Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zjawiony: Jednostka nie jest w stanie rozwijać RIG. Tutaj liczy się praca zespołowa

Bartosz Wojsa
Tomasz Zjawiony (ur. 8 listopada 1980 roku w Pszczynie).Do tej pory Tomasz Zjawiony pełnił w Regionalnej Izbie Gospodarczej funkcję wiceprezesa zarządu, był prawą ręką ówczesnego prezesa. Kierował firmami na rynku polskim, ale też tworzył i prowadził oddziały firm z kapitałem niemieckim, włoskim, portugalskim i hiszpańskim. Skończył Uniwersytet Śląski, kształcił się także m.in. na Uniwersytecie Paula Cezanne’a w Marsylii.
Tomasz Zjawiony (ur. 8 listopada 1980 roku w Pszczynie).Do tej pory Tomasz Zjawiony pełnił w Regionalnej Izbie Gospodarczej funkcję wiceprezesa zarządu, był prawą ręką ówczesnego prezesa. Kierował firmami na rynku polskim, ale też tworzył i prowadził oddziały firm z kapitałem niemieckim, włoskim, portugalskim i hiszpańskim. Skończył Uniwersytet Śląski, kształcił się także m.in. na Uniwersytecie Paula Cezanne’a w Marsylii. RIG
Rozmowa z Tomaszem Zjawionym, prezesem Regionalnej Izby Gospodarczej. Na stanowisku od 11 czerwca, zastąpił Tadeusza Donocika.

Przed objęciem funkcji prezesa Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach był pan wiceprezesem Izby. Jaką ma pan wizję RIG dziś, patrząc z nowej perspektywy?
Moja współpraca z prezesem Tadeuszem Donocikiem, który ustąpił ze stanowiska, trwa od wielu lat. Znamy siebie nawzajem, swoje style pracy, założenia i plany, jeśli chodzi o faktyczny wygląd tego, jak RIG ma funkcjonować w przyszłości - za kilka, kilkanaście lat. Nie będzie więc żadnej rewolucji, ale na pewno potrzebna jest w niektórych kwestiach ewolucja, czyli rozwój nadążający za dzisiejszymi technologiami, rzeczywistością gospodarczą. To oznacza, że pewne zmiany się pojawią. Chcemy bardziej rozbudować współpracę z naszymi firmami członkowskimi w postaci komercyjnej oprawy tego, co RIG może dać przedsiębiorcom. Nie poprzestaniemy tylko na Europejskim Kongresie Małych i Średnich Przedsiębiorstw, choć jest on dla nas nadal najważniejszą imprezą gospodarczą, lecz będziemy też starać się, pomiędzy tymi kluczowymi wydarzeniami, wspierać firmy w ich codziennej pracy i trudnych zmaganiach z rzeczywistością gospodarczą, jakże dynamicznie zmieniającą się w dzisiejszych czasach.

Jakiego wsparcia te firmy potrzebują?
Firmy, z którymi współpracujemy, borykają się z wieloma problemami, począwszy od relacji z administracją publiczną, a skończywszy na aspektach prawnych dotyczących naszej legislacji. Moim zdaniem, te wszystkie problemy, jako samorząd gospodarczy, zobowiązani jesteśmy pomagać rozwiązywać bądź pomagać udrożniać pewne drogi, które przedsiębiorcom samodzielnie jest dużo trudniej pokonywać. Mając na uwadze również dostęp do ekspertów z wielu dziedzin, będziemy częściej zabierać głos w sprawach ważnych tak, aby jak najlepiej reprezentować interesy przedsiębiorców.

W tym roku czeka nas 8. edycja Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Jakie ma pan oczekiwania względem tego wielkiego wydarzenia?
W kilku słowach opisałbym to tak: będzie lepiej, więcej, ciekawiej i bardziej merytorycznie. Jest to praca całoroczna, ale na tym etapie mamy już wiele potwierdzeń od osób wyjątkowych, które pojawią się na kongresie. Są to komisarze unijni czy inni przedstawiciele struktur europejskich, ale też polskich - mamy potwierdzoną obecność m.in. premiera Mateusza Morawieckiego, szeroko współpracujemy z różnymi ministerstwami. To, co w tym roku przygotowano, napawa dużą nadzieją na to, że pozycja kongresu zostanie jeszcze bardziej wzmocniona. Relacje i budowanie rzeczywistości gospodarczej nie może ograniczyć się tylko do Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii czy tylko do Komisji Europejskiej. To wszystko powinno być wynikiem współpracy pomiędzy wieloma organizacjami, agencjami, ministerstwami w Polsce, ale i poza granicami, współpracy pomiędzy instytucjami, które decydują o tym, jak wygląda kształt każdej gospodarki w Unii Europejskiej.

