Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspomnienie: prof. Marian Zembala zawsze płynął pod wiatr

Agnieszka Zielińska
Dziennik Zachodni
"Pamiętasz jak płynęliśmy razem do Szwecji - mówiłeś mi wówczas, że najlepiej płynie się pod wiatr - mówiłeś wówczas: jest trudno, bo fala bałtycka krótka i często wlewa się na pokład. Tak też jest w naszym zawodowym życiu - trudno, bo zawód wymagający poświęcenia, ale każdy kogo uleczysz - uratujesz jest jak słońce, które suszy mokry sztormiak". To fragment wzruszającego pożegnania, które napisał w mediach społecznościowych prof. Michał Zembala, również chirurg o swoim tacie - prof. Marianie Zembali. Wybitny kardiochirurg i transplantolog, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu zmarł 19 marca tego roku w wieku 72 lat.

Prof. Marian Zembala zawsze płynął pod wiatr...

"Pamiętasz jak płynęliśmy razem do Szwecji - mówiłeś mi wówczas, że najlepiej płynie się pod wiatr - mówiłeś wówczas: jest trudno, bo fala bałtycka krótka i często wlewa się na pokład. Tak też jest w naszym zawodowym życiu - trudno, bo zawód wymagający poświęcenia, ale każdy kogo uleczysz - uratujesz jest jak słońce, które suszy mokry sztormiak". To fragment wzruszającego pożegnania, które napisał w mediach społecznościowych prof. Michał Zembala, również chirurg o swoim tacie - prof. Marianie Zembali. Wybitny kardiochirurg i transplantolog, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu zmarł 19 marca tego roku w wieku 72 lat.

Śląsk to moja mała ojczyzna

Prof. dr hab. n med. Marian Zembala pochodził z Krzepic k. Częstochowy. Tu ukończył szkołę podstawową i liceum, i to tamtejsi nauczyciele rozbudzili w nim zainteresowanie medycyną i nauczyli empatii. (Podobnie jak dom rodzinny, z którego wyniósł także wielki patriotyzm).

"Śląsk to moja mała ojczyzna" - mówił prof. Zembala w ub.r., gdy został nominowany do prestiżowej nagrody "Lux ex Silesia". I tłumaczył: - Moi rodzice opiekowali się przez wiele lat w Krzepicach państwem Kozielewskimi, starszymi, schorowanymi ludźmi (on, dr Ignacy Kozielewski, to współtwórca polskiego skautingu i autor hymnu harcerskiego "Wszystko, co nasze Polsce oddamy"). Moim zadaniem codziennie rano przed szkołą było tych państwa odwiedzić i pomagać w ich codziennym życiu. Dla mnie była to wielka szkoła poznawania dobrej literatury i lekcja dojrzałego patriotyzmu. Moja miłość do Śląska dojrzewała potem poprzez kontakt z ludźmi, którzy byli Ślązakami z krwi i kości, i Śląsk współtworzyli, nadawali mu nową jakość (wśród nich jest wielu laureatów nagrody "Lux ex Silesia", np. prof. Franciszek Kokot, genialny lekarz - nefrolog, internista, endokrynolog, a także patron Wydziału Lekarskiego uniwersytetu w Opolu).

