Kamień węgielny pod nową walcownię za 800 milionów złotych w Siemianowicach Śląskich. Zdjęcia z placu budowy

17 sierpnia w Siemianowicach wmurowano kamień węgielny pod nowoczesną walcownię firmy Cognor. Walcownia (budowa, wyposażenie, uruchomienie itd.) będzie kosztować 800 milionów złotych – znajduje się na terenach po byłej Hucie Jedność. Za budowę hal odpowiedzialna jest firma Strabag. Na placu budowy robota wre.

— Jesteśmy teraz na etapie rozbiórek i demontaży starej starej walcowni rur. Tutaj główne wyzwanie dotyczyło korytarzy podziemnych, starych kanałów technologicznych i starych fundamentów. Jesteśmy teraz na etapie zakończenia tych prac rozbiórkowych, potem zaczniemy realizację konstrukcji żelbetowej pod przyszłą linię technologiczną przyszłej walcowni – opowiada Przemysław Kuliś, dyrektor finansowy budownictwa kubaturowego Strabag w Polsce.

Kontrakt ze Strabagiem ma wartość ponad 300 milionów złotych. Powierzchnia zabudowy to aż 54000 m². Przemysław Kuliś podkreśla, że jest to „potężne wyzwanie logistyczne”. W szczycie prac na placu budowy pojawi się nawet około 250-300 osób. Gdyby nie wykorzystanie przez firmę prefabrykatów, ludzi byłoby jeszcze więcej.

— Ważne jest też to, że walcownia i park technologiczny, który tu będzie zainstalowany będzie praktycznie zeroemisyjny. Tu powstaną również pola fotowoltaiki, więc walcownia będzie zasilana energią z OZE – dodaje Przemysław Sztuczkowski prezes zarządu Cognoru.

Nowe technologie pozwolą m.in. obniżyć o 40 proc. zużycie gazu i o 30 proc zużycie energii elektrycznej. Koszty obniży także innowacyjne wykorzystanie w pełni zautomatyzowanego magazynu wysokiego składowania. Zapytaliśmy także prezesa Sztuczkowskiego o termin rozpoczęcia produkcji. Podkreślił, że sama budowa to „początek końca”. Przykładowo samo projektowanie nowej walcowni zajęło pięć lat.

— Sądzimy, że pod koniec przyszłego roku no będziemy już mogli produkować – twierdzi prezes Cognoru.

Dodaje także, że inwestycja w zakład w Siemianowicach Śląskich ma być „niezwykle zyskownym projektem”.

Według planów budowy w Siemianowicach Śląskich zbudowanych ma być kilka budynków – w tym dwa produkcyjne. Rozbudowana jako magazyn i wzmocniona będzie jedna z dawniej postawionych. Walcownię próbowano otworzyć tutaj już na przełomie XX i XXI wieku, ale niestety zabrakło środków do ukończenia inwestycji (czy może raczej woli politycznej). W nowej walcowni mają powstawać kształtowniki gorącowalcowane.

Wagę inwestycji doceniły również władze państwowe. List gratulacyjny z okazji wbudowania kamienia węgielnego wysłał także premier RP Mateusz Morawiecki. Odczytał go wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.

W samych Siemianowicach ma być wytwarzanych niespełna 500 000 tysięcy ton produktów stalowych rocznie. Choć huta chwali się, że zakład da zatrudnienie okołom 150 fachowcom z branży hutniczej, to jednak prawdopodobnie część z nich będzie pochodziła z wysłużonej walcowni w Zawierciu, którą Cognor zamierza zamknąć. Teren zamierzają jednak wykorzystać. Na razie nie ma jednej koncepcji – może tam powstać np. magazyn buforowy. Prezes Cognoru podkreśla również, że na jedną osobę zatrudnioną w hutnictwie powstaje siedem miejsc pracy w branżach pokrewnych.

Obecny na wmurowaniu kamienia węgielnego prezydent Siemianowic Śląskich Rafał Piech twierdzi, że obecność zakładu w Siemianowicach jest dobrodziejstwem dla miasta. Siemianowice Śląskie mają zyskiwać mimo obciążenia dróg ciężkimi samochodami. Według prezydenta miasta zyski przewyższają ewentualne koszty, a obecność huty ma nie przeszkadzać mieszkańcom.

— Myślę, że uciążliwości w ogóle nie będzie. Na szczęście ta walcownia jest na samym końcu Siemianowic Śląskich – graniczy już z Katowicami. Dojazd tutaj będzie z drogi szybkiego ruchu i ciężki sprzęt nie będzie wjeżdżał ani do centrum miasta, ani do żadnej z dzielnic – sądzi Rafał Piech.

Mimo to, miasto zobowiązało się jednak, zainwestowania w drogi dojazdowe. Będą one musiały być naprawdę dobrej jakości.

— Tutaj już pozyskujemy środki zewnętrzne w kwocie 12 milionów złotych – dodaje Rafał Piech.

Drogi mają pomóc także innym przedsiębiorcom i firmom rozwijającym się w tej części miasta. Z samego podatku od nieruchomości miasto powinno zyskiwać około miliona złotych rocznie, jednak jak wskazuje Rafał Piech ważniejszym celem jest danie impulsu do rozwoju innym firmom, kooperantom oraz tworzenie nowych miejsc pracy.