Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Żorach odsłonięto pomnik pisarki Stefanie Zweig. Rzeźba powstawała na Czarnym Lądzie GALERIA

Szymon Kamczyk
Szymon Kamczyk
Przed Muzeum Miejskim w Żorach odsłonięto pomnik pisarki Stefanie Zweig. Co łączy ją z Żorami i czym zajmowała się rodzina Zweigów przed wyjazdem do Afryki?

Najstarszy ślad po żydowskiej rodzinie Zweig w Żorach to kieliszek z kolorowym logo - splątanymi literami S i Z, od imienia i nazwiska właściciela gorzelni Salo Zweiga. Był to destylator, gorzelnik i szynkarz. Na kieliszku widnieje także nazwa „Salo Zweig Likorfabrik Sohrau O:S” oraz data 1865. W 1973 roku w rękach Salo Zweiga znalazł się najstarszy hotel w Żorach, wybudowany w 1840 roku Hotel Pod Czterema Lipami, przemianowany od 1973 roku na Hotel Zweig. Budynek stał przy żorskim rynku, w miejscu późniejszego domu handlowego „Żar”.

Po śmierci Salo Zweiga hotel przejął jego brat - Max, który hotel prowadził do roku 1939. Wtedy też sprzedał budynek Pawłowi Szwarcowi, który z kolei po gruntowym remoncie zmienił jego nazwę na Hotel Polski. Max Zweig był ojcem Waltera Zweiga, z zawodu prawnika, który za żonę wziął sobie Jettel. Pochodziła z Wrocławia. Młodzi Zweigowie przeprowadzili się z Żor do Głubczyc, zostawiając na miejscu Maxa, który dalej prowadził hotel. 19 września 1932 roku w Głubczycach urodziła się mała Stefanie Zweig. To właśnie dzięki niej dzisiaj wspominamy zagmatwane losy jej rodziny. Stefanie wraz z rodziną w 1938 roku wyjechała do Kenii. Na jej walizce znajdowało się właśnie logo z literami S i Z. - Ta rodzina miała wiele szczęścia, bo mieli kontakt z kimś, kto wcześniej wyjechał do Afryki. Dlatego właśnie obrali ten kierunek. Stefanie Zweig w swojej książce „Nirgendwo in Afrika” żali się, że tutejsza ludność nie chciała im pomóc. Jej ojciec wtedy wypowiada znamienne słowa „Oni uważają nas za Niemców, a Niemcy uważają nas za Żydów”. Pani Stefanie w książce 20 razy wspomina o Żorach. Kiedy w 2013 roku rozmawialiśmy z nią w Frankfurcie, pytaliśmy co ona pamięta z tych Żor. Stwierdziła, że w zasadzie nic, ale kiedy wieczorami przebywali na afrykańskiej farmie, jej ojciec cały czas opowiadał o Żorach - podkreśla Lucjan Buchalik, dyrektor Muzeum Miejskiego w Żorach. Zweigowie mieszkali na farmie Ol’Jaro Orok w Kenii do 1947 roku, kiedy ojciec Stefanie dostał we Frankfurcie posadę sędziego i ściągnął tam swoją rodzinę. W latach 80. Stefanie Zweig zaczęła pisać książki, które miały charakter autobiografii. Jedna z nich - „Nirgendwo in Afrika” doczekała się filmowej adaptacji w reżyserii Caroline Link. Film w 2003 roku otrzymał Oscara.

Dzisiaj przy żorskim muzeum odsłonięto specjalny pomnik, upamiętniający Stefanie Zweig. - Dzięki zaangażowaniu pani Ewy Rotter-Płóciennikowej, udało nam się dotrzeć przez gminę żydowską we Frankfurcie do pana Waltera Zweiga, który opiekował się panią Stefanie do śmierci. Zaprosiliśmy go do udziału w odsłonięciu pomnika - dodaje Lucjan Buchalik. Walter Zweig to bratanek Stefanie i jedyny żyjący członek rodziny Zweigów.

Poprawki z pierwszej ręki

Pomysł upamiętnienia pisarki pomnikiem w Żorach powstał już kilka lat temu. W 2013 roku dyrektor muzeum zwrócił się do żorskiej artystki Anny Bodzek-Sikory o wykonanie koncepcji posągu. Inspiracją stała się scena z filmu „Nigdzie w Afryce”, w której mała Stefanie idzie do szkoły. Projekt pomnika został skonsultowany z samą Stefanie Zweig. W 2013 roku delegacja z żorskiego muzeum udała się do Frankfurtu, gdzie w rodzinnym domu Zweigów przy Rothschilddalle 9 doszło do spotkania z wiekową już pisarką. - Dokonała korekty projektu. Dotyczyło to stroju, w jakim ją przedstawiono. W filmie występuje w sukience, kiedy w rzeczywistości najczęściej chodziła w spodniach, co było o wiele wygodniejsze - stwierdza dyrektor Muzeum Miejskiego w Żorach. Uwagi zostały zebrane i przekazane autorce projektu pomnika. Niestety 25 kwietnia 2014 roku z Niemiec dotarła smutna wiadomość o śmierci Stefanie Zweig. Została pochowana na cmentarzu żydowskim we Frankfurcie nad Menem 29 kwietnia 2014 roku. To jeszcze bardziej zmobilizowało żorzan do prac nad pomnikiem.

Afrykańscy artyści

Ze względu na dobre kontakty żorskiego muzeum ze stolicą Burkina Faso - Ouagadougou, nawiązano współpracę z tamtejszymi odlewnikami, by nawiązując do całej historii, pomnik powstał na “Czarnym Lądzie” . Projekt koordynował Oussman Ilboudo, a łącznie nad „Grupą Stefanii”, jak zaczęto określać pomnik, pracowało 12 osób. Przewodził im Derme Ablasse. W końcu po mozolnych dniach pracy powstały cztery elementy. Do wykonania posągów użyto 500 kg gliny, ok. 100 kg oślego łajna (do glinianych form), 25 kg wosku, 200 kg drewna i ok. 200 kg złomu mosiężnego. Co ciekawe do czyszczenia wykorzystywano także owoce limonki.

Zaplanowano, że uroczyste odsłonięcie pomnika odbędzie się właśnie teraz, 25 maja, w Międzynarodowy Dzień Afryki. Pomnik można teraz podziwiać przed żorskim muzeum, przy ul. Muzealnej 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!