Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dekoracje świąteczne i iluminacje w woj. śląskim. Tradycja czy marketing?

Magdalena Grabowska
Magdalena Grabowska
Wiele śląskich miast zainstalowało już dekoracje świąteczne. Renifery, mikołaje, sanie, choinki, bombki, gwiazdki... Niektóre miejscowości wydały na bożonarodzeniowy klimat wysokie kwoty. Iluminacje Bytomia są warte łącznie z transportem i demontażem prawie milion złotych. Katowice wydały 406 tys zł, Gliwice, Mikołów i Ruda Śląska stawiają na bardziej oszczędne rozwiązania. Skąd jednak taki tzw. "nacisk", żeby przed okresem świątecznym świeciło się na mieście z każdej strony? - Święta to jest kwestia i tradycji i okazji do zarabiania pieniędzy - odpowiada dr Piotr Dzik, socjolog, wykładowca i specjalista w dziedzinie komunikacji marketingowej.

Spis treści

Wielka choinka na rynku w Katowicach rozbłysła setkami światełek dokładnie 27 listopada o godz. 16. Zebrały się tłumy, przybyły władze samorządowe. Swój występ dał Zespół Pieśni i Tańca Śląsk im. Stanisława Hadyny. Nie zabrakło także harcerzy i oczywiście mieszkańców. Wszyscy wspólnie obserwowali jak rozświetlono wysokie na 11 metrów drzewko, którego dekoracje przygotował sam Tauron.

- Przypomina mi się dowcip Andrzeja Mleczki jeszcze za czasów socjalistycznych: "Z dniem dzisiejszym ustanawia się następujące przysłowia i porzekadła ludowe". Mniej więcej o to chodzi. Robimy tak zwaną nową świecką tradycję. To jest problem - komentuje w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" dr Piotr Dzik, wykładowca na ASP Katowice, socjolog, specjalista w dziedzinie komunikacji marketingowej, promocji, reklamy i public relations.

- Jeżeli znikają tak głęboko zinternalizowane rytuały powiązane z wiarą - czasem jest to religia, czasem kwestia wykształcenia, poczucia narodowego, jeśli zaczynamy czuć, że mają jakąś etyczną albo moralną podbudowę, to zaczynamy szukać rozwiązań zastępczych. No to prezydent miasta świeci choinkę - dodaje.

Dr Piotr Dzik: "Nie da się żyć w etycznej pustce"

Katowice jak i wiele innych śląskich miast sporo zainwestowały w dekoracje świąteczne. Sam Bytom wydał na nie prawie milion złotych. Jak przyznaje dr Piotr Dzik, być może spełnią pewną ważną rolę, będąc w przestrzeni publicznej...

- Nie da się żyć w etycznej pustce, a jakby tego typu produkty jak dekoracje świąteczne sprawiają, że może od czasu do czasu byśmy sobie przypomnieli, że istnieje dziesięć przykazań. Nie wiem czy ze skutkiem... - stwierdził.

Święta w Polsce nam się "zeświecczają"

O dekoracjach świątecznych, biorąc pod uwagę socjologiczny aspekt tego zjawiska, należy mówić w kilku rejestrach - tradycji i kwestii zinternalizowanych przekonań religijnych.

- Święta chrześcijańskie są nakładką na stare święta pogańskie. Boże Narodzenie to było święto w starożytnym Rzymie. Nie sięgajmy jednak tak głęboko w historię. Jeśli chrześcijaństwo ma 2 tys. lat z kawałkiem, to się pewne rzeczy poutrwalały na zasadzie: "dziadek obchodził, babcia obchodziła, mama obchodzi to ja też będę obchodził". To jest ta kwestia tradycyjna - wyjaśnia.

