Jerzy Gorzelik: Regionaliści na listach w wyborach parlamentarnych @Zachodni Gości

Przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim potwierdził, że pracuje zespół negocjacyjny, który rozmawia z PO na temat wejścia na listy parlamentarne kandydatów śląskich organizacji. Samo Gorzelik patrzy z dystansem na swój ewentualny start, ale powtarza: W polityce nigdy nie mów nigdy.

Gorzelik wziął udział w audycji @ZachodniGości w przeddzień XIII Marszu Autonomii. Odniósł się m.in. do spraw programowych RAŚ. Jedną z nich było wprowadzenie autonomii w 2020 r. Pomysł się zdezaktualizował, ale jak stwierdził lider RAŚ "dojrzała regionalizacja" pojawiła się w ogólnopolskim dyskursie, co jest niewątpliwą zasługą jego środowiska.

Zdaniem Gorzelika brak "komponentu regionalnego" w sejmiku daje się odczuć, a obecna władza jest spolegliwa wobec centrali. Nie ma dialogu między opozycją a rządzącymi.

- Nie sądzę, by marszałkowi Jakubowi Chełstowskiemu odpowiadała rola bezrefleksyjnie wykonującego polecenia pryncypała - ocenił Gorzelik.

Uważa, że policzkiem dla regionu jest plan umieszczenia Międzynarodowego Węzła Kolejowego w Olkuszu, nie mówiąc już o zaniechaniu prac sejmowych nad językiem śląskim.

- Kompresem na bolączki ma być zapowiedziana właśnie przez władze wielka defilada z okazji 15 sierpnia i stulecia powstań w Katowicach, ale igrzyska nie rozwiążą regionalnych problemów - twierdzi Gorzelik. - Jeśli ma podkreślić polskość Śląska to chcę przypomnieć, że w defiladzie wezmą udział niemieckie czołgi Leopardy, ale mówiąc poważnie, region znalazł się na bocznym torze, choć stał się celem licznych pielgrzymek partyjnych misjonarzy obecnej władzy powtarzających komunały o Śląsku. A ktoś, kto miał choćby do czynienia z publiczną ochroną zdrowia wie, jakie są prawdziwe problemy mieszkańców.

Znacie tę śląską piosenkę? Tak brzmi po kazachsku