Czytał, czytał, aż w końcu zadzwonił i zapytał
- Tylko tyle? To chyba zbyt optymistyczne wyliczenia - komentuje prof. Jacek Warchala, językoznawca z Uniwersytetu Śląskiego. Sam zresztą przyznaje, że mimo akademickiego tytułu i sporego dorobku naukowego miewa kłopot ze zrozumieniem tego, co urzędnicy do niego piszą.
- Kiedyś poinformowali mnie, że chcieliby przez mój ogródek puścić jakiś kabel. Dwa razy czytałem to pismo, aż w końcu zrezygnowany musiałem zadzwonić do urzędu, by mi wyjaśnili, co oni właściwie mają na myśli - śmieje się prof. Warchala.
Niech piszą dwa razy: po swojemu i po ludzku
Nawet sami urzędnicy przyznają, że czasem drapią się z zakłopotaniem w głowę czytając korespondencję sygnowaną urzędową pieczątką. Aby uniknąć takich sytuacji, w wielu instytucjach najbardziej newralgiczne pisma przechodzą przez biura prasowe, gdzie wyspecjalizowani w kontaktach z mediami pracownicy wyłapują różne językowe "kwiatki". Na taką korektę nie mają jednak co liczyć pisma kierowane do przeciętnego Kowalskiego. Co prawda filologom z Rady Języka Polskiego marzy się, aby w każdym urzędzie zatrudnieni byli specjalni pracownicy, którzy poprawialiby styl dokumentów wypuszczanych w świat, ale na razie na takie rozwiązanie zdecydowali się nieliczni (np. Mazowiecki Urząd Wojewódzki). W sferze marzeń pozostanie też chyba postulat, by obywatel otrzymywał urzędowe pisma w dwóch wersjach - jednej, napisanej językiem urzędniczym, i drugiej, w której autor "po ludzku" wyjaśniałby, o co mu chodzi. Stosowane są natomiast inne metody, by jakoś ucywilizować urzędniczą nowomowę. Jak wyznaje Jakub Jarząbek, rzecznik katowickiego magistratu, pracownicy kancelarii prezydenta chętnie korzystają ze specjalnej strony internetowej.
- Sprawdza ona tekst pod kątem jego zrozumiałości - wyjaśnia Jarząbek.
Z kolei w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, jak podkreśla jego rzeczniczka Marta Malik, kadra kierownicza stale przechodzi wewnętrzne szkolenia z redagowania pism urzędowych. Podobnie jest po sąsiedzku, czyli w urzędzie marszałkowskim. Tam szkolenie z pisania "tak, aby nas rozumieli" przechodzą rozpoczynający pracę urzędnicy.
- Zdarza się, że kiedy później mają jakiś kłopot, to kontaktują się z nami i dopytują np. o prawidłową odmianę jakiegoś słowa, bądź o to, która forma byłaby właściwsza - mówi Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka marszałka.
Urzędnik się boi i ucieka w paragrafy
Szkolenia to jedno, a siła przyzwyczajeń i tradycji, to drugie. Na pismach w sprawie podatku od nieruchomości prezydent potrafi po staremu przedstawić się jako "organ podatkowy". W połączeniu z lawiną "brukselizmów", które pojawiły się w urzędniczym słowniku po wejściu Polski do Unii Europejskiej, tworzy to iście piorunującą, kompletnie niezrozumiałą dla zwykłego człowieka mieszankę. I choć trzy lata temu zespół naukowców pod kierownictwem prof. Jana Miodka opracował specjalną broszurę "Jak pisać o funduszach europejskich", to niewiele to pomogło. Język urzędniczy dalej bywa równie zawiły jak suahili. Mimo to prof. Warchala stara się być wyrozumiałym dla autorów urzędniczej twórczości. - To oczywiście może śmieszyć, ale trzeba też zrozumieć urzędnika. On musi stosować język precyzyjny, gdyż jeśli tego nie zrobi, to ryzykuje, że niezadowolony petent będzie zaskarżał taką decyzję, wskazując jej niejednoznaczność - argumentuje prof. Warchala.
- Czasem trzeba wprost cytować regułki zaczerpnięte z ustaw. Ich nie da się ominąć - dodaje Aleksandra Marzyńska.
- I właśnie to dążenie do precyzji powoduje, że urzędnik chętnie ucieka w język prawniczo-administracyjny. Jest wówczas "kryty" prawnie, tyle że odbiorca takiego pisma często niewiele z niego rozumie - zwraca uwagę prof. Warchala.
Co autor miał na myśli? Sprawdź!
Alokacja - nasz absolutny faworyt w gronie stosowanych przez urzędników "brukselizmów". Mówiąc po ludzku oznacza to łączną kwotę pieniędzy (przez urzędników nazywanych "środkami"), którą dana instytucja ma do podziału.
Aplikować - czyli składać wniosek, w którym prosimy o przyznanie unijnych pieniędzy.
Beneficjent - ten, któremu te pieniądze zostały przyznane.
Perspektywa finansowa - okres, w którym "beneficjent" musi wykonać dofinansowaną z unijnych pieniędzy inwestycję oraz ją rozliczyć.
Frakcja - urzędniczy hit ostatnich miesięcy, związany z nowymi przepisami dotyczącymi wprowadzenia obowiązkowej selekcji śmieci. W oficjalnych komunikatach można czasami przeczytać, że odpady trzeba będzie dzielić na frakcje. Czyli na różne rodzaje (papier, szkło, metal itd.).
Destynacja - dowód na to, że po niezrozumiałe słownictwo sięgają nie tylko urzędnicy. Ten "kwiatek" pochodzi ze slangu pracowników biur podróży. A oznacza kierunek wyjazdu.
Touroperator - po ludzku: biuro podróży.
Optymalizacja - w czasie gospodarczego kryzysu chętnie łączona ze słowem "zatrudnienia". Jej zapowiedź zazwyczaj oznacza po prostu zamiar zwolnień i pewnie stąd autorzy tego sformułowania wolą nie nazywać sprawy po imieniu.
Z życia wzięte, przeczytane...
Poniżej przedstawiamy autentyczne próbki urzędniczego języka, zaczerpnięte z oficjalnych komunikatów oraz przesłanych nam odpowiedzi.
W chwili obecnej Wykonawca iniektuje puste kanały kablowe w jednym z przęseł obiektu.
W ramach RPO WSL 2007-2013, była możliwość zrealizowania projektu polegającego na wdrożeniu zintegrowanych systemów elektronicznej obsługi w transporcie publicznym (elektroniczna informacja pasażerska) w ramach działania 7.2. Transport publiczny. Jednak wyczerpano już całą dostępną alokację w ramach ww. działania.
Na Śląsku realizowanych jest 965 projektów o łącznej wartości dofinansowania w wysokości 1,13 mld złotych, z czego do beneficjentów trafiło 1,13 mld, co stanowi 99,22 proc. alokacji dla województwa śląskiego.
W I kwartale 2013 roku pojawi się nowatorska platforma dedykowana szkołom.
Podnoszone przez Komisje Europejską zastrzeżenia, iż Rzeczpospolita Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na mocy dyrektywy 70/311/EWG dotyczącej homologacji typu układów kierowniczych, dyrektywy ramowej 2007/46/WE dotyczącej homologacji typu WE pojazdów silnikowych oraz art. 34 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, zdaniem Polski nie są zasadne.
Co sądzisz o języku pism urzędowych? Podyskutuj na ten temat z autorem
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?