Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wujaszek Wania: Mgła mogła pokrzyżować... inaugurację Interpretacji 2015

Henryka Wach-Malicka
Wujaszk Wania w wykonaniu Dramatycznego Teatru Małego w St. Petersburgu
Wujaszk Wania w wykonaniu Dramatycznego Teatru Małego w St. Petersburgu Wiktor Wasiljew
Artyści z Sankt Petersburga zamiast w Katowicach wylądowali w Warszawie. Na szczęście zdążyli jednak do nas dotrzeć na czas. I zagrali pięknie!

Bardzo czekaliśmy na „Wujaszka Wanię” z Dramatycznego Teatru Małego w St. Petersburgu, który miał zainaugurować tegoroczny Festiwal Sztuki Reżyserskiej „Interpretacje” w Katowicach. I spektakl, i jego reżyser - Lew Dodin wciąż budzą przecież uznanie widzów w całej Europie. Przedstawienie zaplanowano na sobotę, próbę - wieczorem poprzedniego dnia.

Tymczasem w piątek rano dowiedzieliśmy się, że artyści, owszem, są już w Polsce, ale nieoczekiwanie znaleźli się w Warszawie, bo tam, z powodu mgły przekierowano ich samolot. Nie bez kozery pisaliśmy jednak o operatywności organizatorów katowickiego festiwalu. W trybie awaryjnym załatwili wszystko w kilka godzin - i miejsca w hotelu, i transport.

Sytuacja wróciła do normy. Inauguracja „Interpretacji” odbyła się bez przeszkód.

A „Wujaszek Wania”? Cóż, w teatrze nie istnieje coś takiego, jak kanon interpretowania konkretnych dramatopisarzy. Ale gdyby istniał, to przedstawienie Dodina mogłoby uchodzić za najbliższe poglądom Czechowa na jego własną twórczość. To on pisał przecież w listach i artykułach, że jego dramaty nie są tragediami, lecz kliszami ludzkiego życia, w którym trauma ma dokładnie tyle samo miejsca, co śmiech. I to wszystko w spektaklu Dodina jest, choć skrzętnie skrywane pod wszechogarniającą bezradnością bohaterów. W każdym razie ja będę już chyba zawsze porównywać przedstawienie z Sankt Petersburga z każdą nową inscenizacją utworów Czechowa.

Na pozór mamy na scenie spektakl tradycyjny, oparty na wybrzmiewaniu niuansów tekstu i mistrzowskiej grze aktorów. Najważniejsza jest jednak jego nieuchwytna, emocjonalna aura. Skromna scenografia, kilkanaście rekwizytów, stroje z epoki i brak efektów specjalnych, może poza deszczem monotonnie spływającym po szybach. A w tej przestrzeni ludzie, którzy, także młodzi, ciągle oglądają się za siebie z poczuciem zmarnowanego czasu.

Czas jest zresztą jednym z bohaterów. Reżyser i aktorzy precyzyjnie operują ciszą, która jest jednym z najtrudniejszych instrumentów inscenizacyjnych, a tu niemal fizycznie gęstnieje w momentach przełomowych. I choć o skowycie duszy, uwięzionej między marzeniami a prozą życia, mówi każda z postaci, to nie jest to spektakl pesymistyczny. To po prostu piękna i mądra opowieść o tych, którzy przyjmują swój los takim, jakim jest. Nie bez buntu, ale jednak...

INTERPRETACJE 2015 PROGRAM
Dziś zobaczymy
g. 19.00, Teatr Śląski
Spektakl konkursowy
„Nie-Boska komedia. Wszystko powiem Bogu!”. Reżyseria: Monika Strzępka
Narodowy Teatr Stary w Krakowie

g. 17.00. Centrum Kultury Katowice
Spektakl towarzyszący
„Delfin, który mnie kochał”. Reżyseria: Magda Szpecht


*Alarm smogowy dla woj. śląskiego OTO ZAGROŻONE MIASTA
*Wypadek karetki w Katowicach: Wjechała w przystanek. Są ranni ZDJĘCIA
*Czy grozi Ci ślepota? ZRÓB TEST Sprawdź swoje oczy w 2 minuty
*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!