Co do religii... - Nazwijmy to wprost - Święta w Polsce nam się "zeświecczają". Może jeszcze nie Boże Narodzenie, ale Wielkanoc stała się już kompletnie świeckim świętem. Gdzieś się na przykład wyjeżdża. Właściwie wymiar religijny jest mocniejszy w krajach protestanckich ze względu na specyficzne cechy luteranizmu czy kościoła ewangelicko-augsburskiego. W Niemczech na przykład w tych protestanckich landach Wielkanoc jest traktowana jednak trochę poważniej, niż w tych, które są katolickie - twierdzi dr Piotr Dzik.

Jest jednak pewne pocieszenie, Boże Narodzenie w Polsce ma się całkiem nieźle. - Zachowuje jakiś wymiar religijny, może we wsiach, miasteczkach, wśród osób starszych. Stało się chyba bardziej świętem rodzinnym - dopowiada.

Boże Narodzenie ratują Wszyscy Święci?

Co na stabilizację Bożego Narodzenia może mieć wpływ? Jak się okazuje, święto w naszym kraju, może ratować... 1 listopada i specyficzny marketing w Polsce.

- W Polsce jest Wszystkich Świętych. Wszędzie na świecie, gdzie nie ma łuny na cmentarzach 1 listopada, to w handlu Boże Narodzenie zaczyna się we wrześniu. Już wtedy zaczynają grać Jingle Bells, a w Polsce sieci handlowe muszą zrobić "akcję znicz". W Polsce bożonarodzeniowe cuda zaczynają się dziać dopiero w listopadzie. To jest też pewien okres zawalenia reklamą we wszystkich mediach. Black Friday itp. To trochę w tę stronę idzie - wyjaśnia.

"Jeśli na tym świecie od czasu do czasu nie pojawia się coś, od czego wypadają zęby i nie krwawią oczy - to dobrze"

Według dr Piotra Dzika świecące bombki, choinki czy mikołaje mają główny przekaz: "leć do sklepu". Ta zasada tyczy się zarówno ozdób w centrach handlowych jak i tych miejskich. - W Katowicach są powiązane z logo miasta, co widać. Miasta dbają o promocję, nie ma co ukrywać. To jest jakaś kombinacja marketingu i tradycji w pewnym sensie - dodaje.

Park Świateł w Zabrzu. Piękne iluminacje w Legendii - to jest przeżycie estetyczne.

- O tym się lubi zapominać, że estetyka ma walor estetyczny. Niestety reklama nas nauczyła tolerancji dla nonsensu i wulgarności. Jeśli w tym świecie od czasu do czasu nie pojawia się coś, od czego nie wypadają zęby, plomby i oczy nam nie krwawią no to dobrze - mówi dr Piotr Dzik.

Zacytował Leo Bogarta ("Strategy in advertising", s. 6):

„Istnieje pewien aspekt działalności reklamowej, który może być najbardziej narażony na krytykę, a który rzadko jest wiązany z problemami etycznymi. Ten aspekt to związek reklamy z estetyką mediów. Reklama pomogła wykreować tolerancję dla kiczu w smaku i kantu w ideach. Pomogła obniżyć wartość komunikacji przez wspieranie rozwoju powszechnej, bezmyślnej tolerancji dla nonsensu i wulgarności. Podczas gdy pojedyncze reklamy są często niezwykle inteligentne, to zdecydowanie więcej stępia nasze poczucie humoru. Zmuszeni jesteśmy brać za oczywiste zbyt wiele co jest absurdalne.."

To dotyczy także przestrzeni publicznej. - Jeździmy, widzimy obrzydliwe banery reklamujące warsztaty samochodowe z półnagimi kobietami. Natomiast dekoracje świąteczne wysmakowane radują serce i oko. To mi się podoba. Jak mam porównać - tu wymiana opon i pani w lateksie "majta" nie wiadomo czym, a obok jest piękna, wysmakowana, kolorowa, dobrze oświetlona, ruchoma prezentacja, niech będzie nawet tego Mikołaja na reniferach, no to wolę to - przyznaje.

