Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnictwo: Kompania Węglowa znowu szuka szefa

Michał Wroński
Związkowcy mają nadzieję, że nowy prezes dokona cudu. Ale sytuacja Kompanii jest naprawdę dramatyczna
Związkowcy mają nadzieję, że nowy prezes dokona cudu. Ale sytuacja Kompanii jest naprawdę dramatyczna Lucyna Nenow
Nazwisko następcy Mirosława Tarasa powinniśmy poznać 12 grudnia. Do tego czasu obowiązki szefa pełnić będzie wiceprezes Piotr Rykala.

Jutro Rada Nadzorcza Kompanii Węglowej ogłosi konkurs na nowego prezesa tej spółki. Zastąpi on odwołanego w piątek Mirosława Tarasa, który utrzymał się na stanowisku zaledwie 7 miesięcy. Nazwisko jego następcy mamy poznać 12 grudnia.

Do tego czasu działalność zarządu koordynować ma Piotr Rykala, obecny wiceprezes ds. pracy.

Przed Tarasem stanowisko stracił prezes Roman Łój

Oczekujemy, że nowy prezes wreszcie zajmie się stroną dochodową działalności Kompanii, bo u Mirosława Tarasa żadnych inicjatyw w tej kwestii nie zauważyliśmy. On koncentrował się wyłącznie na cięciach - komentuje Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.

Surowa recenzja wystawiana przez związkowców byłemu już szefowi KW nie może dziwić - to właśnie liderzy górniczych związków zawodowych wystosowali do premier Ewy Kopacz pismo, w którym domagali się odwołania Mirosława Tarasa.

Powodem miały być słowa szefa Kompanii, który podczas niedawnej konferencji w Katowicach miał określić próby restrukturyzacji spółki jako "reanimację trupa".

Po odejściu Tarasa posypały się komentarze, że związkowcy po raz kolejny próbują rozdawać karty w górnictwie. Widziano analogie z sytuacją z końca września, gdy skutkiem protestów, spowodowanych planem zakończenia wydobycia w sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz, stanowisko stracił ówczesny prezes Katowickiego Holdingu Węglowego, Roman Łój.

- To nie tak. Taras był człowiekiem Platformy, startował z jej listy do europarlamentu, więc politycznie był mocno umocowany - ocenia Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. On, podobnie jak związkowcy, nad odwołanym prezesem KW łez nie zamierza ronić.

- Szef musi wierzyć w cel. Jeśli nie widzi sensu w podejmowanych przez siebie działaniach, to należy mu pozwolić... nic nie robić - dodaje Markowski.

Zamykać czy ratować? Tę decyzję musi podjąć rząd

Na tym jednak zbieżność opinii byłego wiceszefa resortu gospodarki i górniczych związkowców się kończy. Bo na pytanie o to, co powinien zrobić nowy prezes Kompanii Markowski przedstawia dość radykalną wizję.

- Musi zrobić ocenę sytuacji w poszczególnych kopalniach i przedstawić właścicielowi alternatywę: albo robimy to, co proponuję, aby uratować te zakłady, albo je likwidujemy. Przy czym to już musi być decyzja polityczna, podjęta nie na szczeblu zarządu Kompanii, ale wyżej. Rząd musi mieć poczucie odpowiedzialności, a nie tylko czuć strach przed manifestacjami górników - mówi Markowski.

Decydujące zdanie co do przyszłości KW będzie miał zapewne Wojciech Kowalczyk, od ubiegłego wtorku pełniący funkcję pełnomocnika rządu do spraw restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego. To właśnie ten bankowiec, wcześniej pracujący w ministerstwie skarbu, przygotować ma nowy, dopasowany do nowych realiów plan naprawczy Kompanii.

Chętnych zapewnenie będzie zbyt wielu

Najmniej o wyborze nowego szefa Kompanii można dowiedzieć się w samym koncernie. Jego rzecznik radzi czekać do czasu oficjalnego ogłoszenia konkursu przed Radę Nadzorczą. Bardziej rozmowny jest przewodniczący rady, prof. Marian Turek. Jak przyznaje, wymogi względem kandydata na stanowisko prezesa Kompanii, które znajdą się w przygotowanym już ogłoszeniu, będą miały charakter dość ogólny (podobnie było zresztą także na wiosnę - wtedy ubiegający się o ten urząd musieli wykazać się najmniej 10-letnim stażem pracy, w tym 5 latami spędzonymi na stanowiskach kierowniczych, oraz wykształceniem wyższym magisterskim technicznym, ekonomicznym lub prawniczym).

- Wszystko później będzie bardzo szczegółowo weryfikowane na etapie rozmowy kwalifikacyjnej - dodaje prof. Turek.

Ilu kandydatów tym razem ubiegać się będzie o stanowisko szefa Kompanii? Chyba trudno będzie przeskoczyć wiosenną rekrutację, gdy do konkursu na prezesa KW zgłosiło się pięciu chętnych (do zasiadania w całym 6-osobowym zarządzie chętne były 34 osoby), bo też sytuacja spółki jest jeszcze gorsza niż w marcu.

- Zwały węgla są jeszcze większe, ceny znowu poszły na dół, złoty się umocnił, więc eksport nie daje tyle przychodów, a poza tym Kompania już skorzystała z "koła ratunkowego" w postaci pieniędzy z JSW - wylicza Jerzy Markowski. Jego zdaniem, zdecydowanie się na konkurs w takim momencie jest błędem.

- Rada Nadzorcza powinna była zdecydować się na podobne rozwiązanie jak w Katowickim Holdingu Węglowym, czyli oddelegować kogoś do pełnienia obowiązków prezesa zarządu. Przecież w te konkursy i tak nikt nie wierzy - mówi Markowski.


*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
*Zielony młody jęczmień najlepszy na odchudzanie. Jak przyrządzić? [WIDEO]
*Górnik Zabrze na dnie. Komu zależy na upadku klubu? Socios Górnik chce go ratować

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty