Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnicy z Makoszów będą prosić prezydenta Dudę o mediację

Redakcja
Górnicy boją się o przyszłość swoich kopalń
Górnicy boją się o przyszłość swoich kopalń ARC
Około 10 liderów związkowych z kopalni Makoszowy spotka się dziś z prezydentem Andrzejem Dudą "twarzą w twarz" na 10 minut przez oficjalnym rozpoczęciem otwartego spotkania z mieszkańcami Zabrza. Będą prosić prezydenta o podjęcie mediacji w sprawie przyszłości kopalni Makoszowy. Zgodnie z programem pomocowym dla polskiego górnictwa, który zaakceptowała Komisja Europejska, Makoszowy z początkiem przyszłego roku nie będę otrzymywać dopłat do strat produkcyjnych. A to właśnie dzięki tym dopłatom kopalnia mogła funkcjonować od maja 2015 roku.

Górnicy z kopalni Makoszowy spotkają się "twarzą w twarz" z prezydentem Andrzejem Dudą. Andrzej Chwiluk, przewodniczący Związku Zawodowego Górników z kopalni Makoszowy poinformował, że wczoraj późnym wieczorem Kancelaria Prezydenta potwierdziła, iż do takich rozmów może dojść o godz. 18.50, czyli na 10 minut przed rozpoczęciem oficjalnego spotkania z mieszkańcami Zabrza w hali MOSIR.

W spotkaniu weźmie udział ok. 10 liderów związków zawodowych. Wśród nich będą przedstawiciele m.in. ZZG, Solidarności, Kadry, Kontry, Sierpnia 80 i Solidarności 80.

Gdzie będzie prezydent Duda? Oto program wizyty na Śląsku

Górnicy poproszą prezydenta Andrzeja Dudę o podjęcie mediacji w sprawie ich kopalni. Przypomnijmy, że zgodnie z programem pomocowym dla polskiego górnictwa, zaakceptowanym przez Komisję Europejskim, Makoszowy tylko przez następne półtora miesiąca mają zagwarantowane dopłaty do strat produkcyjnych. Mimo iż wcześniej mówiło się, że z takich dopłat będą mogły korzystać nawet do września 2018 roku.

Nad zakładem wisi widmo całkowitej likwidacji, bowiem jeśli od 1 stycznia 2017 roku nie będzie w stanie działać bez tych dopłat, zarząd Spółki Restrukturyzacji Kopalń będzie musiał podjąć decyzję o wstrzymaniu wydobycia.

Rozmowa z Andrzejem Chwilukiem, przewodniczącym ZZG w kopalni Makoszowy: "nieścisłość zeznań" pana ministra jest bardzo dużaZOBACZ NA STRONIE 2

Andrzej Chwiluk: "nieścisłość zeznań" pana ministra jest bardzo duża

Co dzisiaj powiecie panu prezydentowi?

Powiemy, że ktoś tutaj jest chyba niespójny w swoich działaniach, ponieważ jeszcze parę miesięcy temu minister zapowiadał, że UE wyraziła zgodę na to, aby kopalnia Makoszowy mogła otrzymywać dopłaty do 2018 roku. Dzisiaj słyszymy, że już nie będzie miała tych dopłat. Nie wiem jak szybko zmieniają się decyzje Komisji Europejskiej - o ile takie decyzje KE podejmuje. To jedna rzecz. Druga sprawa - jeśli mówi się, że ta kopalnia jest do zamknięcia, to znaczy, że albo sczerpała złoża, albo jest trwale nierentowna. A pan minister w swoich wywiadach mówi, że jest konkurencją. Jeśli jest konkurencją, to znaczy, że jest jedną z lepszych kopalń, bo konkurować może tylko dobra kopalnia. W związku z tym "nieścisłość zeznań" pana ministra jest bardzo duża w całej sprawie dot. kopalni Makoszowy.

Czego oczekujecie od prezydenta Dudy?

Chcemy poprosić pana prezydenta o mediacje między rządem a stroną społeczną, ponieważ już rok temu prosiliśmy o określenie konkretnej daty dla kopalni Makoszowy. Wtedy moglibyśmy podejmować różne działania. Zresztą takie działania są już podejmowane: to spółka pracownicza, szukanie inwestora. Ale nie można tego zrobić w ciągu miesiąca. Na to potrzeba czasu, ok. 9 miesięcy (aby wydzielić zorganizowaną część przedsiębiorstwa - przyp. red.). Potrzeba czasu na zrealizowanie tego, co nie zostało zrealizowane w planie naprawczym. Myślę, że przedstawimy to panu prezydentowi w kilku żołnierskich słowach, bo na więcej nie będzie czasu.

Jeszcze spokojne rozmowy czy napięcie zaczyna brać górę?

Napięcie jest bardzo duże. Podkreślam - to nie jest interes Andrzeja Chwiluka, ale interes 1,3 tys. ludzi, którzy pracują na tej kopalni.

Ale z ministerstwa idzie przekaz: wszyscy mają zagwarantowaną pracę, albo możliwość skorzystania z osłon. Czy to nie wystarcza?

To jest likwidacja 1,3 tys. miejsc pracy. To, że pracownicy przejdą do innych zakładów, to te miejsca pracy zostaną zlikwidowane. Jeżeli są możliwości, jeżeli kopalnia potrafi zarabiać na siebie, a udowodniliśmy, że tak jest, to w jakim celu mamy likwidować te miejsca pracy? Jeśli jesteśmy konkurencyjną kopalnią, to - w domyśle - jesteśmy dobrą kopalnią. Szukajmy rozwiązań.

Pana zdaniem to półtorej roku od kiedy Makoszowy są w SRK, to nie jest stracony czas, ale również w kwestii...

... to jest stracony czas.

... Ale zwlekaliście też z podjęciem działań związanych z powołaniem spółki pracowniczej. Dobrze wiemy, że nawet same związki zawodowe nie są jednomyślnie przekonane do tego pomysłu. Teraz okazuje się, że zostało zaledwie 40 dni do wstrzymania zastrzyku gotówki, bez którego nie jesteście w stanie funkcjonować.

Już rok temu pozwoliłem sobie zaprosić na kopalnię ekspertów, robiłem spotkania z kierownictwem kopalni, robiłem spotkania ze związkami zawodowymi, przygotowując do ewentualnego powołania spółki pracowniczej. Ale ponieważ jesteśmy społeczeństwem nauczonym, że tylko w państwowych przedsiębiorstwach można normalnie funkcjonować, to opór był dość duży. Nie jestem człowiekiem, który robi coś na siłę. Jestem człowiekiem, który chciałby wspólnego porozumienia. Jedną rzeczą, za którą należy podziękować panu ministrowi - to brzmi dziwnie w moich ustach, ale jest jedna rzecz, za którą należy podziękować: to gwarancja alokacji pracowników, którzy będą chcieli przejść na inne kopalnie. Moim zdaniem to rzecz, która może ułatwić powstanie spółki pracowniczej, bo wtedy dajemy szansę ludziom, aby zdecydowali czy chcą przejść na inną kopalnię czy chcą zostać i podjąć to wyzwanie, jakie kiedyś podjęli koledzy z PG Silesia. Wydzielenie zorganizowanej części przedsiębiorstwa, które było zapisane w programie naprawczym, a które nie zostało zrealizowane przez ten rok - w tej kwestii można uznać, że to był stracony czas. Gdyby to zostało zrobione dużo wcześniej, dzisiaj wyniki tej kopalni byłby diametralnie inne. Proszę zauważyć, że pan minister chwali Polską Grupę Górniczą za 15 mln zł zysku w październiku, my mieliśmy 9 mln zł. Pytanie teraz: jak to się ma do tego wszystkiego? Jeszcze raz powtórzę: determinacja jest ogromna, etos pracy i tradycja śląska musi być zachowana.

A nie uważa pan, że gdyby Makoszowy były łakomym kąskiem, to inwestor znalazłby się w ogłoszonym we wrześniu przetargu?

Czy mogę zacytować słowa osoby, która była w zespole, przygotowującym przekazanie kopalni do Węglokoksu?

Proszę.

„Panowie, gdybyście zrobili to, cośmy zalecili – a więc wydzielili część zorganizowaną kopalni, to już dzisiaj bylibyście w Węglokoksie”. Chcę przez to powiedzieć, że blokowanie możliwości wydzielania zorganizowanej części kopalni, blokowanie rynków sprzedażowych, powodowało, że każdy inwestor zrobił pół kroku do tyłu. Nie zrealizowanie pewnych elementów, skutkuje tym, że inwestor patrzy teraz z przymrużeniem oka na to wszystko. Chcemy dzisiaj prosić pana prezydenta, żeby dano nam tę szansę, żeby zrealizowano to, co miało być zrealizowane w tym roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera