Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bytomiu strażnicy miejscy kupili tasery, bo atakowały ich zwierzęta

Bartłomiej Wnuk
Młodszy inspektor Sławomir Wołosz prezentuje nowy nabytek straży: taser X26
Młodszy inspektor Sławomir Wołosz prezentuje nowy nabytek straży: taser X26 Fot. Lucyna Nenow
Sześć taserów, czyli broni obezwładniającej, która wystrzeliwuje elektrody w kierunku celu odległego nawet o pięć metrów, a następnie poraża go wysokim napięciem, znalazło się w wyposażeniu bytomskiej straży miejskiej.

Mimo zapewnień producenta, że broń jest bezpieczna, warto przypomnieć, że to właśnie po zastosowaniu tego typu urządzenia, dwa lata temu na lotnisku w kanadyjskim Vancouver zmarł Robert Dziekański. Jego śmierć bardzo długo pozostawała na czołówkach serwisów informacyjnych w Polsce i Kanadzie.

5 tys. złotych kosztował bytomskich strażników zakup jednego tasera

Spośród służb mundurowych, na Śląsku paralizatorami elektrycznymi posługuje się jeszcze tylko samodzielny pododdział antyterrorystyczny policji w Katowicach. Po co strażnikom miejskim z Bytomia tak rzadko spotykana i droga broń (każde z urządzeń kosztowało bytomskich strażników 5 tys. zł.)? - Zdecydowaliśmy się na zakup taserów po tym, jak w zeszłym roku kilku strażników zostało pogryzionych przez zwierzęta - wyjaśnia Artur Paczyna, komendant straży miejskiej w Bytomiu, zwracając uwagę, że w wyposażeniu jego podwładnych znajdują się tasery X26, a więc nowocześniejsze niż te, które zabiły Dziekańskiego (model M26). - W grudniu, kiedy wejdzie w życie znowelizowana uchwała o strażach gminnych, tasery będą mogły być również użyte jako środki przymusu bezpośredniego - informuje Artur Paczyna.

Pierwsze urządzenia trafiły do strażników miejskich z Bytomia już na początku tego roku, kiedy prowadzone przez policję szkolenia ukończyło czterech funkcjonariuszy. Niedawno do ich grona dołączyło kolejnych siedmiu strażników miejskich. Według komendanta, żaden z nich nie skorzystał na służbie z nowej broni. Ani wobec zwierząt, ani w zakresie obrony koniecznej.

- Podczas szkolenia, każdy z funkcjonariuszy został celowo jeden raz porażony przez urządzenie. Być może to nauczyło moich podwładnych powściągliwości - mówi Artur Paczyna.

Oprócz strażników miejskich z Bytomia oraz katowickich antyterrorystów, z taserów nie korzysta na Śląsku na szerszą skalę żadna instytucja, wliczając w to firmy ochroniarskie, dla których koszty zakupu urządzeń są zbyt wysokie. Ich eksploatacja również nie należy do tanich. Po każdym wystrzale trzeba wymienić kartridż, którego cena wynosi ok. 120 zł.
Z "niezabijających środków przymusu", w zakresie, na jaki pozwala na to ustawa, z taserów od niemal roku korzysta straż miejska w Łodzi.

- Mamy osiem urządzeń typu M18 i M18L, które bardzo chętnie pobierają funkcjonariusze prewencji. Żaden z nich nie skorzystał jeszcze jednak z taserów na służbie - mówi Piotr Czyżewski z łódzkiej straży miejskiej.

Mimo zachwytów funkcjonariuszy oraz pozytywnych ocen, jakie urządzeniom produkowanym przez firmę Taser wystawiły po testach m.in. Komenda Główna Straży Ochrony Kolei, Oddział Specjalny Żandarmerii Wojskowej i Komenda Główna Policji, całkowitego zakazu ich stosowania na świecie żąda Amnesty International. Dlaczego? Chociaż na stronie internetowej firmy UMO Sp. z o.o., jedynego przedstawiciela firmy Taser International w Polsce czytamy, że produkowane przez nią urządzenia to "Skuteczne niezabijające środki przymusu zwiększające bezpieczeństwo funkcjonariuszy, zmniejszające ilość obrażeń odnoszonych przez osoby zatrzymywane oraz polepszające relacje ze społeczeństwem", statystyki mówią same za siebie. W samych tylko Stanach Zjednoczonych i Kanadzie na przestrzeni ostatnich ośmiu lat od paralizatorów elektrycznych zginęło ponad 300 osób.

To nie policja

W czerwcu została przyjęta nowelizacja ustawy o strażach gminnych. 25 grudnia tego roku, kiedy wejdzie w życie, uprawnienia strażników zostaną poszerzone. Będą mieli możliwość przeprowadzania kontroli osobistej, przeglądania bagażu podręcznego oraz używania środków przymusu bezpośredniego. Warto dodać, że aby wstąpić w szeregi straży, podobnie, jak do służby w policji, wystarczy mieć polskie obywatelstwo, 21 lat, wykształcenie średnie, cieszyć się nienaganną opinią, nie być karanym, mieć uregulowany stosunek do służby wojskowej oraz być sprawnym. W przypadku policji sprawność psychiczną i fizyczną sprawdzają specjalistyczne testy. W straży czasem wystarczą odpowiednie dokumenty i rozmowa kwalifikacyjna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!