Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dożywocie dla "Szatana" z Nowej Wsi. Sąd w Rybniku zaostrzył karę za zabójstwo

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa
Zmiana wyroku dla "Szatana" z Nowej Wsi. Dostał dożywocie
Zmiana wyroku dla "Szatana" z Nowej Wsi. Dostał dożywocie Barbara Kubica/Dziennik Zachodni
Wszystkie wnioski, które prokurator Rafał Łazarczyk sformułował w apelacji od wyroku zostały dzisiaj w sądzie w Rybniku przyjęte. Wcześniej "Szatan" z Nowej Wsi, za zabójstwo dwóch osób, dostał karę 25 lat więzienia. Teraz sąd zmienił decyzję. 26-letni dziś mężczyzna został skazany na dożywocie.

Wyrok jest nieprawomocny, ale sędziowie Olga Nocoń i Edyta Pachla nie miały żadnych wątpliwości, co do tego, że Mateusz N. za brutalne zamordowanie dwóch osób powinien dostać dożywocie. Dzisiaj o godz. 11. w sądzie w Rybniku zapadła decyzja, że wcześniejszy wyrok dla Mateusza N. zostanie zmieniony. Miał posiedzieć w więzieniu 25 lat, a zostanie tam na dożywocie.

- Wina oskarżonego nie budzi najmniejszych wątpliwości. To bardzo inteligenty człowiek, który wykazał się wyjątkową brutalnością, okrucieństwem. Zadawał ciosy w szale, które miały makabryczny skutek. Zachowanie pana Mateusza N. świadczy o tym, że jest on człowiekiem zwyrodniałym, wykazał pogardę dla życia ludzkiego i wydaje się nie mieć uczuć wyższych. Jest zdemoralizowany i niebezpieczny, nie wykazał żadnej skruchy, ani żalu - mówiła ostro sędzia Edyta Pachla, uzasadniając decyzję sądu.

Dodała, że mimo młodego wieku sprawcy [dziś 26 lat, w momencie zdarzenia 21 lat - red.] nie można przekładać funkcji wychowawczej wyroku nad funkcję represyjną. - Pan Mateusz N. zasługuje tylko na karę dożywotniego pozbawienia wolności. W izolacji będzie miał czas na refleksje - mówiła sędzia Pachla.
Przypomnijmy, że do tej makabrycznej zbrodni doszło w czerwcu 2011 roku. W domu jednorodzinnym matka Mateusza N. znalazła zmasakrowane zwłoki swoich najbliższych sąsiadów - małżeństwa. Po kilku dniach aresztowano Mateusza. Początkowo przyznał się do winy, wziął nawet udział w wizji lokalnej.

- W jej trakcie był spokojny. Dopiero we wrześniu 2012 roku zmienił zeznania. Nagle pojawiły się informacje, że on tej zbrodni nie popełnił, został zmuszony do wejścia do domu państwa P. przez osoby postronne. Tam kazano mu zostawić ślady, dotykać różnych rzeczy. Mateusz N. twierdził, że padł ofiarą spisku i wskazywał konkretne osoby, z imienia i nazwiska, które tej zbrodni miały dokonać. Te osoby współpracowały z sądem. Zgodziły się na pobranie odcisków palców, śladów, przez co każdy z dowodów złożonych przez oskarżonego został obalony - tłumaczyła sędzia.

- Jest manipulantem i świetnie mu to wychodzi. Manipulował świadkami, współosadzonymi z zakładu karnego, których instruował, jak mają zeznawać. Przechwyciliśmy jeden z jego z grypsów, który tego dotyczył - mówiła sędzina podkreślając, że już po dokonaniu zbrodni żył, jak gdyby nic się nie stało. - Wrócił do domu, poszedł po bułki. Kupił perkusję, ekspres do kawy, spłacił długi, zaplanował trasę koncertową zespołu do Włoch - mówiła sędzia Aleksandra Odoj-Jarek.

*Niesamowite oświadczyny na dachu Spodka w Katowicach ZDJĘCIA
*Takie wyposażenie samochodów naprawdę ułatwia życie
*Słynna restauracja Kryształowa w Katowicach będzie zamknięta
*Nowy abonament RTV, czyli opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd ZASADY, KWOTY, ZWOLNIENIA!
*Tak wyglądają nowe biurowce KTW przy rondzie w Katowicach
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!