Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnicy bronić swoich kopalni. Dziś ustalą, czy wyjdą na ulice. Będzie protest górników

Kamila Rożnowska
Górników mają dość niepewności. Czy znów zaprotestują?
Górników mają dość niepewności. Czy znów zaprotestują? Bartosz Pudełko
Przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej i Jastrzębskiej Spółki Węglowej od dzisiaj od godz. 7 w pokoju nr 13 nowej dyrekcji kopalni Makoszowy w Zabrzu rozpoczynają akcję informacyjną dla pracowników zabrzańskiego zakładu. Będą przedstawiać załodze Makoszów ofertę zatrudnienia w kopalniach, należących do tych spółek. Wszystko z powodu wstrzymania dopłat do strat produkcyjnych zabrzańskiej kopalni od początku nowego roku, a co za tym idzie i na co wszystko wskazuje - rozpoczęcia jej likwidacji. Witold Jajszczok, rzecznik prasowy SRK zapewnia: ofert jest więcej niż pracowników w Zabrzu.

Gdyby nie było tego wsparcia (dopłat do strat produkcyjnych - przyp. red.), to tej kopalni (Makoszowy - przyp. red.) by nie było już w pierwszym tygodniu (po przekazaniu w maju 2015 roku do Spółki Restrukturyzacji Kopalń - przyp. red.). To jest też odpowiedź na to, co się wydarzy po 1 stycznia. Tej kopalni nie będzie, bo sama sobie nie poradzi - mówi nasz rozmówca o sytuacji kopalni Makoszowy. Chce pozostać anonimowy.

KOPALNIA DO LIKWIDACJI
Makoszowy tylko do końca roku

Jeszcze tylko przez trzy najbliższe tygodnie zabrzańska kopalnia ma zagwarantowane dopłaty do strat produkcyjnych, które są wypłacane z budżetu państwa. Od początku nowego roku musi poradzić sobie sama, tzn. zacząć pracować na zasadach rynkowych. Chociaż jeszcze do niedawna mówiło się, że z dopłat będzie mogła korzystać nawet do września 2018 roku. Czar prysł 18 listopada, gdy Komisja Europejska zaakceptowała program dla polskiego górnictwa.

CZYTAJCIE NAJNOWSZE WIEŚCI
Górnicy walczą o kopalnię

Rynkowość Makoszów? Wydaje się to mało realne. Bo do każdej wydobytej tony trzeba było dopłacać tam nawet 300 zł. W tym roku wykorzystała już ok. 140 mln zł dopłat do strat, w zeszłym - 62,7 mln zł.

CO DALEJ Z GÓRNIKAMI?
PGG nie przyjmie wszystkich z Makoszów

W tym roku święta będą nerwowe. W poprzednich latach każdy wiedział, że po świętach wróci do pracy, a teraz nie wiadomo co będzie - mówił o swoich obawach Zbigniew Barwaśny, górnik z Makoszów.

- Święta będą skromne - komentowali inni górnicy - Dariusz Sacher i Tomasz Zagubień. - Żona już nie chce ze mną rozmawiać. Co jej mówię jaka jest sytuacja, to jest załamana - dodawał pan Tomasz. - Związki mówią, że kopalnia może być rentowna, rząd mówi, że chce zamykać. Każdy mówi co innego -żalił się Tomasz Miloch.

CZYTAJCIE O PROTESTACH:
Manifestacja w obronie kopalń

Niepewność i obawa. Właśnie takie nastroje dominują teraz wśród zabrzańskich górników. Zgodnie ze składanymi obietnicami: nikt nie straci pracy. Gwarantuje to jeden z punktów zawartego w 2015 roku porozumienia. Ale ich obawy budzi też to, że mogliby zostać przeniesieni na kopalnie oddalone o ponad 40 km od Zabrza.
Oferty pracy dla ponad 1,7 tys. osób przedstawiła Polska Grupa Górnicza, miejsca pracy mają znaleźć się również w kopalni Knurów-Szczygłowice (JSW), kilkaset może zatrudnić SRK.

