Badacze z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach przeanalizowali wpływ pandemii COVID-19 na gospodarkę w województwie śląskim. Przedstawili raport, w którym opisali m.in.: sytuację przedsiębiorstw, poziom wynagrodzeń i efekty galopującej inflacji, a także bezrobocie. Co z niego wynika?
Rośnie samozatrudnienie. Efekty kryzysu możemy zobaczyć dopiero w 2021 roku
Pozornie dobra wiadomość jest taka, że w 2020 roku nie odnotowano lawinowego wzrostu liczby zamykanych firm.
- Liczba przedsiębiorstw nie tylko nie malała, ale wręcz rosła - zauważają analitycy UE. - Liczba zarejestrowanych podmiotów gospodarczych w grudniu 2020 roku była o ponad 10 tys. wyższa niż w styczniu - dodają.
Nie przeocz
Wpływ na to miała m.in. coraz częstsza praktyka współpracy kontraktowej, która zastępuje umowy o pracę. W tym modelu rośnie liczba jednoosobowych i mikroprzedsiębiorstw, a samozatrudnieni pracownicy realizują zlecenia, wystawiając faktury VAT, które dotąd wykonywali np. na umowę o pracę, zlecenie lub dzieło.
- Taki schemat jest bardzo charakterystyczny dla branż kreatywnych i odzwierciedla zarówno chęć utrzymania przez profesjonalistów niezależności, jak również skłonność do ponoszenia większego ryzyka w zamian za korzyści podatkowe. Prawdopodobnie właśnie to stanowi istotny impuls dla wzrostu liczby przedsiębiorstw - oceniają analitycy.
Dodają, że część pracowników, którzy zostali zwolnieni z powodu zachwiania gospodarką przez COVID-19, również była zmuszona do rozpoczęcia samodzielnej działalności.
Ponadto zamykanie działalności było czasami nieopłacalne ze względu na możliwość otrzymania wsparcia z tzw. tarcz finansowych.
- Na tym etapie nie można wykluczyć, że skutki pandemii ujawnią się dopiero w kolejnych miesiącach, na co wskazywać mogą na przykład nastroje przedsiębiorców, jednak wydaje się, że gdyby takowe miały zaistnieć, już powinny być łatwo obserwowalne - uważają eksperci UE.
Zobacz koniecznie
Wyższe wynagrodzenia miażdży inflacja. Mamy więcej, a możemy kupić mniej
Na pierwszy rzut oka nie najgorzej wygląda także analiza wynagrodzeń w 2020 roku. Tutaj spadek odnotowano od marca do maja, kiedy narastała największa niepewność spowodowana COVID-19. Później średni poziom wynagrodzeń systematycznie rósł.
W większości branż wynagrodzenie wzrosło o 6,3 proc. Wyjątkami są: komunikacja i informacja (11,1 proc.), transport i magazynowanie (2,7 proc.) oraz zakwaterowanie i gastronomia (0,2 proc.).
Niestety galopująca inflacja spowodowała, że wzrost wynagrodzeń nie wpłynął pozytywnie na zamożność mieszkańców województwa śląskiego.
- Odczyty inflacji za rok 2020 kształtowały się w przedziale 2,4 proc. - 4,7 proc. Oznacza to, że siła nabywcza gospodarstw domowych de facto nie zmieniła się, a może nawet nieco spadła - oceniają analitycy.
Średnie wynagrodzenia wzrosły także z tego powodu, że firmy zdecydowały się na zwolnienia i likwidację najgorzej płatnych stanowisk.
Bezrobocie praktycznie bez zmian. Widmo wielkich zwolnień grupowych
W całej Polsce bezrobocie wzrosło o 1 punkt procentowy w porównaniu do roku ubiegłego i wyniosło 6,2 proc. Z kolei w woj. śląskim wzrost o zaledwie 0,1 punktu procentowego. Stopa bezrobocia w regionie ukształtowała się na poziomie 4,9 proc., co oznacza 91 tys. zarejestrowanych bezrobotnych.
Problemem pozostaje duże zróżnicowanie bezrobocia w poszczególnych powiatach. Od Katowic (1,7 proc.), Bielska-Białej (2,6 proc.) i powiatu bieruńsko-lędzińskiego (2,7 proc.), po Bytom (10 proc.), Piekary Śląskie (8 proc.) i powiat częstochowski (8 proc.).
Ponadto w 2020 roku firmy na terenie całego regionu zapowiedziały zwolnienie 6900 pracowników w ramach zwolnień grupowych. To najwięcej od 2016 roku.
- Z perspektywy lokalnych rynków pracy istotnym czynnikiem negatywnym mogą być zwolnienia grupowe, które w skali liczby zatrudnionych i bezrobotnych w województwie nie są znaczące, jednak punktowo mogą okazywać się niezmiernie problematyczne - uważają analitycy.
- Pod tym względem najbardziej rozległe zwolnienia grupowe zapowiedziano w Częstochowie (1 407 osób), Katowicach (873 osoby), Dąbrowie Górniczej (549 osób), Bielsku-Białej (442 osób) i powiecie raciborskim (401 osób) - wyliczają eksperci UE.
Musisz to wiedzieć
Najbardziej ucierpiała turystyka, gastronomia oraz instytucje kultury
Naukowcy z Uniwersytetu Ekonomicznego zauważyli, że pandemia COVID-19 największe wahania w Polsce przyniosła od początku marca do końca maja, kiedy sytuacja była rozwojowa i niepewna.
- Wiosenne zamrożenie gospodarki skutkowało zdecydowanym spadkiem aktywności w przemyśle województwa śląskiego oraz w branżach zamkniętych. Finalnie jednak, póki co, koszty tego zamrożenia na rynku pracy nie były wysokie - oceniają.
- Przedsiębiorstwa likwidowały przede wszystkim najsłabiej płatne miejsca pracy tymczasowej oraz pracy osób młodych, które rezygnowały z aktywności zawodowej. Końcówka roku nie wskazywała na kryzys z wyjątkiem wyższych niż zazwyczaj deklaracji zwolnień grupowych w przedsiębiorstwach - dodają.
Podkreślają również, że sytuacja jest zróżnicowana w zależności od branży. Najbardziej ucierpiała turystyka, gastronomia oraz instytucje kultury.
Bądź na bieżąco i obserwuj
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?