Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wicepremier Pawlak zgodził się na sprzedaż kopalni Silesia

Aldona Minorczyk-Cichy
Fot. ARC
Za ile kopalnia Silesia w Czechowicach-Dziedzicach stanie się własnością czeskiego Holdingu Energetycznego i Przemysłowego? Tego Kompania Węglowa nie ujawnia, zasłaniając się tajemnicą handlową.

Cieszy się natomiast, że sprzedaż przynoszącej ogromne straty kopalni jest już niemal na finiszu. Dwie poprzednie próby nie powiodły się. We wtorek wicepremier Waldemar Pawlak wyraził na tę transakcję zgodę.

Zasoby kopalni Silesia są szacowane na 460 mln ton węgla

Pawlak, jako minister gospodarki, pełni funkcję walnego zgromadzenia akcjonariuszy Kompanii Węglowej. Bez jego zgody spółka nie może zbywać majątku, nawet tak kłopotliwego jak Silesia. Kopalnia tylko w ubiegłym roku przyniosła KW grubo ponad 100 mln zł strat i była kulą u nogi KW.

- Rokowania z inwestorem zostały zakończone. Jednak zanim podpiszemy umowę sprzedaży, należy jeszcze uzyskać zgodę wielu instytucji, dopełnić wielu formalności. Chodzi m.in. o resort Skarbu Państwa, środowiska oraz MSWiA - wyjaśnia Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii.

Kiedy Silesia stanie się własnością Czechów? Prawdopodobnie za 2-3 miesiące. Spółka, jak wiadomo nieoficjalnie, zapłaci za kopalnię około 100 mln zł, czyli mniej niż wynosi jej oficjalna wycena. Zobowiąże się także do określonych inwestycji w udostępnianie nowych pokładów, zwiększenie wydobycia. Zasoby Silesii są oceniane na 460 mln ton. Aby do nich dotrzeć, trzeba wyłożyć kilkaset milionów.

Firmą, która ma kupić "Silesię", jest tak naprawdę Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia (PGS). Zostało ono założone przez pracowników kopalni. Od początku jego ofertę wspierał inwestor - czeski Holding Energetyczny i Przemysłowy, który trzy miesiące temu został formalnie inwestorem PGS, obejmując udziały w tej firmie. W ten sposób także formalnie stał się partnerem w negocjacjach z KW. - To trzecia próba sprzedaży Silesii, która mamy nadzieję zakończy się sukcesem - podkreśla Zbigniew Madej.

Zakupem zakładu była zainteresowana szkocka grupa Gibson. Przetarg, w którym złożyła ofertę, został unieważniony, bo spółka nie załatwiła formalnych i prawnych warunków.

Szkocki inwestor najpierw spóźnił się z parafowaniem umowy wstępnej. Potem nie zdążył zarejestrować w kraju oddziału swojej firmy. To zaś było warunkiem otrzymania koncesji na wydobycie węgla. Kompania zarzucała spółce opieszałość. Sama w tym czasie zdążyła ze sprawą uregulowania prawnego działek i złożyła do ministra środowiska wniosek o przeniesienie koncesji.

Szkoci chcieli za kopalnię zapłacić 250 mln zł, a następnie zainwestować miliard. Popierali ich związkowcy, którym obiecano przywileje. Oprócz Szkotów chętni do jej kupna byli Hindusi z Mittal Steel i Czesi z grupy energetycznej CEZ.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera