Zamek Ogrodzieniecki zaprosił filmowego Wiedźmina do Podzamcza. Tu dostanie wspaniały miecz

Zaczęło się od złożenia życzeń i urodzinowego prezentu, jaki wysłano filmowemu Wiedźminowi.

- Pozdrowienia i Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin z Zamku Ogrodzieniec w Polsce, miejsca, w którym sfilmowano bitwę pod Sodden. Wiemy, że w pierwszym sezonie Wiedźmina o mało nas nie odwiedziliście, ale scenarzysta nieco pokrzyżował te plany i ostatecznie nie udało Wam się dotrzeć. Wiedząc, że kręcenie drugiego sezonu jest już zakończone, a premiera nowego sezonu tuż, tuż, zapraszamy już dziś do odwiedzenia Zamku Ogrodzieniec – czytamy na facebookowym koncie Zamku Ogrodzieniec.

Jaki prezent dostanie filmowy Wiedźmin od ekipy Zamku Ogrodzieniec? To raczej oczywiste. Jak już pisaliśmy przed kilkoma tygodniami – prezent jest bardzo wyjątkowy, bo to wykuty specjalnie dla Henry’ego Cavilla wiedźmiński, posrebrzany miecz.
To srebrny miecz Geralta z Rivii, ufundowany przez gminę Ogrodzieniec, a wykuty przez artystę z Katowic - Artura Wysockiego. To, na co dzień żołnierz, po godzinach kowal, artysta i wielki miłośnik przygód wiedźmina Geralta.

– Wykucie takiego miecza to praca, która trwa kilka tygodni. Używam do tego tylko tradycyjnych narzędzi – mówił nam artysta. – To jest tzw. miecz półtoraręczny. Tak się mówi na tego typu broń. To dość długie miecze.

Wiedźmiński miecz wykuty dla Henry’ego Cavilla na 125 centymetrów długości, waży niecałe półtora kilo. Ma srebrne ostrze (głownię). Głowica (zwieńczenie rękojeści) miecza ma oczywiście, jakżeby inaczej, kształt głowy wilka, charakterystycznego znaku wiedźmina Geralta.

- To miecz wzorowany na grze „Wiedźmin Dziki Gon”. Ma srebrzoną głownię (ostra część miecza). Są na nim specjalnie dedykowane i wykute runy. Zrobiłem każdy element miecza, od klamerki po wilka – powiedział nam Artur Wysocki, prywatnie również wielki fan książki, gry i serialu o losach Geralta z Rivii.

Takie dzieło musi oczywiście trafić do przyszłego właściciela w odpowiedniej oprawie. Stąd zaproszenie skierowane do Henry’ego Cavilla i filmowej ekipy „wiedźmińskiej”.

- Bylibyśmy bardzo podekscytowani i dumni, moglibyśmy wręczyć Państwu ten wyjątkowy prezent osobiście, tutaj w Polsce, na Zamku Ogrodzieniec. Jeśli jednak nie będzie to możliwe, dołożymy wszelkich starań, aby dostarczyć miecz w miejscu bardziej odpowiednim dla Państwa. Oprócz miecza przygotowaliśmy również filmik, pokazujący jak powstał miecz. Będzie wspaniale, jeśli znajdziecie trochę czasu, aby go obejrzeć – piszą przedstawiciele Zamku Ogrodzieniec. – Czekamy na wieści – kończy zamkowa drużyna.

Co na to „zaczepiony” w mediach społecznościowych Henry Cavill? Na razie nie odpowiada, jednak możemy być raczej pewni, że ciąg dalszy tej historii nastąpi…