Był człowiekiem skromnym i pełnym pokory

Marian Zembala w 1974 r. ukończył Akademię Medyczną we Wrocławiu i rozpoczął pracę w Klinice Chirurgii Serca uczelni. W 1985 r. na zaproszenie prof. Zbigniewa Religi przyjechał na Śląsk, by podjąć pracę w Katedrze i Klinice Śląskiej Akademii Medycznej w Zabrzu. Był uczestnikiem pierwszej udanej transplantacji serca w zespole Zbigniewa Religi. Specjalizował się w kardiochirurgii. Rozprawę habilitacyjną poświęcił „Chirurgicznej reperfuzji mięśnia sercowego w świeżym zawale”. W 1998 otrzymał tytuł profesora nauk medycznych. Doszedł do stanowiska profesora zwyczajnego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego i kierownika Katedry Kardiochirurgii i Transplantologii.
Funkcję dyrektora Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu prof. Zembala sprawował od 1993 r. Zajmował się transplantologią serca i płuc, w 1997 jako pierwszy w Polsce wykonał transplantację pojedynczego płuca. W 2001 r. jako pierwszy w Polsce przeszczepił choremu płuco-serce, dokonał także zabiegu wszczepienia by-passów 103-letniej pacjentce. Był autorem licznych publikacji, naukowych i popularno-naukowych. W rządzie Ewy Kopacz prof. Zembala sprawował funkcję ministra zdrowia. Mimo to pozostał człowiekiem niezwykle skromnym, oddanym pacjentom, współpracownikom o których wiele mówił. Z wielkim szacunkiem opowiadał o swoich poprzednikach, m.in. prof. Zbigniewie Relidze.

- Czuję się następcą i strażnikiem jego dziedzictwa. Charyzmatycznej postaci polskiej medycyny, tak mocno związanej ze Śląskiem i Zabrzem - wspominał w rozmowie z nami. - Dzięki prof. Relidze podjąłem się wielu wyzwań. Byłem w zespole z profesorem Bochenkiem i innymi młodszymi zdolnymi kolegami, przy pierwszym przeszczepie serca. Zresztą pierwszy polski pacjent pan Józef Krawczyk, pochodzi z moich rodzinnych Krzepic. Później Zbigniew Religa wyznaczył mnie, do dokonania transplantacji płuc, której w Polsce nie wykonywano. Oznaczało to, że osoby mające uszkodzone płuca umierały. Dlatego wsparty przez prof. Religę, ale także wybitnych pulmonologów jak profesorowie Zieliński, Pierzchała, Czyżewski i Kozielski podjąłem się tego wyzwania.

Nie przypisuję tych zasług sobie

Prof. Marian Zembala dodał w rozmowie z nami:

- Szkoliłem się w Cambridge, w San Diego. Najpierw zdecydowałem się rozpocząć pierwszy w Polsce przeszczep pojedynczego płuca (z moim zespołem oczywiście). A potem było jeszcze trudniejsze wyzwanie przeszczepu serca i płuc jednocześnie. Udało się. Pacjent, który dzięki Bogu żyje pan Marek Breguła z Tarnowskich Gór jest jednym z najdłużej żyjących w Europie chorych po jednoczesnym przeszczepie serca i płuc. Oba przeszczepione narządy serce i płuca po upływie prawie 20 lat znakomicie funkcjonują. Dzisiaj zespół zabrzański w programie transplantacji serca jest niekwestionowanym liderem w Polsce, (to samo w transplantacji płuc), jesteśmy w czołówce europejskiej, nie tylko pod względem ilości, ale i jakości transplantacji. Nie przypisuję sobie tych zasług, robię to wszystko jako lider zespołu, który stworzyłem. Śląsk jako środowisko w diagnostyce i nowoczesnej terapii chorób serca, płuc i naczyń jest bardzo silny. Mówię to z dumą i radością.

Prof. Marian Zembala ze wzruszeniem opowiadał o operacji 103-letniej pacjentki, której wszczepiono by-passy. Kobieta pochodziła z Pokucia (obecnie Ukraina), operację trzeba było przeprowadzić w toczącym się zawale serca. Marian Zembala zwracał uwagę, że najważniejsze to: ratować, nowocześnie leczyć i dawać nadzieję.

- Te trzy zadania to przecież misja ŚCCS, którą od przeszło 40 lat realizujemy i robią to inne ambitne zespoły medyków z naszego regionu, dlatego woj. śląskie ma silną medycynę i naukę - podkreślał.

I z wielkim zaangażowaniem opowiadał o tym, że Śląsk staje się Doliną Krzemową medycyny i biotechnologii. Ważną częścią tego jest planowane w tym roku (na 100-lecie Zabrza), otwarcie nowoczesnej siedziby Śląskiego Centrum Chorób Serca, budynek roboczo nazwano "A bis". (Prof. Zembala był też zaangażowany w przygotowanie spotkania 427 polskich dzieci z ciężkimi wrodzonymi wadami serca, które uratowano dzięki operacjom w największym po II wojnie światowej programie pomocy realizowanym w Holandii. Spotkanie z przedstawicielami rodziny królewskiej Holandii zaplanowano 1 czerwca br. w Zbrosławicach). Prof. Marian Zembala stał się częścią pop kultury. W filmie "Bogowie" (2014 rok) w rolę Mariana Zembali wcielił się Piotr Głowacki. Sam Marian Zembala zagrał w produkcji epizodyczną rolę członka komisji etyki lekarskiej, przed którą stawił się Zbigniew Religa (grany przez Tomasza Kota). Śmierć prof. Zembali wstrząsnęła nie tylko światem medycznym.

"Żegnamy wybitnego specjalistę, szlachetnego i prawego człowieka, szanowanego i cenionego przez współpracowników i młodzież nauczyciela akademickiego, cieszącego się autorytetem w środowisku medycznym. Wyrazy głębokiego współczucia rodzinie zmarłego" - czytamy na stronie internetowej Śląskiego Centrum Chorób Serca.

Profesora Zembalę pożegnali także m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki nazywając zmarłego "człowiekiem wielkiego serca" oraz minister zdrowia Adam Niedzielski i prof. Łukasz Szumowski.

Bóg, rodzina, cierpienie

Marian Zembala był głęboko wierzącym człowiekiem (niezwykle cenił papieża Franciszka, św. Jana Pawła II). W wierszu z 2005 r. (bo Marian Zembala był także wrażliwym poetą), którego fragment poświęcił chorobie polskiego papieża napisał, że "jego cierpienie sięga nieboskłonu". I dalej: "Mój, twój, nasz Wielki Tydzień (...) Stojąc przed wysokimi murami, w naszym życiu, sami sięgamy do nadziei, Paschy, aby uwierzyć...

Był mocno związany z rodziną. W rozmowach często wspominał o ukochanej żonie Hannie. Gdy w 2020 r. wydał tomik wierszy "Spełniony. Dzięki Bogu i ludziom" na okładce znalazło się zdjęcie ślicznej, uśmiechniętej brunetki Ani - przyszłej żony. I podpis - "Lato pachnące miętą - zauroczenie i moje oświadczyny. Studencki Obóz Medyków w Nowej Rudzie. Wrzesień 1972 r."
Mają czworo dzieci: Michała, Joannę, Pawła i Małgorzatę. Michał Zembala jest kardiochirurgiem, profesorem medycyny.

Życiu Mariana Zembali towarzyszyło osobiste cierpienie. Oto fragment książki z 2017 r. "Spotkania. Opowieść o wierze w człowieka" (Marian Zembala w rozmowie z Dawidem Kubiatowskim): -"Każde cierpienie człowieka, zwierzęcia, istoty żywej oraz przyrody jest również nieodzownym elementem naszego życia. Każdy z nas sam doświadczył różnego rodzaju cierpienia". Po udarze, który przeszedł w 2018 r. poruszał się na wózku inwalidzkim, ale pozostał człowiekiem niezwykle aktywnym. Oddanym pracy. Kochał morze, do końca życia był zapalonym żeglarzem.

Oddajmy ponownie głos prof. Michałowi Zembali, synowi zmarłego w miniony weekend wybitnego kardiochirurga:

-"Wierzę, że tam na górze płyniesz (jak zawsze) pod wiatr. Wolny od wózka, od ułomności, którą dzielnie znosiłeś. Bedę wypatrywał ciemnych chmur wiedząc, że właśnie tam jesteś: ryjąc je dziobem swojego statku. Niezłomny. Zegnaj kapitanie. Zegnaj Profesorze"...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera