Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspomnienie o ks. Kaczkowskim: Nie lansował siebie, po prostu spełniał misję

ks. Rafał Śpiewak
arc
Dziś pogrzeb ks. Kaczkowskiego. Wspomina Go ks. Śpiewak.

Ks. Jana poznałem latem 2013 r. Podczas urlopu na Pomorzu odwiedziłem Go w założonym przez Niego hospicjum w Pucku. Wcześniej znałem Go tylko z opowiadań. Kiedy przyjechałem do Pucka, najpierw przemówiło do mnie dzieło, które stworzył. Jest imponujące. Hospicjum skrupulatnie przemyślane i zaprojektowane. Po chwili pojawił się ks. Jan. Przygotowywał kolejny „areopag etyczny”. Był w wirze pracy. Mimo to nasza rozmowa była bardzo szczera i głęboka. Pamiętam, że rozmawialiśmy o naszych wizjach kapłaństwa i współczesnego Kościoła. Zaprosiłem Go do Rybnika, by poprowadził Rekolekcje na Dobry Początek. Organizowane są na rozpoczęcie roku akademickiego. Pojawiły się tłumy. Słuchaliśmy Jego homilii. Uderzały w nich: niezwykła kompetencja, szczere świadectwo, no i język. Mówił językiem stosownym do tego, gdzie mówi, do kogo i o kim mówi. Mieliśmy też czas na bardzo osobiste rozmowy. Specyfikę kapłańskiego życia ma szansę zrozumieć tylko drugi kapłan. Wydaje mi się, że z powodu swojego cierpienia miał większą zdolność empatii.

Na podstawie Jego życia mogłem namacalnie przekonać się, jak ogromny potencjał tkwi w każdym człowieku, który ufa Bogu. Nawet w człowieku, ocenianym po ludzku, jako słabe o-gniwo. Ks. Jan wspominał okres swojej drogi do kapłaństwa, jak to przełożeni mieli z Nim kłopot z powodu jego kalectwa. Miał duże problemy ze wzrokiem, wadę wymowy. Były wątpliwości, czy w ogóle Go święcić. W jakiś niezwykły sposób można do Niego odnieść słowa św. Piotra z Dziejów Apostolskich: „Lecz teraz wiem, bracia, że działaliście w nieświadomości, tak samo jak zwierzchnicy wasi. A Bóg w ten sposób spełnił to, co zapowiedział przez usta wszystkich proroków, że Jego Mesjasz będzie cierpiał”. Dz 3, 17-18.

Uobecnić w swoim życiu los Jezusa - to istota kapłaństwa. Chyba ani On, ani Jego przełożeni w seminarium, ani nawet bis-kup nie byli świadomi, co może uczynić Bóg z tego, co słabe i kruche. Jego życie jest dla mnie dowodem, że w rękach Boga wszystko ma sens i wartość, że Bóg kocha paradoksy. Przez nie właśnie ukazuje swoje piękno, potęgę i miłosierdzie. Kalectwo i choroba ks. Jana oddane w Jego ręce stały się ratunkiem i źródłem siły dla niezliczonej rzeszy ludzi. Także dla mnie. On pomógł mi patrzeć na moje kapłańskie porażki w nowy sposób. Nie jako na dramat, tylko wyzwanie czy szansę. Poza tym wszystkim, co niezwykłe i wielkie w Jego życiu, miał też wiele zwyczajności. Był bardzo ludzki. I był tego świadomy. To, jak stwierdzał, podtrzymywało Go w pokorze. Denerwowało Go wiele rzeczy, czasem wybuchał, narzekał, krytykował. A kto z nas tego nie robi? Dziś wielu mówi, że byli Jego przyjaciółmi. To prawda, ludzie lgnęli do Niego, bo nie tworzył dystansu. Nie był nawet do tego zdolny. Taki charakter. Ale wspominał mi, że mimo to czasem czuł się samotny. Dobrze Go rozumiałem.

Otóż są w życiu księdza i chyba każdego człowieka takie głębie, których nikt nie dosięga, emocje, których nikt nie jest w stanie pojąć. Na zewnątrz nigdy nie jesteśmy cali. Będąc w tych głębiach, bywa człowiek czasem zagubiony, że i Boga bezradnie szuka: słowami Psalmu 22: „czemuś mnie opuścił?”. Lubiły Go media i On je lubił. Ale czy był celebrytą? Owszem, i takie sugestie się pojawiały. Był tego świadomy. Wobec zarzutów, że „ma parcie na szkło”, odpowiadał ża-rtobliwie, iż „chyba raczej na deski”. Nie chodził do studia, nie udzielał wywiadów i nie pisał książek, by lansować siebie. Po prostu spełniał misję. Czuł, że to Jego odpowiedzialność. Był prze-konany, że otrzymał od Boga dar. Właśnie to, czego nie posiadał, stało się Jego atutem. Potrafił rozpoznać swoje wyjątkowe obdarowanie przez Boga, życiowe bogactwo. To było dla mnie ogromną inspiracją. Czasem darem jest nie to, co posiadamy, ale czego nam brakuje!


*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Koniec papierowych biletów KZK GOP. A gdzie są czytniki kart ŚKUP?
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
*Mechanik płakał jak naprawiał ZOBACZ, JAK NIE NALEŻY NAPRAWIAĆ AUT
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!