W pierwszym dniu kwietnia powróciła zima. To jednak nie Prima Aprilis, bo wiosennej aury nie można spodziewać się w najbliższych dniach

Dzień pierwszego kwietnia przyniósł wszystkim nie lada niespodziankę, ale w końcu nie ma się temu co dziwić, skoro dzisiaj przypada Prima Aprilis. Można byłoby więc spojrzeć na to z przymrużeniem oka, jednak jak się okazuje – to nie jest żaden żart. Otóż, budząc się w piątkowy poranek, każdy zetknął się z inną niż w ostatnich tygodniach rzeczywistością. Za oknem można było ujrzeć biel, pokrywającą trawniki, drzewa, ławki, dachy budynków oraz skrobiących szyby samochodowe kierowców.

Chociaż jest już kalendarzowa i astronomiczna wiosna, w piątek 1 kwietnia zima znów zaskoczyła kierowców. Niby każdy zna powiedzenie, że „kwiecień plecień…”, to jednak w ostatnich dniach, a nawet tygodniach, wszyscy poczuli już wiosenny powiew wiatru oraz ciepło, świecącego coraz wyżej słoneczka. Na gałęziach drzew dało się już dostrzec malutkie pączki, a gdzieniegdzie pierwsze w tym roku kwiaty. No i niestety… Znowu przyszła zima.

W piątkowy dzień 1 kwietnia ani w nadchodzący weekend nie będzie okazji do słonecznej kąpieli. Trzeba ponownie wyjąć schowaną już pewnie zimową garderobę oraz przygotować się jeszcze na powrót zimowej aury. Zamiast podziwiać rodzącą się do życia przyrodę, znów możemy zobaczyć krajobraz, który przykryła biała pierzynka. Spacerowicze mogą delektować się zimowymi widokami, jednak nie wszyscy zdążyli stęsknić się za minioną porą roku. Cóż zatem powiedzieć – piękna zima tej wiosny!