18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Angelus na krańcu świata: Dopływamy do Dominiki

Niebieska szkoła STS Fryderyk Chopin
Angelus na krańcu świata
Angelus na krańcu świata Angelo Korzekwa
Przedstawiamy kolejną relację żaglowca STS Fryderyk Chopin. Pisze dla nas jedyny Ślązak na statku - Angelo Korzekwa

Następnym przystankiem dla załogi Fryderyka Chopina będzie Dominika, według kapitana dopłyniemy do niej dzisiaj wieczorem. Wszyscy cieszą się już na zejście na ląd, ale okazuje się, że nie będzie to takie proste. Wachty, na które jesteśmy podzieleni obsługują poszczególne rejony statku - dziób, śródokręcie i rufę, w każdym z tych miejsc jest mnóstwo lin, które musimy umieć obsługiwać.

Dotychczas bosman wraz z pomocnikami egzaminowali nas jedynie z lin znajdujących się w rejonie, w którym działaliśmy. Teraz, oficerowie zarządzili zmianę wacht – będziemy obsługiwać inne rejony i pełnić służbę w innych godzinach. W związku z tym musimy nauczyć się lin już nie tylko z części, ale z całego statku. Wszyscy więc w przerwach między pracą, a podziwianiem widoków, uczą się takielunku. Mamy do tego nie lada motywację, ponieważ kto nie zaliczy egzaminu z lin, nie schodzi wieczorem na ląd.

Bosman nie jest łagodnym egzaminatorem, dlatego cała szkolna załoga kuje na pamięć nazwy i położenie lin takich jak „kontrafał grotbombramsztaksla", czy „prawe gordingi dolnego bramsla na fokmaszcie”. Wbrew pozorom – nie są to najtrudniejsze nazwy.

CZYTAJ KONIECZNIE DZIENNIK PODRÓŻY ANGELUSA NA KRAŃCACH ŚWIATA:
NIEBIESKA SZKOŁA STS FRYDERYK CHOPIN

Powoli zaczynamy rozumieć ten złożony i skomplikowany instrument jakim jest nasz bryg, zresztą największy na świecie, według nas również najpiękniejszy. Kiedy pod 20-stką potężnych białych żagli pędzi z polską banderą powiewającą na rufie, robi wrażenie nie tylko na nas, ale również na ludziach których spotykamy w drodze.

Wieczorem dotarliśmy w końcu do Dominiki i od razu spotkała nas niespodzianka. Kapitan zarządził, że nie będziemy stać na kotwicowisku i pontonami płynąć na ląd, tylko zacumujemy do kei (keja to duży pomost, do którego cumują statki; wtedy można zrzucić trap i schodzić bezpośrednio ze statku na ląd). Robiliśmy to pierwszy raz i przyznaję - było ciekawie. Na początek wyciągnęliśmy na pokład obijacze, żeby chronić burty przed obiciem o pomost, a później powoli, kierowani przez kapitana na silniku, podeszliśmy do kei. Później czekało nas rzucanie cum i wiązanie na olbrzymich polerach.

Podczas zebrania na rufie dowiedzieliśmy się, że jutro ruszymy zwiedzać wyspę, a dzisiaj mamy czas dla siebie – na zejście na ląd i pospacerowanie po okolicy. Większość załogi skierowała się do pobliskiego baru na sok owocowy, lub po prostu skorzystać z Internetu, ale my (z bosmanem) mieliśmy ambitniejsze plany. Zabraliśmy maski, rurki i płetwy i wybraliśmy się ponurkować. Chociaż już zbliżał się wieczór i słońce nie świeciło tak mocno, to mimo wszystko warto było popodziwiać dno oraz mnóstwo ciekawych ryb. Teraz siedzimy w barze, susząc się i czekając na kolację. Jutro ruszamy na spływ, więc również trzeba zebrać siły.

TUTAJ MOŻESZ ŚLEDZIĆ POŁOŻENIE STS FRYDERYK CHOPIN

Wyprawa Angelo Korzekwy była możliwa dzięki Dziennikowi Zachodniemu oraz salonom optycznym i centrum medycznemu Signum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!