Przejęcie stanowiska prezesa po słynnym Tadeuszu Donociku jest trudnym zadaniem?
Tadeusz Donocik to postać, której nie będzie się dało zastąpić. Budował tę Izbę, traktując ją jak swoje dziecko i patrzył, jak przez 29 lat dorasta. Budował przez lata jej wielkość, wpływał też mocno na gospodarkę województwa śląskiego, jak i całego kraju, biorąc pod uwagę udział w pracach rządu. Bardzo trudno będzie mierzyć się z wizerunkiem kogoś takiego i absolutnie nikt z nas, z „sukcesyjnego” pokolenia, nie ma takiego zamiaru. Z drugiej strony cieszy mnie fakt, iż pan prezes zgodził się przyjąć tytuł honorowego prezesa Izby, bo to jest dla mnie gwarancją, iż dalej będziemy mogli korzystać z jego wiedzy i doświadczenia. Z kolei to, że możemy liczyć na jego wsparcie, jest dla mnie oczywiste. My jesteśmy po to, żeby korzystać z tego, czego udało nam się nauczyć m.in. od takich osób jak Tadeusz Donocik oraz otoczenie, które tę Izbę stworzyło i przez lata budowało. Jesteśmy pokoleniem, które wychowane zostało na Forum Młodych RIG, później Forum Młodych Przedsiębiorców RIG - komisjach Izby, które wykształciły dziś prezesa i wiceprezesów Izby, a to oznacza, że sukcesja doszła do skutku. Będziemy starali się kontynuować przede wszystkim plany, które tworzący Izbę mieli od samego początku, czyli budowanie silnego samorządu gospodarczego, który ma na celu wspieranie firm członkowskich, lecz także budowanie rzeczywistości gospodarczej. Izba to bowiem nie tylko firmy członkowskie, ale całe otoczenie wokół niej, czyli jednostki samorządu terytorialnego, różnego rodzaju agencje, całe otoczenie biznesu. To się przekłada na ogólnopolskie organizacje, które wpływają na budowanie tego, w jaki sposób przedsiębiorcy są postrzegani i jak w tym otoczeniu funkcjonują.

Pan Donocik ustąpił ze stanowiska, ale został honorowym prezesem RIG. Zamierzacie panowie współpracować?
Oczywiście! Prezes Donocik podjął decyzję o odejściu, kiedy uznał, że kolejne pokolenie zostało dobrze przygotowane do tego, by przejąć stery w Izbie. Od razu powstała jednak myśl, by ugruntować pozycję honorowego prezesa RIG, co ma na celu wzmocnienie Izby. Doświadczenie w połączeniu ze świeżym spojrzeniem bardzo dobrze się komponuje. Mamy nadzieję, że takie połączenie pozwoli nam zwojować świat.

Kierował pan wieloma firmami na rynku polskim i zagranicznym, ale angażował się też w projekty społeczne z młodymi ludźmi. Zamierza pan kontynuować te aktywności?
Jak najbardziej. Moja działalność w Izbie rozpoczęła się w 2005 r. od powołania Forum Młodych RIG, czyli organizacji, która miała na celu aktywizowanie młodych ludzi w sferze przedsiębiorczości. Wtedy bazowaliśmy głównie na młodych ambitnych studentach, pokazując, że można robić inne rzeczy, niż tylko takie, jakie nakazuje studenckie życie. To spowodowało, że udało nam się zbudować fajną grupę aktywnych ludzi, którzy w kolejnych latach wzmacniali organizację i zdobywali sukcesy na innych polach, idąc w biznes lub naukę, realizując trochę ambitniejsze cele niż rówieśnicy. To pozwoliło zbudować wokół samej Izby otoczenie młodych, w tej chwili już bardziej doświadczonych, którzy są w stanie współdziałać, by budować wielkość organizacji. Wychodzę z założenia, że jednostka nie jest w stanie rozwijać Izby ani tworzyć nowych koncepcji: to musi być praca zespołowa. Dzięki temu, że w 2004/2005 r. prezes Donocik podjął decyzję o budowaniu zespołu złożonego z młodego pokolenia przy Izbie, byliśmy w stanie zrealizować ten wielki projekt sukcesji w naszej organizacji.

Jakie są aktualnie pana największe wyzwania i plany?
Chcę pokazać, że ta szansa, którą otrzymaliśmy 11 czerwca na Walnym Zgromadzeniu Członków Izby i zaufanie firm członkowskich do nowego pokolenia, zostanie wykorzystana najlepiej, jak tylko będzie to możliwe i że była to decyzja słuszna. Jest to wyzwanie, na które składa się wiele aspektów, w tym m.in. Europejski Kongres Małych i Średnich Przedsiębiorstw czy mocniejsze wsparcie codzienności gospodarczej firm członkowskich. Często spotykamy się z sytuacjami, kiedy firmy zgłaszały się do nas z prośbą o pomoc, a my pomagaliśmy im rozwiązywać problemy: począwszy od tych błahych, kończąc na poważnych, które dotyczą niejednokrotnie przyszłości konkretnej firmy. Interpretacje prawne, współpraca z urzędami skarbowymi, inspektorami handlowymi, każdą instytucją, która wpływa na przedsiębiorców - to także nasze działania. Jesteśmy po to, by współpracę normować, ułatwiać ją obu stronom, być może wyjaśniać, jeśli coś nie jest do końca zgodne z przekonaniem danej strony. To są te wyzwania, z którymi codzienną pracą chcemy się zmagać. Takich małych kroków, które musimy wykonać, jest wiele, ale będą one pozwalały skuteczniej i szybciej rozwijać nasze firmy, również na arenie międzynarodowej. Kolejnym celem, jaki sobie postawiliśmy, jest wspieranie i budowanie marek globalnych, a na pewno europejskich, firm członkowskich. Wsparcie instytucjonalne organizacji takich jak Izba wydaje mi się kluczowe i być może otworzy takie możliwości dla firm, jakich wcześniej one nie widziały. Planów jest więcej: budowanie kadry dla firm członkowskich, czyli współpraca biznesu i nauki, nie tylko w firmach typowo produkcyjnych czy przemysłowych, które potrzebują pracowników fizycznych, ale tak samo w firmach, które starają się znaleźć pracowników na szczeblach średnich i wyższych. Rynek pracy powoduje, że tej kadry również brakuje.

A gdzie jest w tym wszystkim czas na odpoczynek?
Cóż... (śmiech) Sam jestem przedsiębiorcą i prowadzę swoje firmy, ale takiego zaangażowania, jakie potrzebne jest w Izbie, nie jestem w stanie porównać z niczym innym. Prezes Tadeusz Donocik przychodził do RIG z samego rana i często wychodził koło 23-24 - teraz już wiem dlaczego. To zaangażowanie czasowe powoduje, że sen po 2-3 godziny na dobę staje się normą, ale człowiekowi chce się pracować, działać, pomagać. A jest to wolontariat, bo nikt z zarządu nie jest pracownikiem Izby, jesteśmy więc organem społecznym. Mamy swoje firmy, problemy z działalnością, jak wszyscy. Zresztą, niedaleko patrząc, niedawno wracałem z urlopu i o godz. 6.30 byłem na lotnisku w Pyrzowicach, a już o godz. 9.00 w Izbie na spotkaniu. Zdążyłem tylko rodzinę z walizkami zawieźć do domu i przebrać się z krótkich spodenek w garnitur. Ta praca wymaga dużego poświęcenia całego zespołu, nie tylko zarządu. To ci ludzie przygotowują dla nas tematy, którymi trzeba się zająć. Bez ich pracy nasze funkcjonowanie byłoby niemożliwe, dlatego składam ogromne podziękowania dla całego zespołu RIG, na czele z panią dyrektor Bogusławą Bartoszek, bo to ten zespół tworzy magię Izby, dzieląc się swoimi kompetencjami, wiedzą i doświadczeniem.

Znajduje pan chwilę na hobby?
Jeśli mogę tak powiedzieć, to moim hobby jest rodzina. Mam dwóch synów, 7-letniego Maćka i 11-letniego Kubę, oraz wspaniałą żonę Katarzynę. Z synami dyskutujemy już o problemach egzystencjalnych, rozterkach miłosnych i przyjaźniach, to są już dorośli faceci! (śmiech) Prawda jest taka, że staram się spędzać z nimi jak najwięcej czasu, ale nie mogę powiedzieć, że rozpieszczam ich jego nadmiarem. Z brakiem czasu na hobby czy dla bliskich boryka się każdy z przedsiębiorców. Praca na etacie jest czymś innym niż branie odpowiedzialności za zespoły, którymi kierujemy, organizacje, z którymi pracujemy. Ale gdy tylko pojawia się wolna chwila, staram się spędzać ją z rodziną: uprawiamy różne sporty - latem gramy w piłkę nożną, chodzimy na baseny, a zimą wybieramy się na stok. Żona z synami wolą narty, ja snowboard. Na co dzień towarzyszy mi też muzyka: różna gatunkowo, w zależności od nastroju i chwili. W tak intensywnej pracy najważniejsze jest wsparcie rodziny, które jest motorem moich działań. Z nim łatwiej jest rozmawiać o problemach, prowadzić firmy i tworzyć nowe inicjatywy.

Piknik w Parku Śląskim pod hasłem "Łączymy pokolenia"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo