Polacy mieszkający na drugim brzegu Olzy przez tydzień przekazywali książki z prywatnych zbiorów do redakcji "Głosu Ludu", polskiej gazety wydawanej przez Kongres Polaków na Zaolziu, która zorganizowała zbiórkę.
- Zaolzie spotyka się z bardzo dużą pomocą ze strony Polski. To tylko niewielka spłata długu wobec tej pomocy - nie ukrywał Rudolf Moliński, prezes Rady Przedstawicieli Kongresu Polaków w Republice Czeskiej.
Mieszkający na Zaolziu Polacy są wspierani finansowo przez Wspólnotę Polską. Dzięki temu są możliwe m.in. remonty budynków należących do kół Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego, które niejednokrotnie w małych miejscowościach Zaolzia są jedynym centrum kultury. Pieniądze wspomagają także Scenę Polską, teatr działający w Czeskim Cieszynie.
Gdy w maju woda wdarła się do mieszczącej się w piwnicach biblioteki i zalała ponad 7 tysięcy książek, bibliotekarki wystąpiły z apelem o pomoc w postaci darowanych książek. Apel podchwycili redaktorzy polskiej gazety wydawanej na Zaolziu i postanowili zorganizować zbiórkę.
- Miałem świadomość, że tradycja bibliotekarska jest na Zaolziu bogata, a wielu ludzi gromadzi w domach książki. Ale nie przypuszczałem, że aż tyle zbierzemy - przyznał Tomasz Wolff, pełniący obowiązki redaktora naczelnego "Głosu Ludu".
Mieszkańcy z różnych miejscowości Zaolzia m.in. z Kar-winy, Czeskiego Cieszyna, przywozili książki. Tłumaczyli, że już je przeczytali, a w Polsce może komuś przydadzą się bardziej. Zwracali przy tym uwagę, że zawsze mogli liczyć na pomoc rodaków, więc teraz chcą się odwdzięczyć. Książki przekazali także Kongres Polaków w Republice Czeskiej, biblioteka regionalna z Karwiny oraz księgarze. Zbiórka trwała do ostatniej chwili. W środę, kilka minut przed 10.00 jeden z mieszkańców Czeskiego Cieszyna przywiózł dokładnie 86 pozycji.
Do biblioteki w Górkach Małych trafiły wydania "Pana Tadeusza", "W pustyni i w puszczy", tomy polskiej poezji, bajki dla dzieci. Wiele tytułów jest starych, z lat 50. i 60. ubiegłego wieku. Rudolf Moliński wyjaśnił, że na Zaolziu polskiej książki po prostu nie wyrzuca się.
- Polska książka jest otaczana taką samą atencją, jak chleb. Jest traktowana jako nośnik pewnych wartości. Bardzo wielu ludzi na Zaolziu czyta. Biblioteczki domowe to ewenement Zaolzia, są niemal w każdym domu - powiedział.
Jak się wczoraj okazało, mieszkańcy Zaolzia nie poprzestaną na pomocy w formie książek. Rada Przedstawicieli Kongresu Polaków w Republice Czeskiej już ustaliła, że będzie prowadzona dalsza zbiórka książek oraz pieniędzy oraz wszelkich potrzebnych rzeczy, które trafią właśnie do Górek Małych.
Janina Herzyk, dyrektorka biblioteki w Brennej, pod którą podlega placówka w Górkach Małych, nie ukrywała radości z przywiezionego z Zaolzia księgozbioru.
- Te książki bardzo się przydadzą. Jest w czym wybrać. Musimy je teraz posegregować. Mamy na to całe wakacje. A ludzie już się nas pytają, kiedy biblioteka znów będzie czynna - podkreśliła.
Nowe miejsce?
Wójt Brennej Iwona Szarek zapowiedziała, że gmina będzie szukała nowego miejsca dla biblioteki.
Przeniesienie placówki na wyższy poziom pozwoli uniknąć w przyszłości takich trudnych sytuacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?