Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczniowie klas I - III wrócili do szkół w Dąbrowie Górniczej. Sprawdziliśmy, co sądzą o tym rodzice i jak przygotowały się placówki

Piotr Sobierajski
Piotr Sobierajski
Do szkół wrócili w poniedziałek m.in. uczniowie Szkoły Podstawowej nr 30 w Dąbrowie Górniczej Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Do szkół wrócili w poniedziałek m.in. uczniowie Szkoły Podstawowej nr 30 w Dąbrowie Górniczej Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE PAS
W poniedziałek 18 stycznia uczniowie najmłodszych klas szkół podstawowych wrócili do szkół. Sprawdziliśmy, jak wygląda to w Dąbrowie Górniczej, co sądzą o ponownej nauce stacjonarnej rodzice?

Na osiedlu Mydlcie przed godziną 8 przed Szkołą Podstawową numer 30 znów zrobiło się przez chwilę gwarno. Dzieci same, albo też w asyście rodziców lub babć, kierowały się przy trzaskającym mrozie do szkolnego budynku. Z radością? Czasem tak, czasem nie. Za to wśród rodziców dało się odczuć sporą ulgę, bo jak podkreślają zajęcia w szkole nie tylko uczą, ale też sprawiają, że dzieci nabierają tych umiejętności, które potem pomogą im radzić sobie w życiu.

Dzieciom brakuje kontaktu, a nauczyciel lepiej dopilnuje nauki

- To dobrze, że szkoła wraca we właściwej formie. Zajęcia w klasach mają zupełnie inny wymiar niż takie domowe nauczanie. Pozwalają się skupić dzieciom na nauce, na tym co istotne, a wiadomo, jak to jest w domu – podkreśla pan Marek, który do szkoły odprowadzał w poniedziałek syna Marcela, ucznia III klasy.

Córkę Martynę odprowadzała natomiast na zajęcia w klasie II pani Agnieszka, która także przyznała, że dzieciom brakuje już wspólnego kontaktu.

- Dzieci w szkole są bardziej dopilnowane przez nauczyciela. W domu jest to w pewnym stopniu obciążenie dla rodziców, a wiadomo też, że nauczyciel cieszy się dużym respektem. Zobaczymy, co będzie dalej. Dzieci i tak mają między sobą kontakt, wychodzą na podwórko, spotykają się. Jest to na pewno lepszy krok niż dzieci miałyby dalej być w domu – mówi pani Agnieszka, podkreślając, że nauka domowa rozciągała się często na cały dzień. - Zdarzały się zastępstwa, nauczyciel miał pod sobą dwie, trzy klasy, to wszystko wymagało odpowiedniej koordynacji. Czasem bywało tak, że córka od godz. 9 do 13 spędzała czas przed ekranem komputera. Potem to się odbijało na zachowaniu dziecka, na takim zwiększonym pobudzeniu. Pod tym względem jestem zadowolona, że córka wraca do szkoły, a nie będzie już siedziała przed komputerem – dodaje pani Agnieszka.

Klasy na różnych piętrach, początek nauki o różnych godzinach

W Szkole Podstawowej nr 20 z oddziałami integracyjnymi im. gen. Władysława Sikorskiego na Redenie od 18 stycznia naukę stacjonarną rozpoczęło ponownie dziewięć klas w przedziale I – III. Dyrekcja placówki tak zorganizowała zajęcia, by dzieci z różnych klas nie miały sobą praktycznie kontaktu.

Nie przeocz

- Zajęcia w naszej szkole odbywają się na dwie zmiany. Wszystkie klasy rozlokowane zostały na trzech piętrach – mówi Renata Witas-Osuszek, wicedyrektor SP 20 z oddziałami integracyjnymi. - Dzieci się ze sobą nie spotykają. Wprowadziliśmy również regulowane przerwy, także w przypadku pory obiadowej. Każdy rocznik ma swoją osobną przerwę obiadową, tak więc np. uczniowie klas I nie spotykają się z drugoklasistami i trzecioklasistami – dodaje.

W SP 20 rozdzielone zostały również grupy świetlicowe, a rodzice nie mogą wchodzić na teren szkoły. Każda klasa zajęcia ze swoim nauczycielem edukacji wczesnoszkolnej.

- Jedynie na zajęcia religii czy języka angielskiego wchodzą inni nauczyciele, bo nie ma innej alternatywy. Ci nauczyciele muszą wkomponować się w cały szkolny grafik, tak więc po zakończeniu nauki w klasie stacjonarnej przemieszczają się do klasy, gdzie prowadzą zajęcia w formie zdalnej dla tych uczniów, którzy pozostają nad w domach. Zachowują oczywiście wszystkie wymogi sanitarne. Przemieszczają się w maseczkach, dezynfekują dłonie – podkreśla Renata Witas-Osuszek.

Zobacz koniecznie

Pierwszy dzień po powrocie do szkół najmłodszych uczniów bezproblemowo przebiegł także w Szkole Podstawowej nr 8 im. Adama Mickiewicza.

- Mieliśmy trochę obaw, ale wszystko przebiegło sprawnie, bez zakłóceń. Jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że szkoła ma dwa budynki, tak więc wszyscy najmłodsi uczniowie edukują się w tym przy ulicy Krasińskiego. To kameralny obiekt, gdzie udało nam się tak zorganizować zajęcia, by zachować wszystkie wymogi sanitarne. Mamy dziesięć klas. Podzieliliśmy je na dwie grupy. Uczniowie pięciu klas przychodzą na godz. 8, pięciu kolejnych na godzinę 9. W części wspólnej uczniowie są w maseczkach. Nie mamy też kłopotów kadrowych. Oprócz jednego nauczyciela wszyscy są na gotowi do pracy – mówi Edward Czaja, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera