Jechać A1 czy DK1? Jak z aglomeracji śląskiej dojechać na północ kraju? Sprawdzamy przejazd autostradą i gierkówką

Zakończenie prac nad budową autostrady A1 w Pyrzowicach i Woźnikach umożliwiło mieszkańcom południowej części województwa śląskiego dojechanie na północ wygodną trasą aż do Częstochowy. Na dniach ma zostać otwarta obwodnica Częstochowy, co pozwoli ominąć korki w samej Częstochowie. Zanim jednak to nastąpi, kierowcy skazani są na błądzenie po mieście. W najbliższych dniach z racji zbliżających się świąt ruch na drogach będzie jeszcze większy. Warto zatem zaplanować swoją podróż wcześniej.

Dotychczas kierowcy jadący z Katowic do Łodzi, Warszawy czy Gdańska wybierali zwykle "gierkówkę". Żeby się na nią dostać, kierowcy z aglomeracji śląskiej muszą poruszać się najpierw drogą krajową nr 86 − prowadzącą dawnym śladem „jedynki”. Ewentualnie można też jechać S1 przez Mysłowice. Jadąc jednak DK86 przez Sosnowiec i dalej mijając Będzin za Wojkowicami Kościelnymi wjeżdżamy na DK1, którą cały czas poruszamy się aż do Częstochowy. Niestety zanim do niej dotrzemy, czekają nas postoje na licznych skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną. Największe korki tworzą się we Wrzosowej i już w samej Częstochowie na skrzyżowaniu z DK46 (skręt na Olsztyn). Potem jedziemy estakadą przez dzielnicę Raków i stoimy na światłach przy skrzyżowaniu z ulicą Rejtana, a potem z ulicą Legionów. to ostatnia sygnalizacja świetlna w Częstochowie. Potem dojeżdżamy w okolice węzła autostradowego Częstochowa Północ i tutaj niestety już do samej Łodzi jedziemy przerabianą DK1 na autostradę A1 najczęściej jednym, zwężonym pasem.

Z kolei wybierając wariant jazdy do Częstochowy autostradą A1, wjeżdżamy na nią w dogodnym miejscu (na przykład w Piekarach Śląskich) i kontynuujemy bezkolizyjną jazdę m.in. przez Pyrzowice, Woźniki, Kamieńskie Młyny aż do miejscowości Wąsosz, gdzie zjeżdżamy na węzeł Częstochowa Południe. Tutaj czeka nas najwolniejsza część podróży, bo nasz samochód utknie w codziennym ruchu miejskim. Z węzła ulicą Gościnną docieramy do częstochowskiej dzielnicy Dźbów, gdzie zjeżdżając z ronda pierwszym zjazdem, kontynuujemy podróż ulicą Powstańców Warszawy. Dojeżdżamy do kolejnego ronda, na którym drugim zjazdem dostajemy się na ulicę Bohaterów Monte Cassino, z której zjeżdżamy w prawo na pierwszej napotkanej sygnalizacji świetlnej. Wtedy dostajemy się na ulicę Jagiellońską, która w godzinach szczytu potrafi być mocno zakorkowana. Dojeżdżamy nią, zatrzymując się po drodze na kilku sygnalizacjach świetlnych, do estakady na Rakowie, pod którą musimy wjechać i skręcić w lewo, by dostać się na DK1. To jedno z najbardziej skomplikowanych i obciążonych skrzyżowań w mieście. Od tego momentu jedziemy DK1 aż w okolice węzła Częstochowa Północ, by dalej jechać w stronę Łodzi.

Różnice w podróży oboma wariantami wynoszą około od 2 do 10 minut na korzyść autostrady A1. Zmienia się to jednak w godzinach szczytu i w piątkowe popołudnia, kiedy samochodów jest najwięcej. Wtedy czasowo obie drogi wyglądają podobnie. Wybierając optymalną trasę, warto też pamiętać o bezpieczeństwie, które statystycznie na autostradzie powinno być znacznie większe.