Alimenciarz w czasie interwencji policji ukrywał się... za wózkiem dziecięcym. „Haja” w Świętochłowicach w sylwestrową noc

Niestety w dalszym ciągu u wielu rodaków z "szampańskiej zabawy" zostaje tylko słowo "szampańska" i stos butelek. Policjanci ze Świętochłowic na szczęście w Nowy Rok weszli w miarę spokojnie. W ciągu doby sylwestrowej w Świętochłowicach odnotowano 50 interwencji. Obyło się jednak bez groźnych sytuacji. Wydarzyły się jednak takie, które były dość nieoczekiwane. Do takich można niewątpliwie zaliczyć interwencję, do której policjanci ostali wezwani w związku z awanturą domową.

— Podczas legitymowania uczestników interwencji, mundurowi zauważyli mężczyznę, który ukrywał się za wózkiem dziecięcym. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że jest on poszukiwany przez sąd za niealimenację. Mężczyzna od 2019 roku ukrywał się przed organami ścigania poza granicami kraju - informuje Komenda Miejska Policji w Świętochłowicach.

Co ciekawe, mężczyzna uchylający się od obowiązku alimentacyjnego do kraju przyjechał, aby odwiedzić... rodzinę. Jak informuje KMP w Świętochłowicach, nie wróci szybko poza granice Polski. Najbliższy miesiąc przesiedzi w areszcie.

Niestety to nie koniec "przygód" świętochłowickich policjantów. W pierwszej godzinie Nowego Roku złapali także 36-latka, który pod wpływem kierował citroenem i to pomimo cofniętych uprawnień. Alkomat pokazał blisko promil alkoholu. Teraz 36-latek odpowie przed sądem.

Nie tylko pijany kierowca citroena "dobrze" rozpoczął nowy rok. Policjanci nie raz byli tej nocy świadkami sporów i waśni.

— Większość interwencji podejmowanych przez stróżów prawa, związana była z zakłóceniem ciszy nocnej, jak również dotyczyła nieporozumień osób będących pod wpływem alkoholu lub wszczynających awantury w mieszkaniu - dodają mundurowi.