Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były poseł PiS Grzegorz J. stanął przed Sądem Rejonowym w Rybniku. W tle oskarżenia o korupcję. "Byłem podsłuchiwany pegasusem"

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski
Prokurator postawił Grzegorzowi J. sześć zarzutów, związanych między innymi z korupcją
Prokurator postawił Grzegorzowi J. sześć zarzutów, związanych między innymi z korupcją arc
Trzech z czterech oskarżonych stanęło w poniedziałek 24 kwietnia przed Sądem Rejonowym w Rybniku, w sprawie dotyczącej korupcji oraz powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych. Jednym z oskarżonych jest Grzegorz J., były poseł PiS z Rybnika, podejrzewany między innymi o przyjęcie korzyści majątkowych w zamian za rekomendowanie i przyczynienie się do powołania na stanowiska w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. W sumie J. usłyszał sześć zarzutów. Oskarżony nie przyznaje się do winy, pozostali będą składali wyjaśnienia podczas kolejnej rozprawy.

Grzegorz J. nie przyznaje się do winy

Przed Sądem Rejonowym w Rybniku odbyła się pierwsza rozprawa, podczas której na ławie oskarżonych zasiadł Grzegorz J., były poseł Prawa i Sprawiedliwości z Rybnika, podejrzewany o korupcję oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych, w tym między innymi firmy pozostającej w nadzorze jednej ze spółek górniczych. Oprócz niego, w sprawie oskarżone są jeszcze trzy inne osoby, z którymi J. miał współpracować.

Podczas rozprawy Grzegorz J. zaznaczał, że nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Złożył obszerne wyjaśnienia, podtrzymując swoje wcześniejsze zeznania.

- Chce oświadczyć, że nigdy z nikim nie rozmawiałem na temat rekomendacji dotyczących funkcji pracy. Nie chciałem uzyskać jakichkolwiek korzyści majątkowych - podkreślał oskarżony Grzegorz J.

Podczas składnych wyjaśnień, były poseł PiS wskazywał, że jeszcze przed zatrzymaniem był podsłuchiwany za pomocą systemu pegasus. Podejrzane ruchy miały odbywać się także wokół jego posesji. Miał być obserwowany, zaś przed jego dom miały podjeżdżać nieznajome mu wcześniej samochody.

- Samoczynnie włączały mi się telefony, wybierały się dziwne numery. Wtedy nie zwracałem na to uwagi, ale dzisiaj wiem, że było to wykonywane za pomocą tego systemu. Nad moją posesją latały także drony - tłumaczył J.

Oskarżony pytał, jeśli "cały aparat państwa" był na niego rzucony, to dlaczego nie został złapany na gorącym uczynku.

- Nie zostałem złapany na gorącym uczynku, dlatego że czyny, które zarzuca mi pan prokurator nigdy nie miały miejsca - podkreślał Grzegorz J.

W dalszej kolejności Grzegorz J., odnosił się do poszczególnych zarzutów. Zaznaczał, że nie przyjmował korzyści majątkowej od A.S., w zamian za rekomendowanie jego osoby i przyczynienie się do jego powołania na prezesa zarządu jednej ze spółek. Podkreślał, że z S. znał się od ponad 50 lat, a ze względu na wspólną długoletnią znajomość, utrzymywał z nim także kontakty towarzyskie.

Również w stosunku do drugiego z mężczyzn G.C., od którego Grzegorz J. miał otrzymał pieniądze w łącznej kwocie 6000 zł, oskarżony podtrzymywał, że nie przyjmował żadnych korzyści majątkowych. Pieniądze, o których mowa Grzegorz J. pożyczył G.C., a ten następnie spłacił mu je w trzech ratach.

Grzegorz J.: to nie była korupcja, a cegiełki

Kolejny z zarzutów dotyczy dwukrotnego przyjęcia przez Grzegorza J. korzyści majątkowej w postaci gotówki, w łącznej kwocie 1500 zł od H.F. Jak wyjaśniał oskarżony, pieniądze nie miały nacechowania korupcyjnego, a związane były z zakupem cegiełek na budowę pomnika tragicznie zmarłej w Smoleńsku pary prezydenckiej. Zdaniem J. parlamentarzyści otrzymali zaproszenie, by włączyli się w sprzedaż cegiełek, których J. miał sprzedać o wartości 10 tys. zł. Jedna z takich cegiełek trafiła właśnie do F.

Zarzuty wobec Grzegorza J. dotyczą również powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych. Chodzi między innymi o rzekome wpływy w Centralnym Zarządzie Służby Więziennej, poprzez które J. miał podjąć się pośrednictwa polegającego na utrzymaniu i zapewnieniu pełnienia funkcji dyrektora jednego z zakładów, w zamian za korzyść majątkową, polegającą na zawarciu umowy na wykonanie prac remontowo-budowlanych przez ten zakład, ze wskazanym mu podwykonawcą. Oskarżony tłumaczył, że nie przekroczył w tym zakresie swoich uprawnień. Dodawał, że prowadził jedynie mediacje, które miały doprowadzić do kontynuowania prac remontowych, gdyż wykonawcy chcieli zejść z placu budowy, z powodu galopujących cen na rynku budowlanym.

Zarzuty dla Grzegorza J.

W sumie prokurator ogłosił Grzegorzowi J. sześć zarzutów, w tym cztery o charakterze korupcyjnym, które mają związek z przyjęciem korzyści majątkowych w zamian za rekomendowanie ustalonych osób na stanowiska kierownicze w grupie kapitałowej, w której udziały posiadał Skarb Państwa.

- Kolejny zarzut dotyczy okresu w którym Grzegorz J. był posłem na Sejm RP i wówczas przekroczył posiadane w tym zakresie uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści majątkowej kwalifikowany z art. 231 § 2 kk. Grzegorz J. utwierdzając w przekonaniu o posiadaniu wpływów w instytucji państwowej, w zamian za korzyść majątkową, podjął się pośrednictwa w załatwieniu powołania ustalonej osoby do pełnienia funkcji kierowniczej w przedsiębiorstwie - informował tuż po zatrzymaniu Grzegorza J., rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej, prokurator Łukasz Łapczyński.

Głośne zatrzymanie i areszt dla Grzegorza J.

Grzegorz J. został zatrzymany w styczniu 2022 roku, przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Z powodu konieczności zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, prokurator skierował wówczas wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.

Grzegorz J. został aresztowany, lecz zwolniono go po wpłaceniu poręczenia majątkowego w wysokości 500 tys. złotych. Przed Sądem Rejonowym w Rybniku odpowiada z tzw. wolnej stopy.

Kilka dni po zatrzymaniu Grzegorza J., CBA zatrzymało również trzech mężczyzn, przedsiębiorców ze Śląska, którzy mieli obiecać między innymi J. pieniądze, jeśli ten doprowadzi do zawarcia umowy pomiędzy nimi a spółką skarbu państwa. Oskarżeni to Karol S., Michał G., i Jarosław J.

- Ustalenia w śledztwie wskazują, że zatrzymani mężczyźni w 2016 roku złożyli obietnice korzyści majątkowych między innymi byłemu posłowi na Sejm RP, w zamian za doprowadzenie do zawarcia umów z przedsiębiorstwem państwowym na wykonanie prac remontowo-budowlanych - informuje Wydział Komunikacji Społecznej CBA.

Kolejna rozprawa odbędzie się przed Sądem Rejonowym w Rybniku już w czerwcu, podczas której na pytania stron będą odpowiadali kolejni oskarżeni.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera