Wichura w powiatach bielskim, żywieckim i cieszyńskim. Wiatr powalił drzewa i zrywał dachy

Około 40 interwencji w związku z silnym wiatrem odnotowali w miniony weekend bielscy strażacy.

W większości były to zdarzenia związane z usunięciem powalonych drzew czy połamanych konarów blokujących drogi. Interweniowali również przy różnego typu ogrodzeniach, zabezpieczając je, jak np. płoty, które porwał wiatr. Wichura porwała też blaszane garaże w Buczkowicach i Wilamowicach. Mimo niespokojnej pogody nikt nie ucierpiał.

Na Żywiecczyźnie sobota okazała się względnie bezpieczna. Natomiast w niedzielę mocne podmuchy wiatru dały o sobie znać. Aż 12 interwencji ostatniej nocy dotyczyło powalonych drzew. W jednym przypadku w Pewli Welkiej w wyniku upadku drzewa doszło do zerwania linii wysokiego napięcia. Strażacy zabezpieczali również garaż wolnostojący porwany przez wiatr w Lipowej.

- Wcześniej, w piątek, 28 stycznia w Rajczy w związku z silnym wiatrem na samochód osobowy przewróciło się drzewo. Miało to miejsce około godz. 21.40. - poinformował Tomasz Kołodziej, oficer prasowy KM PSP w Żywcu.

Ostatniej doby w powiecie cieszyńskim straż pożarna interweniowała 42 razy. Z tego aż 34 interwencje były związane z wiatrołomami. Doszło do uszkodzenia budynków mieszkalnych m.in. uszkodzenia dachów. Ucierpiały również budynki gospodarcze.

- Jedna z ważniejszych interwencji miała miejsce w Cieszynie, gdzie ucierpiał Urząd Skarbowy. Na dach budynku przewróciło się drzewo, które następnie oparło się o komin - poinformował Michał Pokrzywa, oficer prasowy cieszyńskiej PSP.

Zeszłej doby w akcje ratownicze zaangażowanych było 21 pojazdów i 91 ratowników z Państwowej Straży Pożarnej. A także z Ochotniczych Straży Pożarnych 47 pojazdów i 175 ratowników. Żadna osoba nie ucierpiała. Nikt nie został przewieziony do szpitala - zaznaczył Michał Pokrzywa.

Na szczęście dzisiejsze prognozy nie przewidują już silnego wiatru, w zamian można się spodziewać opadów śniegu, które mają potrwać od dzisiejszego wieczora do wtorkowego południa.