Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Częstochowa, Romanów: Zysk. Jak nie z fotoradaru, to z kamer...

Bartłomiej Romanek
Rejestrator od lipca 2014 roku działa w Romanowie
Rejestrator od lipca 2014 roku działa w Romanowie Bartłomiej Romanek
Prawdopodobnie od maja na DK1 zamontowane zostaną kamery rejestrujące samochody przejeżdżające na czerwonym świetle.

Jeszcze w tym roku na DK1 w Częstochowie pojawi się kolejne urządzenie rejestrujące kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Miejski Zarząd Dróg i Transportu w tym tygodniu rozstrzygnie przetarg na takie urządzenie, które ma zostać umieszczone na skrzyżowaniu DK1 z ulicą Krakowską w Częstochowie (zjazd do Galerii Jurajskiej).

Od lipca ubiegłego roku takie urządzenie funkcjonuje na skrzyżowaniu na DK1 w Romanowie. Tam tylko w ciągu lipca 2014 roku odnotowano ponad 5000 wykroczeń, a wystawione mandaty opiewały na ponad 1,2 miliona złotych.

Skutek uboczny?

Jeśli MZDiT rozstrzygnie przetarg w tym tygodniu, urządzenie rejestrujące kierowców zacznie działać w Częstochowie już w maju tego roku.

Zdaniem zarządu dróg, urządzenie ma służyć przede wszystkim do celów statystycznych, ale wszystko wskazuje na to, że kamery zostaną udostępnione częstochowskiej Straży Miejskiej, która będzie karać kierowców łamiących przepisy

- Kamery mają nam posłużyć głównie jako narzędzie do opracowania matematycznego modelu ruchu w Częstochowie, ale rzeczywiście skutkiem ubocznym będzie możliwość wystawiania przez Straż Miejską w Częstochowie mandatów kierowcom łamiącym przepisy. Można jednak powiedzieć, że pieniądze tych, którzy zapłacą karę bez odwołania, będą w 100 procentach przeznaczone na poprawę bezpieczeństwa w mieście - mówi Mariusz Sikora, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie.

W Częstochowie pierwotnie miały przy skrzyżowaniu stanąć liczniki czasu, które informowałyby kierowców, za ile sekund zmieni się światło. Dyrektor Sikora kilka miesięcy wcześniej mówił, że chce dać szansę kierowcom na to, aby unikali wykroczeń i w efekcie mandatów. MZDiT jednak nieoczekiwanie zmienił zdanie.

- Po analizach uznaliśmy, że to niebezpieczne, bo kierowcy dekoncentrują się patrząc na liczniki czasu i w efekcie nagle hamują, stwarzając niebezpieczne sytuacje na drodze - mówi Mariusz Sikora.

Zasilają kasy gminne

Urządzenie kosztowało blisko pół miliona złotych, ale Cezary Stempień, wójt Kamienicy Polskiej, nie musi się martwić z powodu wydatku, bo szybko się on zwrócił. Na łamach jednej z gazet wydawanej przez gminę przyznał, że w pierwszym miesiącu, kiedy działało to urządzenie, gmina wystawiła mandaty za 1,2 miliona zł. Według naszych informacji, mandaty wystawiane są nie tylko za przejazd na czerwonym świetle, ale także za zatrzymanie się na przejściu dla pieszych.

Komendant Straży Gminnej, Arkadiusz Bielas, apeluje jednak, żeby nie demonizować tematu. - Na początku rzeczywiście było średnio nawet 150 wykroczeń dziennie, teraz jest 60-70, a to znak, że urządzenie przyniosło efekt i jest bezpieczniej - mówi Bielas. Straż w Kamienicy Polskiej wnioskowała również do GITD o pozwolenie na pomiar prędkości w tym miejscu, ale nie otrzymała na to zgody. Wkrótce gminy będą mogły liczyć na jeszcze większy zysk z urządzeń rejestrujących, bo mandaty za przejazd na czerwonym świetle mają wzrosnąć z 300-500 do 1000-1500 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!