Vladan Kovacević z Rakowa: Pokazaliśmy, że możemy grać z takim zespołem jak Sporting

- Pokazaliśmy, że możemy grać z takim zespołem jak Sporting. Zagraliśmy dobry mecz i szkoda, że w końcu nie wygraliśmy. Z tego remisu nie możemy być zadowoleni, bo Sporting miał jednego zawodnika mniej od ósmej minuty. Rywal dobrze się bronił, ale były okazje, żeby strzelić im drugiego gola - powiedział Vladan Kovacević, bramkarz częstochowian, po meczu Rakowa ze Sportingiem Lizbona.

Częstochowianie mieli zdecydowaną przewagę, ale tylko zremisowali w Sosnowcu z liderem portugalskiej ekstraklasy 1:1.

- Zabrakło nam w tym meczu trochę jakości, ale też trudno pokazać tę jakość na takim boisku jak w Sosnowcu. i połowa mogła być w naszym wykonaniu dużo lepsza. W II połowie zagraliśmy na dobrym poziomie. Może na początku podeszliśmy do rywala ze zbyt dużym respektem, ale po przerwie ruszyliśmy bardziej zdecydowanie do przodu. Musieliśmy się bardziej otworzyć, bo mieliśmy jednego zawodnika więcej na placu i przegrywaliśmy. Kontrolowaliśmy grę niemal przez cały mecz, dlatego żałujemy, że nie udało nam się zdobyć trzech punktów - stwierdził bramkarz mistrza Polski, który żałował bardzo niewykorzystanej sytuacji Jeana Carlosa na początku II połowy.

Golkiper Rakowa uważa, że przy straconej bramce mógł zachować się nieco lepiej.

- Popełniliśmy przy tym dośrodkowaniu dużo błędów. Nie blokowaliśmy zawodnika, który strzelił głową. Sam także mogłem się lepiej zachować, bo piłka długo leciała w powietrzu. Mogłem do niej wyjść i próbować ją wypiąstkować lub wrócić do bramki - dodał serbski golkiper.

- Sporting w tym meczu nie pokazał wszystkiego na co go stać, bo grał niemal przez cały mecz w osłabieniu. Zobaczymy jak będzie wyglądał rewanż w Lizbonie, ale na razie po tych trzech meczach lepsze wrażenie zrobiła na mnie Atalanta Bergamo. My ze Strumem będziemy się bić w naszej grupie o trzecie miejsce - poiwiedział Kovacević.