- Żywieckie Gody to jedne z najciekawszych noworocznych wydarzeń obrzędowych. To taki maraton odbywający się przez cały styczeń - powiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej Lesław Werpachowski, dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej, który jest głównym organizatorem Żywieckich Godów.
Dodał, że składają się one z czterech wydarzeń: kolędowania w izbie, które zaczyna się już jutro, 13 stycznia; dwóch wydarzeń plenerowych - w Milówce (20 stycznia) i Żywcu (27 stycznia) oraz finału w Bielsku-Białej, gdzie odbędzie się koncert laureatów (28 stycznia).
Kolędowanie w izbie na początek
Sabina Słowiak z bielskiego ROK zachęcała, żeby 13 i 14 stycznia odwiedzić aulę Domu Katolickiego w Żywcu przy ul. Zamkowej 12, gdzie będzie się odbywał Przegląd Zespołów Kolędniczych i Obrzędowych Występujących w Izbie. Pojawi się około 60 wykonawców indywidualnych.
- Będą pastuszkowie, winszownicy, kolędnicy z gwiazdą, szopką, kozą czy turoniem. Pojawią się także kolędnicy z szopką ruchomą, szlachcice, kolędnicy z banią. W tym roku program jest bardzo różnorodny. Wstęp na to wydarzenie jest bezpłatny. Każdy może przyjść, zobaczyć i zapoznać się z tradycyjnymi formami kolędowania - podkreśliła Sabina Słowiak.
Dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Żywcu Marek Regel wyjaśnił, że Przegląd Zespołów Kolędniczych i Obrzędowych został przeniesiony do auli Domu Katolickiego, gdyż organizatorzy mają nadzieję, iż dzięki tej zmianie więcej osób weźmie udział w przeglądzie, będzie on bliżej publiczności. - Aula znajduje się w centrum miasta, jest bardzo dobrze skomunikowana, można dojechać każdym autobusem - zaznaczył dyrektor Regel.
Tradycja kolędowania od dawien dawna
- Na Żywiecczyźnie tradycja zespołów kolędniczych to nie 55 lat, ale sięga ona wiele, wiele lat wstecz. 55 lat temu nasz mieszkaniec, znany wszystkim Tadeusz Trębacz, zainicjował Żywieckie Gody. Przez te 55 lat cały czas się odbywają. Cały czas pokazujemy mieszkańcom Żywiecczyzny, Żywca, Śląska, Polski, także innym osobom, które przyjeżdżają ten niezwykły obrzęd i tych niezwykłych ludzi, którym chce się kolędować - przypomniał burmistrz Żywca Antoni Szlagor, zachęcając do udziału w jutrzejszych wydarzeniach, ale także w dniu plenerowym w Żywcu (27 stycznia), którego głównym atutem będzie barwny korowód
.
Grażyna Kąkol, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Milówce, gdzie już za tydzień (20 stycznia) odbędzie się pierwszy dzień plenerowy stwierdziła, że w tej miejscowości tak naprawdę bije serce Żywieckich Godów.
- Od wielu, wielu lat w Milówce odbywa się dzień plenerowy. To ważna część Żywieckich Godów, ponieważ jest to przegląd konkursowy. Grupy obrzędowe, dziady i noworoczne i jukace prezentują się i są oceniane przez komisję. W tym roku zgłosiła się do nas rekordowa liczba grup, ponad 20. Myślę, że jak zawsze będzie wesoło i gwarno. Wszystko rozpoczynamy na rynku konkursem trzaskania z bata, potem barwny korowód przejdzie ulicami Milówki i zacznie się kolędowanie - prezentacje konkursowe w amfiteatrze nad Sołą - powiedziała dyrektor Kąkol.
Dodała, że GOK w Milówce przygotował także wiele innych imprez towarzyszących.
Znawca Żywieckich Godów, żywieckich dziadów i żywieckiej tradycji kolędowania Andrzej Maciejowski stwierdził, że najważniejsze jest w tej tradycji piękno i zaangażowanie ludzi, którzy biorą udział w kolędowaniu.
- To grupy autentyczne. Tutaj nie ma choreografii, nie ma scenografii. Oni od siebie, autentycznie kolędują. Pokazują prawdę. To, co rzeczywiście kiedyś było (...). Są częścią dorobku Żywiecczyzny - tłumaczył Andrzej Maciejowski, który także przez wiele lat kolędował z dziadami noworocznymi.
Kolędnik Stanisław Kubica z Kamesznicy przypomniał, że pierwsze wzmianki o kolędujących dziadach pojawiły się w XVI wieku, wraz z pojawieniem się na Żywiecczyźnie grup wołoskich. Na pytanie, jak to jest być dziadem noworocznym, odpowiedział, że on dziadem jest od dziecka, dziadami byli jego tata i dziadek. Zdradził, że przygotowania do kolędowania trwają cały rok, ale od października są bardzo intensywne.
- To szycie i naprawianie strojów - opowiadał Stanisław Kubica. Dodawał, że trwały wówczas także treningi koni noworocznych (jedna z postaci wchodzących w skład grupy kolędniczej - red.) czy doskonalenie umiejętności strzelania z bata. - Kolędowanie trzeba mieć we krwi, bo jak ktoś tego nie czuje, nie potrafi tego robić, to będzie mu ciężko - stwierdził pan Stanisław.
Nie przeocz
- Szczyrk w PRL-u - tak kiedyś wyglądał popularny ośrodek turystyczny
- Piotr Żyła i Marcelina Ziętek pokazują swój dom! Tak urządzili się w Ustroniu
- 13 emerytura 2024 - tabela brutto i netto. Mamy wyliczenia "trzynastki" po wyborach
- Zabrze przed II wojną światową. Tak wyglądało miasto! Robi wrażenie? ZDJĘCIA
Musisz to wiedzieć
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?