18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga Krzyżowa w Koloseum. A pamiętacie tę z Janem Pawłem II? DZ tam był [ZDJĘCIA]

Marek Twaróg
Droga krzyżowa w Watykanie 2005 r. ostatnia droga krzyżowa Jana Pawła II
Droga krzyżowa w Watykanie 2005 r. ostatnia droga krzyżowa Jana Pawła II Arkadiusz Gola
Dziś droga krzyżowa z udziałem papieża w rzymskim Koloseum. A czy pamiętacie tę drogę krzyżową jeszcze z Janem Pawłem II? Tę ostatnią, sprzed ośmiu lat? W taki dzień warto się zatrzymać i spojrzeć wstecz. Rok 2005, ostatni Wielki Piątek Jana Pawła II. Jesteśmy - reporterzy DZ - na miejscu. Co widzimy? Popatrzcie, jak zmienił się świat, a to ledwie 8 lat.

Wielki Piątek roku 2005 to czas, kiedy Jan Paweł II powoli odchodzi. Już nie idzie z krzyżem, w ogóle nie ma go przy Koloseum, jest kilka kilometrów dalej - w Pałacu Apostolskim, w kaplicy. Kilkanaście tysięcy wiernych widzi go wyłącznie na telebimie. Wszystkie słowa - w świetle tego, co wydarzyło się ledwie tydzień po świętach tamtego roku - brzmią dziś banalnie. Że ogromne przeżycie, że najważniejsze w życiu obsługi dziennikarskie... To ostatnia droga krzyżowa Jana Pawła II, a w niedzielę ostatnie Urbi et Orbi, kiedy stał w oknie i nie potrafił nic powiedzieć.

My: dużo pracy, biegania, nie zawsze odpowiedniego do chwili. Ale pamiętam taki moment, gdy z Arkiem Golą zatrzymaliśmy się na chwilę i tak staliśmy bezmyślnie trochę, wpatrzeni w telebim. Papież zgarbiony, oparty o krzyż, żadnego gestu, żadnego słowa. Czy za dwa dni pokaże się w oknie ludziom na Placu św. Piotra? Czy może... Może to będzie najsmutniejsza Wielkanoc w Rzymie od lat? Tak, tak, ja wiem, że w opisywaniu osobistych wrażeń z tamtego czasu nie ma już żadnej iskry, że to się wytarło, wyszarzało, tyle już słów padło, tyle o tym powiedziano. Ale może w Wielki Piątek warto to sobie przypomnieć?

Rozważania na rzymską Via Crucis roku 2005 pisał - a jakże - kardynał Ratzinger, wtedy szef Kongregacji Nauki Wiary. Powszechnie uznane za głębokie i piękne. Nawiązał do kondycji Jan Pawła II i mówił o cierpieniu: "W ten sposób papiestwo jest krzyżem. Tym bardziej jeżeli do krzyża dochodzi jeszcze cierpienie ciała. Ojciec Święty zdecydowany jest przyjąć wszystko, co Pan przygotował dla niego, i pełnić swoją papieską misję w cierpieniu, ponieważ cierpienie jest orędziem uczestnictwa w cierpieniach Chrystusa."

Z tamtego czasu oprócz przeżyć, wrażeń, refleksji, doświadczeń i nauk zostały mi słowa. Podzielę się z Państwem jednym akapitem, wtedy jakże dla mnie ważnym, ale i dziś bardzo mi bliskim. I nie będą to słowa ani papieża (napisał piękny list do kapłanów w tamten Wielki Czwartek), ani kardynała Ratzingera z Koloseum. Będzie to fragment z "La Repubbliki".

Marco Politi, wybitny watykanista, już wtedy dziennikarska gwiazda pierwszej wielkości, w tamte dni napisał: "W czasie swej kalwarii dzień po dniu z paradoksalnym spokojem Jan Paweł II mówi światu, że nie boi się codziennego bólu, niemocy ani nawet zakłócenia swego wizerunku. Wystarczają oczy - żywe, pełne rozpaczy, czułości, gniewu - by powiedzieć wszystkim, że nikt nie umiera dla siebie, nikt nie żyje dla siebie. Jednocześnie jest to znak przyznania godności męczeństwu milionów kobiet i mężczyzn, cierpiących bez rozgłosu, bez pomocy, bez współczucia. (...) Swoim ciałem i milczeniem Karol Wojtyła pisze prawdopodobnie najpiękniejsza encyklikę. Na pewno ta homilia trafia do naszych serc. W rzeczywistości Jan Paweł II nie boi się śmierci. To inni są zaniepokojeni. On nie."
CZYTAJ PONIŻEJ: TAK PISALIŚMY O DRODZE KRZYŻOWEJ Z JANEM PAWŁEM II W 2005 R.

