Przypomnijmy, że Iga Świątek w lutym 2021 roku została ambasadorką marki Xiaomi. Niedawno wpisała swojego pierwszego posta na Mi Community. – Nie było łatwo, bo od matury nie napisałam nic dłuższego, a ten wpis ma raczej dłuższą, blogową formę – śmiała się tenisistka. Podczas spotkania w ECT mówiła jednak przede wszystkim o tenisie i swojej karierze – także o jej początkach.
– Tata uprawiał sport zespołowy, był wioślarzem i chciał, żebyśmy – moja siostra i ja – uprawiały sport indywidualny – mówiła Iga Świątek. – Siostra miała problemy z kontuzjami, ja zostałam w sporcie. Kiedy zaczęłam myśleć o karierze? Do 16-17 roku życia miałam poczucie, że jednak powinnam mieć plan B, jednak potem, po kolejnych wyjazdach na większe turnieje okazało się, że tenis jest jednak fajnym sposobem na życie – opowiadała. – Zawsze lubiłam sport, w szkole często grałam w chłopakami w piłkę i tata musiał mnie czasem wręcz namawiać na trening tenisa, ale jak widać była to dobra decyzja.
Co jest podstawą sportowego sukcesu? – Zapewne geny i talent są bardzo ważne, tak jak ogólne predyspozycje, ale kluczowe są praca i cierpliwość. Wielu zawodników pokazuje, że nawet bez fizycznych predyspozycji można osiągnąć sukces. Podziwiam ich – mówi Iga Świątek. Bardzo ważnym elementem jest też zespół. – To moja druga rodzina – podkreśla. – Odpowiedni ludzie obok ciebie to recepta na sukces. Bez takich osób nikt nie da sobie rady.
Cele? – Chciałabym być consistent. W języku polskim nie ma na to odpowiedniego słowa, ale zależy mi na stabilnym poziomie, na konsekwentnej obecności w czołowej „dziesiątce” czy „piątce” WTA – wyjaśnia. Jak jednak zaznaczyła, na tenisie świat się nie kończy: – Po zakończeniu kariery chciałabym mieć poczucie, że mam jeszcze w życiu wiele do zrobienia, dlatego staram się poszerzać swoje horyzonty.
Czy po zeszłorocznej wygranej we French Open teraz gra się trudniej? – Tak. Przeciwniczki są lepiej przygotowane taktycznie, więc my też – jako zespół – musieliśmy się tego nauczyć i też zacząć inaczej podchodzić do kolejnych gier.
Jak najlepsza polska tenisistka spędza swój czas wolny? – Lubię posiedzieć sobie w social mediach, porozmawiać z fanami – mówi. – Podczas turniejów wolę jednak spędzać czas bardziej analogowo: czytam książki (ostatnia to biografia Baracka Obamy), ale lubię też układać klocki Lego – śmieje się.
Iga Świątek lubi też podróżować. – Mam to szczęście, że gra w tenisa wiąże się właśnie z podróżami. Coraz częściej doceniam te chwile, kiedy mogę poznawać świat – opowiada. – Czasem jednak tęsknię za domem, za domowym jedzeniem. W covidowych czasach tęsknię jednak przede wszystkim za wolnością. Podczas turniejów wchodzimy do „bubble”, wolnej od koronawirusa bańki obowiązkowej dla każdego zawodnika. To oczywiście bardzo odpowiedzialne i tak powinno być.
Sposób na zdrowie? – Dobre odżywianie, sen, regeneracja… Choć oczywiście często ulubione jedzenie i zdrowe jedzenie wykluczają się. Tak jest na przykład w przypadku tiramisu. To mój ulubiony deser. Pyszne tiramisu robi moja siostra – opowiada Iga Świątek. – Staram się jeść dużo białka. Co do sportu, to organizm jest czasem tak eksploatowany, że to wręcz zaprzeczenie zdrowego trybu życia, ale aby dbać o zdrowie warto wyrobić w sobie nawyk codziennych ćwiczeń.
Jak przyznała, po zakończeniu kariery chciałby grać na jakimś instrumencie. Na jakim? – Na razie nie wiem. Po prostu chciałabym – śmieje się tenisistka. Sportowe marzenia? – Zagrać z Sereną Williams – przyznała. – To legenda.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?