- Ofert pracy jest zdecydowanie więcej niż pracowników kopalni (ponad 1,3 tys. osób - przyp. red.) - zapewnia Witold Jajszczok, rzecznik SRK.

Jednak z zapotrzebowania na pracowników, przedstawionego przez PGG, wynika, że 235 osób z Makoszów mogłoby nie znaleźć zatrudnienia na analogicznych stanowiskach. Jaki będzie finał? Okaże się, gdy zabrzanie złożą deklaracje w sprawie przeniesienia.

Od dzisiaj ma rozpocząć także pracę specjalny punkt konsultacyjny dla górników. Przedstawiciele PGG i JSW będą udzielać informacji odnośnie warunków zatrudnienia podczas alokacji.

A czas nieubłaganie ucieka. Dodajmy, że w piątkowym referendum zdecydowana większość załogi (1346 uprawnionych do głosowania, zagłosowało - 1129) opowiedziała się za obroną kopalni (1113), jedynie 15 osób było przeciwko. Dzisiaj mają zostać podjęte decyzje jaką formę obrona przybierze. Niewykluczone są protesty. Zresztą nie tylko zabrzan, bo załoga kopalni Krupiński (ma dopiero trafić do SRK) także nie zgadza się na likwidacją ich zakładu.

Kopalnia Makoszowy staje się powoli symbolem wzajemnych oskarżeń politycznych i przerzucania winą, pomiędzy rządem PiS, a byłymi ministrami w rządzie PO - PSL.

- Wszystko przemawiało przeciwko Sośnicy i wskazywało na to, żeby to ją oddać do SRK (względy ekologiczne, złoża, fedrowanie pod autostradą), a za Makoszowami nic - mówi nasz rozmówca.

GÓRNICY ZDECYDOWALI:
Górnicze referendum

- Gdyby wtedy (w 2015 roku - przy. red.) politycy podjęli inną decyzję, mielibyśmy teraz zamkniętą Sośnicę, Makoszowy mogłyby sobie poradzić. A teraz będziemy mieć zamknięte Makoszowy, a Sośnicę zamkniętą - jeśli nie teraz, to po kolejnych decyzjach - uważa.

Dodajmy, że decyzje w przypadku Sośnicy mają zapaść na początku przyszłego roku. Do końca stycznia ma czas, aby spełnić określone parametry. Jeśli im nie sprosta, do SRK ma trafić z końcem 2017 roku. Aczkolwiek pojawiają się głosy, że zaczyna sobie radzić.

POLITYCY O MAKOSZOWACH

Grzegorz Tobiszowski (PiS), wiceminister energii:
Wielokrotnie przypominał, że decyzję o przekazaniu Makoszów do SRK podjął rząd PO - PSL. Mówił także, że hałas wokół tej kopalni spowodował, że Komisja Europejska zadała dodatkowe pytania w jej sprawie. Na deklaracje byłych ministrów PO (m.in. Borysa Budki), że dla zabrzańskiej kopalni był przygotowany taki sam scenariusz jak dla Brzeszcz (przejęcie przez spółkę energetyczną), odpowiadał w wywiadzie DZ, że może udostępnić wszystkie dokumenty b. Ministerstwa Gospodarki, aby sprawdzić, czy taki inwestor był wskazany.

Andrzej Czerwiński (PO), były minister Skarbu Państwa:
Twierdzi, że w projekcie PO, nowa Kompania Węglowa nie miała powstać na zasadzie prostego wykupienia akcji, jak to stało się w PGG. Jeden z planów zakładał np., że dokapitalizowanie przez spółki energetyczne będzie zwrotną pożyczką (spłaty miały się rozpocząć po 3 latach). Wówczas spółki zaangażowane w NKW, mogłyby zdecydować o inwestowaniu w inne kopalnie, m.in. w kopalnię Makoszowy. W 2016 r. zdecydowano, że podpisanie umów biznesowych na 2 tygodnie przed wyborami, nie byłoby rozsądne. Umowy te byłyby nowiem renegocjowane przez nowy rząd.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera