Jak pan słyszy ostatnio „umowa” i „premier” to nie zapala się panu czerwona lampka?
Nie, nie zapala.
Proszę zapytać związkowców, którym premier obiecał umowę społeczną dla górnictwa.
Te negocjacje zawsze są skomplikowane, są w nich różne żądania, są różne etapy i zwroty akcji. Mam nadzieję, że finał będzie pozytywny dla obu stron.
Pan z kolei dyskutuje z rządem umowę partnerstwa, która ma określać wykorzystanie funduszy unijnych w latach 2021-2027. Ona przynajmniej ma oparcie w Komisji Europejskiej.
Przedwczoraj mieliśmy pierwsze spotkanie z panią minister funduszy i polityki regionalnej oraz ministrem finansów. Dla Śląska wiadomości są bardzo dobre: 4,4 mld euro w nowej perspektywie 2021-2027. W perspektywie 2014-2020 to było 3,5 mld euro.
3,5 mld euro tylko w Regionalnym Programie Operacyjnym. Dziś RPO to ok. 2,4 mld euro.
Dlaczego? Pamiętajmy o skutkach Brexitu. To wciąż największe pieniądze ze wszystkich województw. Jesteśmy największym beneficjentem unijnej polityki spójności w Polsce. Po drugie, do tego dochodzą ponad 2 mld euro z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Przed nami również negocjacje z rządem w sprawie dodatkowej puli 7 mld dla regionów. Z niej na Śląsk również trafi kilkaset milionów euro. Liczę, że jako samorząd regionalny na tym poziomie będziemy mieli ok. 5 mld euro. To w sumie największe pieniądze w historii.
Jaki będzie ich wymierny efekt w województwie w tej perspektywie, czyli do 2027 roku?
Najważniejszy obszar to zmiana profilu gospodarczego Śląska i patrzymy na to nawet do 2030 roku, zgodnie z zasadą rozliczania funduszy N+1, N+2 i N+3. Nasza strategia „Zielone Śląskie” kładzie mocny nacisk na aspekt gospodarczo-społeczny, a także ochronę środowiska i jakość życia. To będzie wielkie wyzwanie. Obecnie przygotowujemy Umowę Partnerstwa dla regionu, potem szybkie negocjacje z Komisją Europejską i liczę, że pod koniec roku będziemy ogłaszać już pierwsze konkursy.
Fundusz Sprawiedliwej Transformacji - ponad 2 mld euro. Na co pójdą te pieniądze?
Przede wszystkim na gospodarkę niskoemisyjną.
To mniej więcej to samo, czego związkowcy domagają się w swoim projekcie umowy społecznej z rządem.
Premierowi udało się wywalczyć więcej pieniędzy na sprawiedliwą transformację w skali całego kraju. Teraz tworzony jest terytorialny plan sprawiedliwej transformacji.
Ministerstwo środowiska szacuje, że transformacja energetyczna w Polsce pochłonie 200 mld zł i to tylko w bieżącej dekadzie. Duża część z tych kosztów będzie dotyczyć Śląska. Więc od czego zacząć, mając w rękach, w skali kraju jedną dziesiątą tej kwoty?
To jest kompetencja rządowa. Nie ma odwrotu od zmiany polityki klimatycznej. Jesteśmy w Unii, przyjęliśmy pewne zasady. Ja jestem synem górnika, który w latach 90. został posadzony w domu ze świadczeniem emerytalnym. To nie był dobry pomysł na transformację i rozwój regionu. Uważam, że dziś powinniśmy tworzyć przede wszystkim dobre warunki gospodarcze.
W latach 90. mieliśmy 6 razy więcej górników i 4 razy więcej kopalń. Do tego żadnych pieniędzy unijnych, z których dziś możemy korzystać.
Warunki były trudne, ale modele transformacji nie okazały się efektywne. Wiele miast, z Bytomiem na czele, podupadło na tych przekształceniach. Dziś nie możemy dopuścić do powtórki tego scenariusza.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?