Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bieńkowska wali prosto z mostu. To się nie podoba

Sławomir Cichy
Elżbieta Bieńkowska
Elżbieta Bieńkowska Anna Kaczmarz
Wicepremier ze Śląska musi walczyć o wizerunek. Dlaczego, skoro wszyscy ją cenią

Elżbieta Bieńkowska - w ocenie wielu ekspertów jeden z najlepszych merytorycznie członków rządu - rozliczana jest dziś głównie z bon motów. Dba o świeży towar - trzeba przyznać, właśnie dołożyła wypowiedź o autostradach "Gdzie są bramki, tam są korki". Jednak to zadziwiające, jak bardzo musi walczyć dziś o wizerunek.

Sorry, taki mamy klimat - tak Elżbieta Bieńkowska, minister infrastruktury i rozwoju, odpowiedzialna m.in. za kolej, skomentowała w styczniu w ciepłym studiu TVN24 wielogodzinne opóźnienia pociągów. I... zaczęło się. Od tego momentu wypowiedzi wicepremier ze Śląska monito-rowane są szczególnie uważnie. Wali prosto z mostu, a to się nie podoba w polityce - oceniają jedni. Jest atrakcyjną kobietą, a to się nie podoba w polityce - twierdzą inni. Nie jest przygotowana do roli drugiej postaci w rządzie, a to się nie podoba w polityce - zauważają jeszcze inni.

"Sorry, taki mamy klimat" niemal natychmiast zaczął żyć własnym życiem, robiąc karierę nie tylko w komentarzach opozycji, dla której stał się przykładem braku odpowiedzialności rządu czy w internecie, jako komentarz do najrozmaitszych gaf, wpadek czy niezręczności. Stał się też motywem przewodnim kilku filmów reklamowych i żelaznym punktem wielu kabaretowych skeczów. Ekspert od wizerunku, Eryk Mistewicz w TVN24, w programie "Fakty po Faktach" (z 21 stycznia 2014 r.) postawił jednoznaczną diagnozę: "Pani wicepremier jest rewelacyjna merytorycznie, ale fatalna wizerunkowo". Przez kilka miesięcy wystarczyło wpisać w wyszukiwarkę Google hasło "Bieńkowska", by zobaczyć kilkanaście stron, które wypełniały odnośniki do jej pogodowej wypowiedzi.

Z początkiem sierpnia, w środku sezonu wakacyjnego, coś się zmieniło. Wyszukiwarka Google inaczej reaguje na wpisanie hasła "Bieńkowska". Nie, nie podaje adresów pod którymi znajdują się dane dotyczące inwestycji unijnych czy plany rozwojowe, lecz... Tym razem wicepremier Bieńkowska jawi się jako specyficzny ekspert od autostrad. A wszystko za sprawą wypowiedzi sprzed kilku dni: "Nie mam złudzeń: wszędzie w Europie, gdzie są bramki, tam są korki". I nie ma najmniejszego znaczenia, że wypowiedź dotyczyła zakorkowanych autostrad w Polsce i brzmiała dosłownie: "Wczoraj sprawdzałam: korki w Chorwacji sięgają 10 czy 12 km, we Włoszech, we Francji, tam, gdzie są bramki, tam są korki". Bramki, korki - skojarzenia z piłka nożną - internet trzęsie się ze śmiechu.
Może kluczem do zrozumienia jej "popularności" jest wypowiedź dla Radia TOK FM? Pytana o swoje miejsce w rządzie i PO odpowiedziała z rozbrajającą szczerością: - "Wyjdę może na blondynkę, ale wciąż nie uważam się za polityka".

Prof. Katarzyna Popiołek, psycholog z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej uważa, że Elżbieta Bieńkowska płaci wysoką cenę właśnie za swój wizerunek atrakcyjnej blondynki trzepoczącej rzęsami.

- Mężczyźni nie potrafią ścierpieć takiej kobiety na tak wysokim stanowisku, bo to burzy ich utrwalony wizerunek blondynki, a kobiety zwyczajnie są zawistne, bo udało jej się zrobić karierę mimo, że trójka dzieci i pochodzenie z prowincji powinny być usprawiedliwieniem raczej dla porażek, niż siłą sukcesu - diagnozuje Popiołek. Tę tezę może potwierdzać fakt, że w ostatnim półroczu co najmniej kilku polityków rządzącej koalicji zanotowało większe wpadki wizerunkowe, ale po chwilowej burzy trwającej kilka dni, wszystko ucichło praktycznie bez szkody dla nich. Mistrzem słowa jest z pewnością minister Bartłomiej Sienkiewicz. "Idziemy po was" - wypowiedź skierowana do białostockich skinheadów, która w założeniu miała być realną groźbą, a obnażyła nieskuteczność służb. Albo stwierdzenie znane z taśm Wprost, że "Polskie państwo praktycznie nie istnieje". No i najsłynniejsze o polskiej gospodarce: "Ch**, dupa i kamieni kupa". To powinno wywołać w politycznym świecie nawałnicę. Wywołało, ale co najwyżej letnią, niegroźną burzę.
W wypadku wypowiedzi Elżbiety Bieńkowskiej tak się nie dzieje. Jest tsunami zawsze. A słowa ministra Radosława Sikorskiego w rozmowie z ministrem Rostowskim, że "Polacy mają płytką dumę i samoocenę - to taka murzyńskość"? Chwilowe zainteresowanie. Co z tą Bieńkowską, że tak się w nią wsłuchujemy?

- Bieńkowska po prostu swoimi wypowiedziami nie wpisuje się w rolę polityka, którego zadaniem jest tonowanie nastrojów, a w sytuacjach kryzysowych składanie obietnic, choćby bez pokrycia, byle załagodzić sytuację. W ten schemat wpisuje się natomiast ostatni pomysł zaprezentowany przez Donalda Tuska, że podczas weekendów nie będą pobierane opłaty na autostradzie A1. To rodzaj przeprosin za wypowiedź Bieńkowskiej o bramkach i korkach odebraną jako przeciwną Polakom - mówi.

O dziwo, zdaniem prof. Katarzyny Popiołek w dłuższej perspektywie wicepremier Bieńkowska będzie zyskiwać swoimi wypowiedziami sympatię.

- Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że polityk odpowiada wprost na pytania. Do tego celnie i merytorycznie. To ostatecznie przemawia na jej korzyść - kończy prof. Popiołek.

Złośliwi twierdzą z kolei, że Elżbieta Bieńkowska swoimi wypowiedziami dotrzymuje słowa danego na konferencji prasowej po otrzymaniu nominacji. Mówiła wówczas dziennikarzom m.in.: "Nie jestem tutaj od tego, żeby ładnie prezentować, tylko żeby pracować" i "Jeżeli państwo ode mnie oczekują, że będą mówiła słowa wygładzone przez PR-owców, to się państwo tego nie doczekają. Ja nigdy nie kłamię, zawsze mówię prawdę".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!