Dekoracje świąteczne w przestrzeni publicznej spełniają więc dwie role - przypominają o tradycji, ale także działają marketingowo.

- Nie ma co ukrywać. Tak jest. Trochę nam "zeświecczają" tę tradycję. Święty Mikołaj nie był tłustym, zapitym kretynem w czerwonym kubraku, o kretyńskim wyrazie twarzy i nosem czerwonym od wódy. To jest kreacja Coca-Coli z lat 30. zeszłego wieku Huddona Sundbloma. Biskup z Miry z pewnością nie chodził w czerwonym kubraku. To jest światowy walec marketingowy. Chyba nawet w krajach buddyjskich jest już Mikołaj w czerwonym kubraku. Islam się jakoś broni, dosyć niemrawo, myślę, że też ulegnie - mówi dr Piotr Dzik.

Święta - tradycja czy okazja do zarabiania pieniędzy?

Jak więc traktować Boże Narodzenie w Polsce w XX w.? Jako tradycję, czy może po prostu okazję do zarabiania pieniędzy?

- Święta to jest kwestia i tradycji i okazji do zarabiania pieniędzy - wyjaśnia dr Piotr Dzik. - Tradycję czy pewne idee, pomysły i poglądy musimy jakoś umieć mentalnie przetworzyć, muszą przybrać widzialną, zmysłową formę. Tą widzialną, zmysłową formą w przestrzeni publicznej są dekoracje świąteczne. Ta forma niezależnie od tego jaką rolę spełnia, ma pewien walor estetyczny. W porównaniu z przeciętną reklamą w przestrzeni publicznej to są naprawdę ładne rzeczy. W tym sensie moim zdaniem są do zaakceptowania - stwierdził.

Dekoracje na Śląsku, które są do zaakceptowania

Na szczęście w Katowicach, przynajmniej w samym centrum miasta, dekoracje świąteczne nie powodują, że "odpadają nam zęby, plomby i krwawią oczy".

- Dekoracje mają być gotowe do końca tego tygodnia - twierdzi Adam Skowron, dyrektor ds. PR Urzędu Miasta Katowice.

W tym roku zapowiada się "na bogato". Koszt dekoracji Katowic to około 406 tys zł. Miasto ma w planach postawić ok. 700 sztuk ozdób słupkowych. Dodatkowo zostanie ustawiona świąteczna choinka w każdej dzielnicy. Świąteczny klimat poczujemy jednak głównie w centrum miasta. Na Rondzie im Gen. Ziętka zostanie postawiony Stożek Królewski. Będzie także dekoracja latarniowa przestrzenna w kształcie choinki okalającej słup na rondzie.

Wymieniać można bez końca. Na Placu przed Teatrem im. Wyspiańskiego tradycyjnie będzie można pozować do zdjęć w karocy z dwoma reniferami. Nie zabraknie również dekoracji imitującej sztuczną Rawę w Rynku oraz dekoracji latarniowych montowanych na ośmiu słupach oświetleniowych. Przy słynnej rzece będzie można spotkać także renifery - stojącego, biegnącego i siedzącego. Tradycją jest już dekoracja przestrzenna w formie napisu świetlnego z napisem "Katowice" z symbolem serca. Na Placu Andrzeja nie zabraknie fontanny świetlnej i przystrojonych lampkami drzew. Fontannę świetlną będzie można także zobaczyć na Placu Miarki. Przy Kościele Mariackim będzie stał duży świecący Anioł. Zaplanowano także 27 dekoracji latarniowych płaskich, które będą zamontowane na słupach oświetleniowych usytuowanych przy ulicy Mariackiej w Katowicach.

Na Placu pod Lipami będzie stał Bałwanek, a zielony stożek na Placu Herberta na Osiedlu Witosa. Przy Placu Kwiatowym będą dwie bramy w kształcie bombki. Iluminację będzie można znaleźć również przy ul. Dworcowej - znajdziemy tu m.in. tramwaj świąteczny i świetlną bramę.

