Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik królem Śląska i liderem ekstraklasy! Ruch przegrał Wielkie Derby 1:2 [RELACJA + ZDJĘCIA]

RM
Wielkie Derby Śląska 2014 Ruch - Górnik
Wielkie Derby Śląska 2014 Ruch - Górnik Lucyna Nenow
Ruch objął prowadzenie, ale ostatnie słowo należało do Górnika. Zespół z Zabrza decydujące trafienie zadał w 87 minucie i dzięki temu został liderem ekstraklasy. Niebiescy tymczasem na dobre utknęli blisko dna tabeli. CZYTAJ RELACJĘ i OPINIE i ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU

AKTUALIZACJA GODZ. 17:10:
Wielkie Derby Śląska bez kibiców Górnika! Kolejna afera związana z WDŚ

Daniel Dziwniel po WDŚ: Byliśmy kur… bardzo blisko

Wideo: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

102. Wielkie Derby Śląska miały dwie odsłony: pierwszą połowę, która mogła się podobać, i drugą, o której można zapomnieć, gdyby nie rozstrzygająca je akcja.

Goście, dla których stawką spotkania był awans na pozycję liderów tabeli, początkowo wyglądali na nieco "zdetonowanych" (to słowo miało w sobotę na Cichej dość dosłowny wymiar, o czym przeczytacie na końcu relacji).Niebiescy wykorzystali to bez skrupułów - w pierwszych sześciu minutach wykonywali aż pięć rzutów rożnych, a w 17 minucie objęli prowadzenie. Grzegorz Kuświk otrzymał znakomite podanie od Filipa Starzyńskiego i chociaż Pavels Steinbors pierwszy strzał obronił, to przy dobitce głową był już bezradny.

Dopiero ten wstrząs obudził piłkarzy Górnika. W efekcie to Krzysztof Kamiński znalazł się w centrum wydarzeń. Strzał Radosława Sobolewskiego zdołał jeszcze obronić, ale główkę Wojciecha Łuczaka finalizującą świetną asystę Łukasza Madeja już nie. Dla zawodnika gości było to trzecie trafienie w trzech meczach, wliczając w to Puchar Polski. Górnik miał szansę objąć prowadzenie jeszcze przed przerwą, ale Ruch uratował Marcin Kuś wybijając piłkę tuż sprzed linii bramkowej. Z drugiej jednak strony Steinborsa znów pokonał Kuświk, ale sędzia Paweł Raczkowski uznał, że napastnik znajdował się na spalonym, co było głównym tematem rozmów w przerwie meczu.

Drugie 45 minut lepiej rozpoczął Górnik, a Jan Kocian coraz częściej rozkładał bezradnie ręce irytując sie na swoich podopiecznych. Goście nie angażowali jednak w działania ofensywne przesadnych sił, dbając o zabezpieczenie tyłów.

Proporcie posiadania piłki wyraźnie zmieniły się na ich korzyść, ale generalnie tempo wydarzeń spadło. Zabrzanie cenili sobie punkt w garści, ale mogli zgarnąć całą pulę, jednak w 73 minucie Rafał Kosznik zamiast oddać strzał podał do bramkarza.

Sfrustrowani kibice Ruchu domagali się wejścia na murawę... Krzysztofa Warzychy, który razem z byłymi piłkarzami, którzy zdobywali dla Niebieskich mistrzostwa Polski, siedział na trybunach. "Gucio" wejść nie mógł, więc akcje toczyły się zazwyczaj w bezpiecznej odległości od bramki Steinborsa. W miarę upływu czasu z Niebieskich coraz wyraźniej schodziły siły, a rywale przypominali przyczajonego smoka. I w 87 minucie zgarnęli trzy punkty, gdy Madej po zamieszaniu w polu karnym z bliska wepchnął piłkę do siatki!

Meczu w Chorzowie nie zobaczyli z trybun kibice Górnika. W południe w sektorze, który mieli zająć, znaleziono podejrzane ładunki z dołączonym mechanizmem zegarowym. Interweniowali antyterroryści, a klub poinformował zabrzan, że nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa ich kibicom, więc spotkanie zostanie rozegrane bez ich obecności. W tej sytuacji w Zabrzu postanowili pozostać także szefowie Górnika. Sprawa będzie miała niewątpliwie ciąg dalszy, zarówno ze strony samych klubów, jak i Ekstraklasy oraz policji i - być może - prokuratury.

Co o Wielkich Derbach Śląska sądzą trenerzy obu drużyn?

Jan Kocian, Ruch:
Mieliśmy dwie różne połowy. Dominowaliśmy na boisku, gdy przeciwnik strzelił nam gola z pierwszej akcji, jaką przeprowadził. A cały mecz straciliśmy po raz kolejny w końcówce. Przegrać u siebie derby, to bardzo boli. Piłkarze są załamani. Sam chciałbym wiedzieć, czemu tak jest. Nie wiem nic na temat tego, czy był to mecz o moją posadę. Takie pytania można było zresztą zadać już po meczu w Lidze Europejskiej, gdy przegraliśmy w Kijowie.

Józef Dankowski, Górnik:
Weszliśmy w ten mecz za mało odważnie, początek nie wskazywał nawet na to, że uda nam się zremisować. Złe emocje opuściły nas dopiero po straconej bramce, wtedy zaczęliśmy grać zdecydowanie lepiej. Czujemy wielką radość, wiele lat czekaliśmy na to zwycięstwo w Chorzowie. Nieobecność w zespole Mariusza Magiery spowodowana była bólem mięśnia czwórgłowego. jaki odczuwał na czwartkowym treningu. Nie chcieliśmy ryzykować, tym bardziej, że mieliśmy gotowych do gry innych zawodników.

RUCH - GÓRNIK 1:2:

87′ Łukasz Madej

Skrzydłowy Górnika dostał dobrą piłkę w polu karnym rywala, uciekł Starzyńskiemu, uprzedził Kamińskiego i umieścił piłkę w siatce. Bramkarz Ruchu myślał, że już ma piłkę w rękach, tymczasem musi wyciągać ją z siatki!

RUCH - GÓRNIK 1:1:

29′ Wojciech Łuczak

Świetne dośrodkowanie Łukasza Madeja z lewej strony boiska prosto na głowę Wojciecha Łuczaka, a ten skierował piłkę w długi słupek bramki Kamińskiego. Mecz zaczyna się od nowa!

RUCH - GÓRNIK 1:0:

17′ Grzegorz Kuświk

To była ładna akcja chorzowian. Starzyński dośrodkował z prawej strony, pierwszy strzał Kuświka świetnie obronił Steinbors, ale przy dobitce Łotysz był już bezradny. Ruch prowadzi 1:0!

AKTUALIZACJA:
Wielkie Derby Śląska bez kibiców Górnika. Na stadionie Ruchu znaleziono materiały pirotechniczne

tweety o #RuchVsGórnik

Wideo: Press Focus/x-news

Ruch Górnik RELACJA LIVE ONLINE, TRANSMISJA TV NA ŻYWO:

Czternaście do czternastu: taki jest wynik rywalizacji Ruchu Chorzów z Górnikiem Zabrze w rubryce „tytuły mistrzowskie”. W sobotę oba zespoły po raz 102. spotkają się w walce o ligowe punkty. Gospodarzem starcia będą Niebiescy.

Patrząc na tabelę za faworyta Wielkich Derbów Śląska trzeba uznać Górnika.

– Ale my tak nie uważamy, ten mecz nie ma faworyta, a jeśli już to uznałbym za takowego naszych rywali, bo będą mieli dwunastego zawodnika, czyli wsparcie kompletu kibiców – zastrzega trener Józef Dankowski.

Można jednak odnieść wrażenie, że to na Ruchu ciążyć będzie większa presja, wynikająca z miejsca w tabeli, i że to jego zespół wyjdzie na murawę bardziej osłabiony (za kartki pauzuje Piotr Stawarczyk). W dodatku ewentualna porażka może oznaczać pożegnanie z niedawno jeszcze noszonym na rękach trenerem Janem Kocianem. Sam zainteresowany nie komentuje tych spekulacji, koncentrując się na sobotnim meczu.

– Wynik jest sprawą otwartą, a derby, wszędzie na świecie, rządzą się własnymi prawami i wywołują dodatkową adrenalinę – stwierdził szkoleniowiec gospodarzy.

Chorzowianie zdają sobie jednak sprawę, że to najwyższy czas na rozpoczęcie pogoni za oddalającą się czołową ósemką ekstraklasy, w której miejsce zagwarantuje utrzymanie na następny sezon. Pamiętają też, że to właśnie od zwycięstwa nad Górnikiem rozpoczęli przed rokiem marsz, który zakończył się udziałem w europejskich pucharach. – Po tak dobrym sezonie taki kryzys, jaki przeżywamy obecnie, zdarza się wielu drużynom – zaznacza Kocian. – Ale nikt nie miałby nic przeciwko temu, by tamta historia się powtórzyła.

Górnik jednak jesienią nie tylko zbiera punkty, ale i gra widowiskowo. Spotkanie w Chorzowie ma być potwierdzeniem wysokiej formy. Tym bardziej, że tym razem na Cichej pojawią się też kibice tego zespołu (około 500). Zabrzanie już rozpoczęli zresztą rywalizację w internecie, publikując filmik motywujący zespół i dodając, aby rywale potraktowali to jako wyzwanie. To pozostało jednak bez odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!