MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie jesteś, skarbie, czyli skrzynka w stogu siana

Marcin Zasada
Znalazca najczęściej zabiera w nagrodę ukryty w pojemniku prezent i zostawia nowy
Znalazca najczęściej zabiera w nagrodę ukryty w pojemniku prezent i zostawia nowy fot. Aga Kaminska, 123rf
Każdy może zostać Indianą Jonesem, wystarczy GPS i chęć do poszukiwań

Jesteśmy już dorośli, więc możemy się przyznać: każdy chłopiec, bez wyjątku, marzył w dzieciństwie o szukaniu skarbów z mapą i kompasem w ręku. Pokolenie wychowane na Indianie Jonesie i Panu Samochodziku dorosło i wymyśliło zabawę w "małego archeologa". Geocaching, bo tak nazwano ten sport (geo - ziemia, cache - schowek), jest prosty jak budowa cepa. Wystarczą dobre chęci i GPS.

Nie byłoby tej zabawy, gdyby nie prezydent Clinton. Otóż system GPS został za-projektowany do zastosowań militarnych i początkowo, aby uniemożliwić dokładne odczytanie pozycji przez cywilnych użytkowników, sygnał GPS był celowo zniekształcany, co uniemożliwiało osiągnięcie dokładności większej niż 100 m. Ale 1 maja 2000 r. prezydent USA postanowił udostępnić czysty sygnał wszystkim użytkownikom systemu.

Dwa dni później niejaki Dave Ulmer dla uczczenia prezydenckiej decyzji zaproponował rozpoczęcie gry polegającej na ukryciu skarbu, a następnie podaniu jego lokalizacji do publicznej wiadomości. Skutek? Jeszcze tego samego dnia została ukryta pierwsza paczka. Tak narodził się geocaching.

Idea geocachingu? Jeden gracz zakopuje w ziemi specjalnie przygotowaną paczkę - skarb (skrzynka), następnie podaje jego lokalizację (współrzędne geograficzne) do publicznej wiadomości (internet), dzięki czemu mogą go znaleźć inni gracze użytkujący system GPS.

Znalazca najczęściej zabiera w nagrodę ukryty w pojemniku prezent, zostawia nowy oraz wpisuje swoje nazwisko i datę do księgi gości tak zwanego dziennika (logbooka).

Paczkami mogą być różnego rodzaju i wielkości pudełka (koniecznie wodoodporne), a skarbami - wedle uznania, pomysłowości i zasobności portfela - metalowa kulka, paczka łusek z kbks-u, płyta CD lub zalaminowane zdjęcie nagiej Pameli Anderson.

- Rodzaj skarbów nie ma większego znaczenia, bo w geocachingu liczy się przede wszystkim ich szukanie i odnajdywanie - mówi Bartosz Bednarek, zapalony geocacher. - Geocaching może być fantastycznym dodatkiem do turystyki pieszej. Najczęściej wyruszam ze znajomymi na kilkudniową wyprawę do lasu albo w góry, szukamy w tym rejonie skrzynek i zostawiamy swoje, informując o tym innych geocacherów.

Skrzynki mogą być ukrywane nie tylko w lesie, ale także w miejskich zakamarkach. Co ciekawe, właśnie dzięki geocachingowi przyjeżdża zwiedzać nasz kraj wielu turystów z zagranicy. - Geocaching jest dobrym pretekstem do spędzenia czasu ze znajomymi. Może też być sposobem właśnie na zwiedzanie miasta - mówi Bartosz. - I jeszcze jedno: dzieciaki to uwielbiają, nie tylko duże, ale i małe. Mój kolega zabrał na taką wyprawę swoich synów. Po powrocie chłopcy bez przerwy chowali mu różne przedmioty po domu i kazali szukać. A na hasło "geocaching" dostają wypieków na twarzy. Zresztą nie tylko oni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!