GKS Tychy przegrał w Łęcznej i nie został liderem 1. ligi

GKS Tychy powitał wiosnę pewnym zwycięstwem nad Odrą Opole. Ten wynik otworzył ekipie Dariusza Banasika drogę do pozycji lidera tabeli. Warunkiem koniecznym do realizacji celu był co najmniej remis w zaległym wyjazdowym meczu z Górnikiem Łęczna. Co prawda gospodarze ścigają strefę barażową, ale jednak to śląski zespół był faworytem tego starcia.

Kiepską wróżbą dla GKS-u mogły być perypetie związane z podróżą przez rolnicze blokady. Swoją barierę na boisku postanowili postawić także łęcznianie. Goście od początku spotkania mieli problemy z przedarciem się pod bramkę rywali, a ci wyraźnie czekali na ich błędy. I doczekali się bardzo szybko, bo już w 11. minucie obrońcy pozwolili Damianowi Gąsce na dogranie w pole karne, gdzie Kacper Łukasiak okazał się sprytniejszy i szybszy od konkurentów i wpakował piłkę do siatki.

Górnik kontrolował plac gry niemal do końca pierwszej połowy.Wtedy, w doliczonym czasie Tychy wreszcie doczekały się swojej okazji, ale uderzenie z rzutu wolnego Wiktora Żytka Maciej Gostomski przerzucił nad poprzeczkę, a sędzia zakończył tę część spotkania nie pozwalając na wykonanie rzutu rożnego ze względu na przekroczenie doliczonego wcześniej czasu.

Po przerwie GKS nadal prezentował się anemicznie, w przeciwieństwie do Ilkaya Durmusa, który ledwo wszedł z ławki rezerwowych, a już strzelił gola i właściwie rozstrzygnął całą rywalizację.

Górnik Łęczna - GKS Tychy 2:0 (1:0)
1:0 Kacper Łukasiak (10), 2:0 İlkay Durmus (61)
Łęczna Gostomski - Bednarczyk, Klemenz, de Amo, Grabowski (80. Zbozień) - Młyński, Żyra (60. Durmus), Deja (69. Podliński), Łukasiak, Gąska (80. Warchoł) - Roginić.Trener: Pavol Stano.
TychyKikolski - Połap, Budnicki, Nedić, Tecław, Dijakovic (46. Radecki) - Rumin (69. Kurtaran), Wojtuszek, Żytek (46. Błachewicz; 52. Mikita), Ertlthaler (79. Szpakowski) - Śpiączka. Trener: Dariusz Banasik.
Żółte kartki Młyński, Durmus,, Roginić - Żytek.
Sędziował Marcin Kochanek (Opole)
Widzów 1.000