Wodzisław Śląski pamięta o Marszu Śmierci. 77 lat temu rozpoczęła się ewakuacja niemieckiego obozu zagłady KL "Auschwitz - Birkenau"
17 stycznia 1945 r. rozpoczął się Marsz Śmierci z niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady KL "Auschwitz - Birkenau" i jego podobozów na stację kolejową do Wodzisławia, wtedy Loslau.
- Starosta Leszek Bizoń wspólnie z przewodniczącym Rady Powiatu Wodzisławskiego złożyli okolicznościowe wiązanki pod pomnikiem i tablicami upamiętniającymi ofiary wydarzeń ze stycznia 1945. Marsz Śmierci z „Auschwitz-Birkenau” do Wodzisławia Śl. był największym z Marszów Śmierci zarządzonych przez zbrodniarzy. W temperaturze ok. -20 stopni C, w ponad 60-kilometrową trasę hitlerowcy pognali pieszo ok. 56 000 wycieńczonych jeńców - przypomniał w poniedziałek, 17 stycznia, Wojciech Raczkowski, rzecznik Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śląskim.
Główne trasy przemarszu kolumn ewakuacyjnych, liczące kilkadziesiąt kilometrów, prowadziły do Wodzisławia Śląskiego i Gliwic. Więźniowie, którzy przetrwali marsz — pomimo przenikliwego chłodu — zostali przewiezieni otwartymi wagonami kolejowymi między innymi przez Czechy i Morawy do obozów Mauthausen - podają pracownicy Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Z obozu mieli być wyprowadzeni więźniowie zdolni do pracy. Jednak w kolumnach ewakuacyjnych znalazły się także osoby wycieńczone i chore oraz dzieci. Esesmani mordowali tych, którzy opadli z sił i nie byli w stanie kontynuować marszu, a także strzelali do uciekających. Na terenie Śląska Górnego i Opolskiego straciło życie około 3 tys. osób, natomiast w trakcie całej ewakuacji zginęło między 9 a 15 tys. więźniów Auschwitz - czytamy w opracowaniu Muzeum.
W 2016 roku ukazała się książka „Marsz Śmierci w pamięci ewakuowanych więźniów Auschwitz”, której autorem był dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau dr Piotr M. A. Cywiński.
- O ile wspomnienia dotyczące pierwszych kilometrów między Auschwitz a pobliskimi Brzeszczami, czy nawet Pszczyną, obfitują w opisy ogólnych warunków marszu, rozmaitych faktów i zewnętrznych obserwacji, o tyle z biegiem kilometrów wspomnienia koncentrują się niemalże całkowicie na wewnętrznych odczuciach i na walce o własne życie. Stopniowe skrajne zawężenie percepcji i koncentracja na własnym przeżyciu staje się bodajże najdramatyczniejszym śladem realnych przeżyć maszerujących” – pisał Piotr Cywiński.
„Czytając skrawki relacji z tej ostatniej fazy ewakuacji, ma się wrażenie, że żyli jedynie dlatego, że wcześniej nie umarli. Czas się jakby zatrzymał, rozpłynął, nic się nie wydarzało ponad to, że życie – z jakimś przedziwnym uporem – jeszcze tliło się w zagłodzonych i przemarzniętych organizmach ludzkich” – czytamy w publikacji, która jest dostępna w księgarni internetowej Muzeum.
Musisz to wiedzieć
- Wielki horoskop roczny na 2022 wróżki Jasminy. Rok Jowisza pozwoli nam odetchnąć
- 14. Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców na Jasną Górę. Przybyło kilkaset osób!
- Najlepsze burgery w Katowicach polecają klienci. Sprawdziliśmy ceny i menu
- Pijani kierowcy są nieuchwytni. Śląska policja ujawniła ich twarze i nazwiska
iPolitycznie - Dominik Tarczyński - skrót 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?