Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Będzinie jak w USA - mają koronera

Katarzyna Kapusta
W powiecie będzińskim pracuje koroner, który wystawia akt zgonu. Powiat ma umowę z lekarzami. Lekarze dyżurują przez siedem dni w tygodniu. Nowa procedura doskonale się sprawdza

Powiat będziński ma koronera. To nowa instytucja, nieusankcjonowana dotąd odpowiednimi przepisami, choć jak pokazuje życie, bardzo potrzebna. W Anglii funkcja koronera istnieje od XII wieku, w Stanach Zjednoczonych ustawa dotycząca urzędu koronera jest zróżnicowana w zależności od stanu. Tam, gdzie nie ma urzędu koronera, jego funkcję sprawuje szeryf lub specjalista patolog. A w Polsce?

U nas instytucja koronera nie funkcjonuje w ogóle. Tymczasem lekarze często nie chcą wypisywać aktu zgonu w przypadku nagłej śmierci, szczególnie jeśli nie są lekarzami rodzinnymi zmarłego. Tak było w przypadku mężczyzny, który zmarł 10 czerwca. Ojciec pana Tomasza z Libiąża zmarł nagle, zgon mężczyzny stwierdził lekarz pogotowia. Jednak pan Tomasz przez dwa tygodnie nie mógł uzyskać od lekarza karty zgonu, a co za tym idzie nie mógł pochować ojca.

W Będzinie mają już lekarza koronera

Do takiej sytuacji, jak ta w Libiążu, nie dojdzie w powiecie będziń-skim. Starostwo Powiatowe podpisało bowiem umowę z NZOZ-em z Brudzowic, który będzie wysyłać lekarza, by ten w nagłym przypadku stwierdził zgon i wypisał kartę zgonu.

- Kilkakrotnie mieliśmy na terenie powiatu do czynienia z sytuacjami, w których ujawniane były zwłoki o nieustalonej tożsamości i był problem z uzyskaniem niezbędnego do wystawienia aktu zgonu zaświadczenia. Pogotowie ratunkowe nie może zajmować się tego typu przypadkami, nie ma też możliwości, by poza teren miejsca pracy wyjeżdżali dyżurujący w szpitalu lekarze. Poszukiwanie lekarza, który wystawi takie zaświadczenie, trwało bardzo długo. W ubiegłym roku, po śmierci mężczyzny na torach kolejowych w Będzinie, doszło z tego powodu do kilkugodzinnego paraliżu linii kolejowej Katowice-Warszawa - tłumaczy Eugeniusz Kubień, naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Będzinie.

Dlatego właśnie zdecydowano, by powołać coś na kształt instytucji koronera. - Wykonawcą tych zadań został NZOZ Primus z Brudzowic. Dyżur lekarza jest całodobowy przez siedem dni w tygodniu - dodaje Kubień.

Procedura jest prosta. Najpierw policja przekazuje wydziałowi informację o ujawnieniu zwłok, których tożsamość jest nieznana lub nie da się ustalić przynależności zmarłego do konkretnego ośrodka POZ (bo to na lekarzu podstawowej opieki zdrowotnej, właściwym ze względu na miejsce zamieszkania zmarłego, spoczywa w pierwszej kolejności obowiązek wystawienia zaświadczenia). Następnie wydział zawiadamia dyżurującego w Brudzowicach lekarza, który przyjeżdża na miejsce zdarzenia i wystawia stosowny dokument.

System sprawdził się już kilkakrotnie. Miesięczny koszt, jaki ponosi starostwo, to 180 zł za całodobowy dyżur przez 7 dni w tygodniu. - Do tego 150 zł dla konkretnego lekarza za każdy zgłoszony przypadek (to koszty dojazdu, czynności i wystawienia dokumentów). W tym roku był jeden taki przypadek - mówi Krzysztof Kozieł, rzecznik Starostwa Powiatowego w Będzinie. -

Co ważne, nie ma umowy z konkretnym lekarzem, tylko z placówką, co jest ważne, bo mamy gwarancję, że zawsze ktoś będzie dyżurował - dodaje Kozieł.

Trzeba nowelizacji przepisów

Przepisy dotyczące wystawiania karty zgonu są chaotyczne i w różnych ustawach i rozporządzeniach panuje bałagan. Tak naprawdę trudno jednoznacznie stwierdzić, kto ma taki obowiązek. Co ważne, NFZ nie płaci za wystawianie kart zgonów, stąd przerzucanie się odpowiedzialnością. Z postulatem nowelizacji przepisów dotyczących stwierdzania zgonu występowała do ministra zdrowia Naczelna Izba Lekarska, podkreślając, że "nie ma jednoznacznych przepisów ustalających zasady, sposób i tryb finansowania wystawienia karty zgonu".

- Przepisy obowiązujące w Polsce stworzono 50 lat temu. Muszą być doprecyzowane, bo nie przystają często do rzeczywistości - mówi Maciej Haman-kiewicz, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej. - Lekarz może wystawić akt zgonu po godzinach pracy. Nie może tego zrobić w trakcie pracy, bo nie jest to świadczenie, za które NFZ płaci. Powinna być lista lekarzy, do których rodziny mogą się udać. Powinno się wiedzieć, do kogo można odesłać rodzinę, której trzeba wystawić akt zgonu ich bliskiego. Uważam, że w kraju powinna istnieć instytucja koronera - dodaje.

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz w ubiegłym roku zapowiedział, że zajmie się projektem ustawy, która doprecyzowałaby przepisy i kwestie sporne dotyczące procedur związanych ze zgonem człowieka.

- 12 września 2013 r. na posiedzeniu Komisji Administracji i Cyfryzacji oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej odbyło się pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych - mówi Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy ministra zdrowia. - Propozycja powołania urzędu koronera i sposobu jego finansowania będzie mogła być dyskutowana podczas prac parlamentarnych - dodaje. Na razie jednak wszystko pozostaje bez zmian.


*Kobieca strona Mundialu 2014 jest najciekawsza SPRAWDŹ
*Jakie będzie lato? Zobacz prognozę pogody na lipiec 2014 i zaplanuj urlop
*Jakie imię dla dziecka? Zobacz Księgę Imion Męskich i Żeńskich i wybierz
*Dawniej Dom Prasy, dzisiaj Biuro Obsługi Mieszkańców Katowic ZDJĘCIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!