Via Crucis w Koloseum to najdonioślejsza w Rzymie część Wielkiego Piątku
Bez strachu przed krzyżem
Korespondencja z Rzymu
Wierni, którzy jeszcze wczesnym popołudniem tworzyli ogromną, kolorową i rozkrzyczaną grupę, z chwilą nadejścia zmroku, rozpalenia świec i rozświetlenia Koloseum - na moment zamarli. W chwilę potem rozmowy prowadzono już półgłosem, nikt nie biegał, siostry okryły twarze dłońmi, ktoś otworzył książeczkę do nabożeństwa. Rozpoczynało się jedno z najbardziej przejmujących wielkanocnych nabożeństw - wielkopiątkowa Droga Krzyżowa w rzymskim Koloseum.

Część wiernych dołączyła do reszty w Koloseum dopiero wieczorem - to ci, którzy chcieli uczestniczyć w bazylice Świętego Piotra w Liturgii Męki Pańskiej. To nabożeństwo z udziałem wielu kardynałów, korpusu dyplomatycznego i gości. Oczywiście nie było Ojca Świętego, choć w tym nabożeństwie uczestniczył zawsze. W tym roku celebransem był kardynał James Francis Stafford. Papieża nie było też w konfesjonale, gdzie jak dotąd zawsze w Wielki Piątek spowiadał kilkunastu wiernych.
Tuż przed rozpoczęciem przygotowań do adoracji krzyża w bazylice, na placu Świętego Piotra młodzi ludzie sami postanowili odprawić Drogę Krzyżową.

Po angielsku, hiszpańsku i włosku wzywali turystów do uczestnictwa. Po chwili już ponadstuosobowa grupa klęczała na samym środku placu. - Chodźcie, módlcie się! Dziś Pan umiera na krzyżu, ale przecież ostatecznie to i tak droga do wielkiej radości, do zmartwychwstania! - krzyczał łamaną angielszczyzną chłopak, który wcześniej czytał rozważania.

Od 19.00 pod Koloseum gęstniał tłum wiernych. Od razu zamieszanie: miało nie być wejściówek, ale teraz okazało się, że nie wszyscy wejdą. Pod telebimami coraz więcej zakonnic, które pogodziły się z tym, że nie wejdą do środka. Bo przecież nie trzeba być za bramą, by przeżywać Mękę Pańską i piękne rozważania. Każdego roku słowa do przemyślenia pisze ktoś inny - na ogół pisarze, kardynałowie, znani zakonnicy, kilka lat temu dziennikarze akredytowani przy Stolicy Apostolskiej. Wczoraj cały świat wysłuchał wspaniałych, choć wyjątkowo krótkich jak na rzymską Drogę Krzyżową, rozważań kardynała Josepha Ratzingera - prefekta Kongregacji Nauki Wiary.

"Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity"- to słowa, wokół których kardynał napisał rozważania. To zdanie Jezusa pojawiło się już w modlitwie rozpoczynającej Drogę Krzyżową i potem przy stacji czternastej.

Kardynał Ratzinger napisał rozważania oszczędnie, miejscami nad wyraz pięknie i prosto. - Bóg porównał swoje ziemskie istnienie właśnie do tego ziarna pszenicy, które tylko poprzez śmierć może przynieść owoce. Doświadczył swojej śmierci jako aktu najwyższej miłości - tłumaczył. - Jezus poprzez śmierć zaprasza nas, byśmy uczestniczyli w cierpieniu innych.
W modlitwie przy pierwszej stacji wierni usłyszeli słowa, które zabrzmiały szczególnie doniośle. - Boże, pomóż nam wstąpić na Twoją drogę. Uwolnij nas od strachu przed krzyżem, uwolnij nas od strachu przed poniżeniem. Pomóż nam pokonać te wszystkie pokusy, które nam obiecuje życie - brzmiało nad Koloseum. I w środku, i wokół amfiteatru panowało ogromne skupienie.

Na wielkich telebimach na placu przed Koloseum i w okolicy via dei Fori Imperiali na chwilę pokazał się Jan Paweł II. Była noc, ale wszyscy na niego czekali.

Gdy kardynał Ratzinger tłumaczył swoje przesłanie na Wielki Piątek, powiedział coś, co w tym niezwykłym momencie w Koloseum nabierało szczególnego sensu: - W ten sposób papiestwo jest krzyżem. Tym bardziej jeżeli do krzyża dochodzi jeszcze cierpienie ciała. Ojciec Święty zdecydowany jest przyjąć wszystko, co Pan przygotował dla niego, i pełnić swoją papieską misję w cierpieniu, ponieważ cierpienie jest orędziem uczestnictwa w cierpieniach Chrystusa.
26 marca 2005.
Tekst: Marek Twaróg. Zdjęcia: Arkadiusz Gola


*Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim
*Bandycki napad na sklep w Mysłowicach ZOBACZ WIDEO
*ZOBACZ luksusowe samochody prezydentów miast. Po co im to? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!