Uczeń trzeciej klasy Gimnazjum Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego z Bielska-Białej, 16-letni Alfred, zginął tragicznie podczas szkolnego obozu narciarskiego we Włoszech. W ostatni dzień pobytu spadł w przepaść tuż po zakończeniu zajęć narciarskich.
- Z relacji świadków wynika, że chłopiec prawdopodobnie pośliznął się i upadł w przepaść. Na skutek doznanych obrażeń zmarł. Okoliczności zdarzenia bada miejscowa policja - poinformowała w specjalnym oświadczeniu Beata Markowicz, dyrektor Zespołu Szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego w Bielsku-Białej.
Z doniesień włoskich mediów wynika, że 16-latek chciał zrobić zdjęcie i w tym celu przekroczył barierkę zabezpieczającą. Następnie pośliznął się na zmarzniętym śniegu i spadł z wysokości ok. 500 metrów. Ratownicy musieli użyć śmigłowca z wyciągarką, by wydobyć jego ciało.
W bielskiej szkole nie potwierdzają tych informacji. Cała szkolna społeczność jest w szoku. Uczestnicy obozu, 30-osobowa grupa uczniów i trzech opiekunów, wrócili do Bielska-Białej, ale jeszcze we Włoszech zostali objęci opieką psychologa. Podobną pomoc zaoferowano rodzicom. W sobotę w bielskim kościele pw. Opatrzności Bożej odprawiono mszę w intencji tragicznie zmarłego gimnazjalisty i jego bliskich. Termin sprowadzenia jego ciała nie jest jeszcze znany.
To wielka tragedia. Alfred był słoneczkiem tej klasy: pogodny, uśmiechnięty - mówi ks. Tomasz Bieniek, katecheta Gimnazjum Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego w Bielsku-Białej. Marek Wójtowicz, wicedyrektor tej szkoły, dodaje: - Fantastyczny młody człowiek.
16-latek zginął w piątek w godzinach popołudniowych we włoskiej miejscowości Monte Bondone. To był ostatni dzień organizowanego przez bielską szkołę obozu narciarskiego. Po zakończeniu zajęć na stoku chłopak poślizgnął się i runął w przepaść.
ZOBACZ I CZYTAJ WIĘCEJ:
* TRAGEDIA W BNDE BONDONE: 16-LATEK Z BIELSKA-BIAŁEJ SPADŁ W PRZEPAŚĆ
* PO TRAGEDI IW MONTE BONDONE: NIE IEMY, CZY UCZEŃ CHCIAŁ ZROBIĆ ZDJĘCIE I SPADŁ W PRZEPAŚĆ
Mówi Marek Wójtowicz, wicedyrektor Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego w Bielsku-Białej
Okoliczności tej tragedii bada miejscowa policja. Według doniesień włoskich mediów, 16-latek chciał zrobić zdjęcie, dlatego miał przekroczyć barierę zabezpieczającą, by dotrzeć do punktu, skąd rozpościerał się najlepszy widok. Wtedy poślizgnął się na zmrożonym śniegu i spadł z wysokości ok. 500 metrów, ginąc na miejscu. Aby wydobyć jego ciało, ratownicy musieli użyć śmigłowca i wyciągarki.
Dyrekcja i pracownicy Gimnazjum KTK poinformowali o zdarzeniu rodzinę zmarłego ucznia oraz rodziców pozostałych uczestników obozu narciarskiego. Zaproponowano im pomoc psychologiczną, w którą zaangażowano Podbeskidzki Ośrodek Interwencji Kryzysowej. Pomoc psychologiczną, jeszcze we Włoszech, otrzymali też uczestnicy obozu, którzy w sobotę wrócili do domów.
Beata Markowicz, dyrektorka Zespołu Szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego w Bielsku-Białej, stanowczo podkreśla, że obóz narciarski został zorganizowany z zachowaniem wszelkich obowiązujących przepisów. Wyjazd, w którym uczestniczyło trzydzieścioro uczniów i troje opiekunów, w tym kierownik obozu, zgłoszono w bielskiej delegaturze Śląskiego Kuratorium Oświaty, które wyraziło zgodę na jego zorganizowanie.
Marek Wójtowicz, wicedyrektor Gimnazjum KTK przyznaje, że był to kolejny szkolny wyjazd zimowy dla młodzieży. Grupa wyjechała 19 lutego i miała wracać 28 lutego.
- Te wyjazdy zawsze organizowaliśmy zimą w okolicach ferii. Jeździliśmy do Włoch. W tym roku uczniowie pierwszy raz pojechali do Monte Bondone - wyjaśnia.
Przyznaje, że dyrekcji nic nie wiadomo o zamiarze zrobienia przez 16-latka zdjęcia, co mogło być powodem tragicznego upadku. - To włoskie informacje - zaznacza Wójtowicz.
Dodaje, że śmierć gimnazjalisty to ekstremalna sytuacja, z jaką muszą zmierzyć się i uczniowie, i nauczyciele.
- Na tym polega wspólnota społeczności szkolnej, że nawet w tak trudnych sytuacjach jesteśmy razem z uczniami i rodzicami - zaznaczył.
Zapowiedział, że młodzież po powrocie do szkoły zostanie objęta opieką psychologa. Z tej pomocy uczniowie mogli skorzystać już w sobotę, po mszy w intencji 16-latka i jego bliskich - kościół pw. Opatrzności Bożej był wypełniony po brzegi.
Ks. Tomasz Bieniek powiedział w kazaniu, że piątkowa tragedia rozpoczęła niezwykłe wielkopostne rekolekcje, które na zawsze zapadną w pamięć. Zaapelował o dobre przeżycie nadchodzących dni i modlitwę w intencji rodziców, uczniów, nauczycieli oraz opiekunów i uczestników obozu.
- Potrzeba, byśmy byli teraz wielką wspólnotą i wzajemnie się wspierali. Jesteśmy jak wielka rodzina katolicka, a w takich sytuacjach rodzina wspiera się i jest ze sobą - zaznaczył.
Podkreślił, że Alfred nadal będzie żył w sercach, myślach i wspomnieniach rodziny, przyjaciół i znajomych. - Jego pogodna twarz i życzliwość zostawiły w naszych sercach tak mocny ślad, że czas go nie wymaże - dodał kapłan.
Uczniowie gimnazjum na znak żałoby i pamięci przyjdą dziś do szkoły ubrani na galowo.
*Salon Maserati w Katowicach otwarty! Poznaj tajemnice legendarnych samochodów
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?