Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jestem górnikiem i Romem [ZDJĘCIA + WIDEO] Kampania "Jedni z wielu" ma zmienić stereotyp Romów

Bartosz Pudełko
Na ulicach m.in. Zabrza i Bytomia zobaczyć możemy billboardy ukazujące postać Rafała Siwaka, górnika i Roma, jednego z bohaterów kampanii społecznej "Jedni z wielu" pokazującej pozytywne przykłady przedstawicieli społeczności romskiej w Polsce.

Rafał Siwak jest Romem. Jest również wykształconym górnikiem i bohaterem kampanii społecznej "Jedni z wielu", której elementy obserwować możemy od kilku miesięcy na ulicach śląskich miast, szczególnie Zabrza i Bytomia, gdzie teraz pojawiają się nowe billboardy.

Kampania "Jedni z wielu" ma na celu zmianę stereotypowego myślenia o Romach poprzez promowanie przykładów osób pochodzenia romskiego, które funkcjonują w społeczeństwie osiągając sukces i akceptację. Na billboardach obejrzeć możemy doktorantów, pielęgniarki, nauczycielki.

ZOBACZ KONIECZNIE:
Romowie wiedzą, jak się bawić, czyli wielkie wesele w Rudzie Śląskiej [ZDJĘCIA]

Pod koniec ubiegłego roku akcja weszła w kolejny etap. Przy ul. Buchenwaldczyków 20A powstał mural przedstawiający właśnie Rafała Siwaka. Z kolei w zabrzańskim MOK-u możemy obejrzeć można było wystawę fotografii "Romarising" autorstwa amerykańskiego fotografa Chada Evansa Wyatta.

Artysta przejechał ponad 8000 km, odwiedzając 37 miast i miasteczek, wykonał prawie 7000 zdjęć, z których wybrał 60 najlepszych. One wzbogacone o efekty czeskiej, słowackiej czy węgierskiej edycji akcji złożyły się na wystawę "Romarising".

Wywiadu z Rafałem Siwakiem, który opowiedział nam o swojej rodzinie i tradycyjnym wychowaniu.

Dlaczego zdecydował się pan wziąć udział w kampanii społecznej „Jedni z wielu”?
Celem tej kampanii jest poprawa nastawienia Polaków do Romów, dlatego bez wahania zgodziłem się wziąć w niej udział i użyczyć swojego wizerunku. Pierwsza edycja realizowana na Dolnym Śląsku zakończyła się sukcesem, ponad 15% Dolnoślązaków ma do nas lepsze nastawienie! Jeżeli fakt, że moja twarz znajdzie się na billboardzie, czy muralu pomoże we wzajemnym zbliżeniu Polaków i Romów, to nie mam wątpliwości, że warto.

Romowie od pokoleń doznawali wielu krzywd i upokorzeń z powodu swojego pochodzenia. Polacy nie uznawali nas za swoich rodaków. Ja osobiście czuję się i Romem, i Polakiem, te dwie tożsamości są we mnie od zawsze. I choć miałem szansę wyjechać za granicę, zostałem w Polsce, bo jestem patriotą.

Czy w rodzinie otrzymał pan tradycyjne, romskie wychowanie?
Pochodzę z grupy Bergitka Roma, która uchodzi za najbardziej zintegrowaną, ponieważ najdłużej prowadzi osiadły tryb życia. Jednak rodzice wychowywali mnie i brata zgodnie z romskimi zasadami. Najważniejsza z nich to szacunek dla starszych, ich zdanie liczy się w każdej istotnej sprawie w społeczności, czy rodzinie. Kiedy np. organizujemy wesele, to zapraszamy tylko starszych, młodych nie trzeba, bo oni i tak przyjdą ze starszyzną. A jeśli nie przyjdą – to oznacza, że Cię nie szanują. Albo strój, kobieta romska w obecności starszych zawsze musi być ubrana w tradycyjny sposób, nawet jeśli w domu nosi się jak chce. W domu było też zawsze dużo muzyki, graliśmy na gitarze, organach i skrzypcach, śpiewaliśmy razem. Elementem naszej tradycji jest język, dlatego w domu mówimy po romsku, żeby tej tradycji nie zatracić.