Bytom wydał prawie milion na dekoracje świąteczne

W Bytomiu centralnym punktem umiejscowienia elementów dekoracyjnych jest bytomski Rynek. Wszystko za sprawą trwającego w tym miejscu Jarmarku Świątecznego. W tym roku miasto zaszalało, ale jak zapewnia bytomski magistrat, dekoracje świąteczne są energooszczędne. Zostały zainstalowane w nich reduktory mocy w celu maksymalnego zmniejszenia poboru prądu. Łączny koszt wynajmu wszystkich dekoracji wraz z transportem, montażem i demontażem, także tych, które ozdobiają Bytomski Jarmark Świąteczny wynosi 961 tys. zł.

W sumie zostało w mieście zamontowanych aż 60 dekoracji. Dodatkowo przy Urzędzie Miejskim udekorowane są świerki, dekoracje pojawią się także w dzielnicach – w Karbiu, Łagiewnikach, Stroszku, Miechowicach, przy pl. Sikorskiego oraz pl. Słowiańskim, gdzie zostaną postawione choinki.

- Dekoracje latarniowe ozdobią m.in. ul. Dworcową, Piekarską, Zabrzańską, Konstytucji, Witczaka, Żołnierską oraz Suchogórską. Pojawią się także na najważniejszych placach i skwerach w dzielnicach - wymienia Małgorzata Węgiel-Wnuk rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego w Bytomiu.

Podobnie do Katowic i Bytomia wielkie włączanie iluminacji zapowiedziała także Pszczyna. 6 grudnia będziemy mogli poczuć bożonarodzeniowy klimat nie tylko dzięki odwiedzinom św. Mikołaja. Jak zapowiada Urząd Miejski na Rynku oprócz oficjalnego zapalenia lampek na choince, można tam znaleźć także bombkę z możliwością wejścia do środka. Nie zabraknie także Aniołka 3D.

Jak wynika z zapowiedzi prawie wszystkie ulice rozbłysną! Przy Piastowskiej zaplanowano 6 sztuk przewieszek nad drogą o szerokości 11 metrów. W planach jest także zawieszenie osiem ozdób na latarniach przy parkingu na ul. Chrobrego. Na Wojska Polskiego, Dworcowej, Kopernika, M. Ośw., ul. Skłodowskiej, Kościuszki, ul. Bogedaina zostaną przyozdobione słupy oświetleniowe. Przy ul. Bogedaina w Pszczynie znajdziemy także bombkę w kształcie kuli o średnicy 3 m. Podobną będzie można zobaczyć na rondzie wojewódzkim. Nie zabraknie także sopli świetlnych o kolorze ciepło-białym. Będzie to 6 przewieszek na ok. 6,5m. Zostaną zamontowane przy ul. Bankowej. Koszt wszystkich dekoracji świątecznych w Pszczynie opiewa na kwotę 138 tys. zł.

Gliwice wykorzystają ozdoby z ubiegłych lat

Gliwice podchodzą do sprawy oszczędnie.

- Jeśli chodzi o koszty, to część ozdób za którą odpowiada MZUK została zakupiona w latach ubiegłych a ich instalacja odbędzie się siłami własnymi pracowników jednostki - wyjaśnia Łukasz Oryszczak, rzecznik prasowy UM Gliwice. - Koszt instalacji ozdób na latarniach w pasach drogowych wyniesie natomiast 152 520,00 zł brutto - dodaje.

Do końca tego tygodnia w Gliwicach mają być uruchomione wszystkie dekoracje świąteczne. Rynek dosłownie rozbłyśnie. Będzie znajdować się na nim 22 szt. świątecznych gwiazdek oraz 22 szt. elementów okalających latarnie. Takie same ozdoby znajdziemy przy ul. Zwycięstwa, Strzody oraz Wyszyńskiego. Odwrócone stożki będzie można podziwiać na ul. Bohaterów Getta Warszawskiego , pl. Piastów. Przy Centrum Przesiadkowym natomiast zaplanowano 42 elementy dekoracyjne w postaci połówki koronkowej gwiazdki. Dodatkowo na tym terenie zostanie zamontowana choinka, a na placu przed dworcem świąteczna ramka i bombka. Niemal wszystkie latarnie w mieście będą przystrojone. Warto przespacerować się do Wilczego Gardła, Bojkowa, Skweru Nacka, os. Kopernika, Żeników, Parku Szwajcaria, na ul. Młyńską Bottrop, ul. Wolności, ul. Dzionkarzy, ul. Jana Pawła II Dessau, Aleję Sikornik, Plac Krakowski oraz os. Waryńskiego.

Iluminacji nie zabraknie także na terenie Palmiarni - znajdziemy tu renifery, sanie i anioły na filarach wejściówki. Podobne ozdoby znajdziemy przy Doncasterze, na Placu Grunwaldzkim, Placu Piłsudskiego oraz przy wejściu na Rynek. Bombki, renifery, sanie - niczego nie zabraknie. Przy fontannie chłopca z łabędziem natomiast czeka na nas piękna iluminacja świetlna.

Gliwice nie zapomniały także o choinkach, które są niezbędnym elementem w okresie świątecznym. Choinki o wysokości 10 metrów znajdziemy przed Urzędem Miasta oraz na Rynku przed Ratuszem oraz na placu Krakowskim. Przy ul. Zwycięstwa na skwerze Europejskim i ul. Dworcowej stoją wielkie świąteczne drzewka o wysokości 20 metrów.

Podobną taktykę oszczędnościową stosuje także Mikołów, który ma własne iluminacje

- W czasie adwentu, jak co roku, na środku Rynku ustawiona zostanie także mikołowska stajenka. Nie dokupujemy nowych ozdób, wykorzystujemy te, które zakupiliśmy w poprzednich latach - wyjaśnia Tomasz Rogula, rzecznik prasowy Urząd Miasta Mikołów.

Utrzymaniem i organizacją ozdób świątecznych w mieście zajmują się Zakład Usług Komunalnych oraz Wydział Inwestycji UM Mikołów. We wtorek, 5 grudnia zamontowano na Rynku świąteczną choinkę. Są także pozostałe iluminacje - duża bombka, prezenty, renifery. Można zapozować do zdjęcia także z pięknymi aniołami, czy siedząc na oświetlonej ławce. Ze względu na nasadzenia drzew choinka i ozdoby zostały ustawione po drugiej stronie placu.

Ozdobiony będzie nie tylko miejski Rynek. Na placu Karpeckiego znajdziemy oświetloną fontannę i prezenty o wymiarach 50x60x50 cm. Zobaczymy tam także renifera. Przy "Białym Domku" na ul. Miarki spotkamy złotą choinkę, a na Placu 750-lecia prezent o wymiarach 50x60x50 cm. W Kamionce będzie stał anioł z harfą, anioła z trąbą natomiast znajdziemy na Rondzie Unii Europejskiej. W Śmiłowicach czeka na nas oświetlona ławka, a na Rondzie Śląskim piękny lampion.

Ruda Śląska natomiast nie owija w bawełnę.

- Z uwagi na ograniczone środki finansowe, Miasto nie planuje w tym roku dekoracji świetlnych w dzielnicach - odpowiada nam Agnieszka Piekorz-Hałczyńska, rzecznik prasowy w Urzędzie Miasta Ruda Śląska.

Iluminacje znajdą się jedynie na Placu Jana Pawła II w Nowym Bytomiu, gdzie stanie choinka, której uroczyste rozświetlenie zaplanowano na 7 grudnia. - Pojawią się także drobne elementy świetlne - dodaje.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera