Na razie prognoza ma charakter spekulacyjny, wszak tylko paru polityków do tej pory zapowiedziało, że będzie ubiegać się o fotel prezydenta. Choć naturalnym kandydatem wydaje się komisarz miasta, Halina Bieda, nie jest przesądzone, czy to ją wystawi PO. Typowany do startu jest Jerzy Polaczek, poseł PiS, b. minister transportu i to coś więcej niż plotka.
- Ludzie w Bytomiu pytają, zachęcają do startu - poseł zdradza podłoże pogłosek. - Bytom to zaniedbane miasto i zadanie wagi ciężkiej dla prezydenta.
Nasze przewidywania dotyczące wyborów w Bytomiu skonfrontowaliśmy z poglądami ekspertów i polityków. Nie tylko według politologa dr. Tomasza Słupika , Polaczek wydaje się być faworytem wyścigu po "pokojową" prezydenturę, choć jego rywale będą mu wypominać związki z Piekarami Śląskimi. Czarnym koniem wyborów może być Mariusz Wołosz. Dr Słupik nie daje większych szans na sukces Halinie Biedzie z PO, co potwierdza przewidywania jednego z polityków... Platformy, z którym rozmawialiśmy. Innego zdania jest Piotr Lewandowski, były radny sejmiku, bytomianin, który uważa, że Bieda zapewne znajdzie się w drugiej turze wyborów. Ekspertów pytaliśmy też o ewentualne szanse Koja. Odpowiedź była łatwa do przewidzenia.
W Gliwicach liczą podpisy, w Lędzinach już nie trzeba
Burmistrz Lędzin nie podzieli losu prezydenta Bytomia odwołanego w referendum. Nie podzieli też losu prezydent Rudy Śląskiej, która w podobnych okolicznościach drżała o swoją posadę. W Lędzinach referendum w ogóle nie będzie, bo jego inicjatorzy nie dopełnili wymogów formalnych. Pod znakiem zapytania stoi też powodzenie analogicznego przedsięwzięcia w Gliwicach.
Za 2 tygodnie dowiemy się, czy w Gliwicach udało się zebrać liczbę podpisów wymaganą do przeprowadzenia referendum. Do 22 lipca czas na zweryfikowanie ich ma komisarz wyborczy. Już dziś wiadomo, że duża część spośród ok. 19,7 tys. autografów mieszkańców chętnych do zmiany prezydenta zostanie odrzucona. Z naszych informacji wynika, że już tysiąc osób zostało wykreślonych z bazy przez samych organizatorów referendum. Co najmniej kilkadziesiąt gliwiczan sygnowało listy wielokrotnie, nie zgadza się część adresów, numerów PESEL oraz sporo samych podpisów.
Przypomnijmy, że do przeprowadzenia referendum potrzeba niespełna 15,1 tys. ważnych deklaracji mieszkańców. Prostsza wydaje się sytuacja w Lędzinach. Tam inicjatorzy referendum nie powiadomili o nim mieszkańców, dlatego komisarz wyborczy odrzucił ich wniosek. Dziś upływa termin odwołania od tej decyzji.
*Burze szaleją nad Śląskiem. Idą kolejne. Zobacz zdjęcia
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?