Zbrosławice: znalazł telefon i dał go... swojej znajomej. Teraz 75-latek usłyszał zarzut

Zbrosławice: znalazł telefon i dał go... swojej znajomej. Teraz 75-latek usłyszał zarzut

Policjanci ze Zbrosławic zostali zawiadomieni przez mieszkankę powiatu tarnogórskiego o zgubieniu telefonu komórkowego. Kobieta podejrzewała, że telefon został przywłaszczony przez motorowerzystę, który zatrzymał się w miejscu, gdzie zgubiła ona urządzenie. Do zdarzenia doszło w piątek, 13 sierpnia.

Sprawą zajęli się dzielnicowi, którym szybko udało się namierzyć sprawcę przywłaszczenia.

We wtorek, 17 sierpnia, mundurowi ustalili tożsamość mężczyzny i jego miejsce zamieszkania. Mieszkaniec powiatu tarnogórskiego został zatrzymany.

75-latek podczas przesłuchania od razu przyznał się do przywłaszczenia telefonu. Zeznał, że jadąc motorowerem przez miejscowość Ziemięcice zauważył leżący na ulicy telefon komórkowy. Zamiast poszukać jego właściciela i oddać zgubę, postanowił zabrać urządzenie.

Kartę SIM, która znajdowała się w środku, spalił w piecu, a samo urządzenie dał w prezencie swojej młodszej znajomej, bo sam nie umiał obsługiwać smartfona.

Tego samego dnia policjanci dotarli również i zatrzymali 21-letnią mieszkankę powiatu tarnogórskiego. Kobieta dobrowolnie oddała przywłaszczone mienie.

75-latek usłyszał zarzut przywłaszczenia i grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. Natomiast jego 21-letnia znajoma usłyszała zarzut paserstwa i grozi jej kara do roku więzienia.

- Przypominamy, że przysłowiowe „znalezione - niekradzione” nie idzie w parze z brakiem odpowiedzialności karnej. Należy pamiętać, że żadna rzecz, której nie jesteśmy właścicielami, nie jest nasza. Policjanci przestrzegają, że znaleziony przedmiot należy zwrócić prawowitemu właścicielowi lub zgłosić ten fakt policji albo zanieść do biura rzeczy znalezionych. Odpowiedzialności karnej nie uniknie również osoba, która przyjmie rzecz pochodzącą z przestępstwa - podkreślają mundurowi.