Wtyki amerykańskie atakują domy na Śląsku! Czujesz nieprzyjemny odór w mieszkaniu? Rozejrzyj się za tym owadem. Czy jest niebezpieczny?

Wtyk amerykański jest mniej znany od biedronek azjatyckich, jednak jego popularność rośnie. Ten pluskwiak potrafi dać się we znaki. Jego wygląd może straszyć ale nie jest niebezpieczny dla człowieka, potrafi za sobą zostawić dość nieprzyjemny odór, roznoszący się po całym domu. Poznaj owada, który znany na Śląsku jest od niedawna...

Wtyk amerykański jak sama nazwa mówi występował głównie w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i Kanadzie. Do Europy przywędrował w 1999 roku, najprawdopodobniej na jednej z sosnowych sadzonek. Na terenie Europy pierwsze wtyki amerykańskie zostały zauważone we Włoszech, skąd rozprzestrzeniły się po całym kontynencie. W naszym kraju pierwsze przypadki odnotowano w 2007 roku na Dolnym Śląsku. Owad ten najczęściej pojawia się na drzewach iglastych. Stołuje się sokiem z igieł i niedojrzałych szyszek, przez co drzewa słabną, a jakość nasion nie jest już taka sama. Jednym z objawów żerowania wtyka amerykańskiego są żółknące i brązowiejące igły.

Ciało owada osiąga od 1,5 do 2 cm. Jego głowa jest czarna bądź brązowa, a jej zakończenie stanowią kłujki oraz czujki. Ma tułów w kolorze brązowym z charakterystycznym wzorem, którego najbardziej rozpoznawalnym elementem jest biały zygzak i czarne paski na odwłoku.

Jeśli czujesz nieprzyjemny odór w swoim domu, koniecznie poszukaj go w szczelinach i zakamarkach mebli, futryn czy między podłogą a ścianą i upewnij się, że to na pewno wtyk amerykański. Jeśli zauważysz jego obecność, możesz usunąć go mechanicznie - jednak wtedy może wydzielać z siebie bardzo nieprzyjemny zapach, a w przypadku sporej inwazji, należy sięgnąć po specjalistyczne preparaty.

Zobacz jak wygląda wtyk amerykański