Jak wspomina pan dzieciństwo i młodzieńcze czasy?
Kiedy byłem dzieckiem na moim podwórku miałem niewielu rówieśników. Dlatego chyba było nam łatwiej się zintegrować – bo nie mieliśmy innych kolegów, oprócz siebie. Polacy szybko mnie zaakceptowali, nigdy nie było między nami spięć na tle pochodzenia. Zresztą do tej pory mam więcej przyjaciół wśród Polaków, niż Romów. Z niejednej miski razem jedliśmy i na niejednym łóżku razem spaliśmy, traktuję ich jak rodzinę!

Jeśli chodzi o szkołę, to byłem dość niezwykłym dzieckiem, bo zawsze lubiłem do niej chodzić, rodzice nigdy nie musieli mnie do tego nakłaniać. Skończyłem liceum ogólnokształcące bez większych problemów. Potem przez 8 lat byłem zarejestrowany jako bezrobotny, kończyłem różne kursy, szkolenia, chodziłem i szukałem, ale o pracę było ciężko. W końcu, myślę, że z boską pomocą, udało mi się znaleźć pracę w kopalni.

Jest pan górnikiem. Na czym dokładnie polega ta praca?
Najpierw przez 5 lat pracowałem fizycznie, kilofem. Teraz jestem operatorem ciągów taśmowych. Codziennie zjeżdżam 610 m pod ziemię i obsługuje maszynę, która rozbija urobek. W moim miejscu pracy temperatura dochodzi do 40 stopni Celsjusza, ciężko się oddycha. I do tego stałe zagrożenie wodą, która może nas zalać. To nie jest łatwa praca. Nie jestem tam jedynym Romem, jest jeszcze kolega, także operator taśmowy, po technikum górniczym. A wcześniej pracował tam mój kuzyn, to on przetarł nam szlaki, udowodnił, że nie trzeba się „bać Cygana”, że można nam zaufać.

W naszej rodzinie praca jest elementem tradycji, zawsze się u nas pracowało, nie korzystaliśmy z zasiłków, nie żerowaliśmy na innych. Dziadek z babcią przyjechali do Lubina z Jasła, wcześniej dziadek pracował w Nowej Soli w fabryce czołgów. Moja mama tez zawsze pracowała, w latach 60 i 70-tych była kelnerka i kucharką, potem sekretarką. Dzięki temu ma teraz emeryturę, ale i tak sobie dorabia, nie mogłaby żyć bez pracy.

Co, oprócz pracy, jest dla pana w życiu ważne?
Najważniejsza dla mnie, tak jak dla każdego Roma, jest rodzina. Moja żona jest Polką, ale przyjęła naszą romską tradycję z miłości do mnie. Jesteśmy razem już 20 lat, najpierw byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, a od 12 lat jesteśmy małżeństwem. Żona nie pracuje, wychowuje 3 naszych synów. Gdyby chciała pójść do pracy – nie miałbym nic przeciwko, zawsze to dodatkowe pieniądze w domowym budżecie, ale nie mogłaby wykonywać zawodów zakazanych dla Romów. Wychowujemy naszych chłopców zgodnie z romską tradycją, z szacunkiem do starszych, ale bez rozpieszczania. Oni mają swoje obowiązki, muszą np. sprzątać. Moja mama zawsze mnie uczyła, że ma być czysto w domu. Jak masz czysto w domu, to masz czysto w sercu. Ja sam też pomagam w domu, jak trzeba to ugotuję, to żadna hańba. Nawet więcej powiem: wśród Romów to mężczyźni lepiej gotują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo