MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Włókniarz Częstochowa zabrał dzieciom pieniądze

Janusz Strzelczyk, Bartłomiej Romanek
Włókniarz Częstochowa
Włókniarz Częstochowa ARC DZ
Radni dali klubowi żużlowemu Włókniarz 300 tysięcy złotych, które wcześniej były zapisane w budżecie na budowę kompleksu boisk Orlik w dzielnicy Lisiniec.

- Nie mogliśmy w tym roku wydać tych pieniędzy na Orlika, bo Urząd Wojewódzki odrzucił nasz wniosek o dofinansowanie inwestycji, tłumacząc, że pierwszeństwo mają gminy, które nie mają ani jednego Orlika - tłumaczy decyzję radnych Tomasz Jamroziński z Biura Prasowego Urzędu Miasta.

W Częstochowie są trzy Orliki. Na przyszły rok jest planowana budowa kolejnych dwóch. Jak na duże 250-tysięczne miasto to niewiele, bo dziesięciokrotnie mniejszy Lubliniec ma także trzy Orliki.

- Dlaczego w takim razie nie przeznaczono tych 300 tysięcy z Orlika na sport amatorski i kluby uczniowskie? Ten tak zwany sport niekwalifikowany jest niedoinwestowany. I nie chodzi tylko o Orliki. Brakuje krytych basenów, tanich siłowni - mówią przeciwnicy takiego rozwiązania.

Tymczasem radni z Komisji Kultury i Sportu wymyślili, że pieniądze trzeba dać żużlowcom. Pełniący obowiązki prezydenta Piotr Kurpios, wprowadził do budżetu autopoprawkę i wspomógł Włókniarza.
To już drugi zastrzyk finansowy miasta dla klubu w tym roku. Wcześniej Włókniarz dostał 400 tysięcy złotych.

Dla klubu w bardzo trudnej sytuacji finansowej, walczącego o utrzymanie w Ekstralidze to koło ratunkowe. Włókniarz ma zaległości wobec zawodników i różnych instytucji. Od dwóch lat nie może znaleźć sponsora.

- Dla nas to niezbędne minimum, dzięki któremu możemy spokojnie przygotowywać się do meczów decydujących o utrzymaniu - mówi Marian Maślanka, prezes Włókniarza.

Dla częstochowskich radnych, którzy jednogłośnie poparli przekazanie pieniędzy na żużlowców ta decyzja to szansa pokazania kibicom przed zbliżającymi się wyborami, że dbają o sport wyczynowy.

Już miesiąc wcześniej podjęli podobną decyzję, przekazując 250 tysięcy na piłkarski klub Raków Częstochowa. W tym przypadku pieniądze znalazły się po wycofaniu się Częstochowy z organizacji etapu kolarskiego wyścigu Tour de Pologne.

Pieniądze miasta pakowane w sport zawodowy wydawane są pod hasłem promocji przez sport. W tym roku, z powodu mizerii budżetowej Częstochowa nie prowadzi szerokiej kampanii reklamowej. Gdyby miasto zorganizowało etap Tour de Pologne, miałoby promocję telewizyjną w najlepszym czasie antenowym i to nie tylko w TVP, ale też w Eurosporcie.

Radni traktują bardzo wybiórczo kluby. Pomijają siatkarzy.

Prezes siatkarskiego AZS-u Konrad Pakosz podkreśla, że nie chodzi mu o szkodzenie Włókniarzowi, ale o równe traktowanie wszystkich klubów.

- Raków i Włókniarz mają długi i miasto im pomaga. Nam dodatkowe 300 tysięcy zł też by się przydało, bo pozyskalibyśmy dwóch nowych graczy. Powinniśmy opracować strategię rozwoju sportu w naszym mieście, zarówno tego wyczynowego, jak i amatorskiego - twierdzi Pakosz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!