. A Donald Tusk uznał sprawę za zamkniętą. O zgrozo! Zamiast dobitnie podkreślić nasze prawo do odszkodowań i zażądać ich wypłatę, stanął po stronie państwa niemieckiego. Pozostawiam to bez komentarza.
Czarno widzę przyszłość naszego państwa. Właśnie za naszymi plecami komisja w Parlamencie Europejskim przyjęła pakt migracyjny. Partie tworzące dzisiaj Koalicję 13 grudnia - KO, PSL, Lewica i Polska 2050 - poparły przymusowe przyjęcie migrantów do Polski lub zapłatę przez Polaków 20 tysięcy euro za każdego nieprzyjętego migranta. Według Ylvy Johansson, unijnej komisarz spraw wewnętrznych, Unia Europejska będzie przyjmować i rozdzielać do państw około 4,5 miliona migrantów rocznie. Ruszmy wyobraźnią i, komparatystycznie rzecz ujmując, wyobraźmy sobie, co się będzie działo…
A na koniec wisienka na torcie, czyli pomysł na zrównanie wieku emerytalnego. Według ministry ds. równości (nazwisko pani mi gdzieś umknęło) zróżnicowanie praw emerytalnych dla kobiet i mężczyzn w Polsce stoi w sprzeczności z zasadami równouprawnienia, toteż w najbliższej przyszłości ta różnica zostanie zniwelowana. Ciekawe, w którą stronę. Donalda Tuska to nie dotyczy, bo on jest już przecież emerytem. Jak podaje „Fakt”, Donald Tusk bierze aż trzy emerytury. Pierwsza, belgijska, wynosi 1515 zł. Druga to emerytura z ZUS - 52,2 tys. zł, a trzecia emerytura z Komisji Europejskiej - 65 tys. euro. Miłego weekendu!
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?