10 stycznia 1990 roku. Godz. 2.24. Mieszkańcy Rudy Śląskiej odczuwają ogromny wstrząs w swoich domach. Dochodzi do wielkiego wybuchu metanu w kopalni Halemba w rejonie skrzyżowania ściany 12 z chodnikiem ścianowym 13. W strefie zagrożenia znajduje się aż czterdziestu górników.
Tylko nieliczni górnicy zdążyli użyć pochłaniaczy ucieczkowych. Katastrofa wydarzyła się mimo ustawienia czujników metanometrycznych na krótki czas reakcji. W wyniku wybuchu ginie 19 górników. Najmłodsza z ofiar ma zaledwie 20 lat. Najstarsza 49. Sześciu zmarło na miejscu, trzynastu natomiast podczas leczenia w szpitalu. Dwudziestu górników jest poszkodowanych.
Dlaczego doszło to tego dramatu? Najprawdopodobniej przyczyną zapłonu metanu była iskra, powstała na skutek pracy kombajnu. Według serwisu nettg.pl tego dnia w kopalni doszło dwukrotnie do zapłonu metanu.
- Po pierwszym zapłonie ludzie podjęli natychmiastową ewakuację. Niestety w ciągu kilku minut nastąpił drugi zapłon, zainicjowany palącym się drewnem, ślady którego znaleziono w czasie oględzin powypadkowych - czytamy na portalu.
Pamiętamy...
W wyniku katastrofy zginęli:
- Jerzy Bobrowski (lat 42)
- Antoni Cimała (lat 33)
- Zenon Filipski (lat 30)
- Jerzy Gaweł (lat 31)
- Mieczysław Grabara (lat 41)
- Zbigniew Gurgacz (lat 26)
- Adam Janik (lat 26)
- Krzysztof Loewe (lat 37)
- Mirosław Michałów (lat 21)
- Adam Najmark (lat 24)
- Krzysztof Nowak (lat 22)
- Aleksander Ozóg (lat 40)
- Marek Rajewski (lat 21)
- Tadeusz Ryszka (lat 20)
- Henryk Sojka (lat 22)
- Józef Starczyk (lat 49)
- Leszek Suszyński (lat 31)
- Jerzy Szatanik (lat 27)
- Wojciech Świniuch (lat 25)
Historia niestety lubi się powtarzać...
Niestety, mniej więcej w tym samym rejonie, 21 listopada 2006 roku doszło do kolejnego wybuchu metanu. Śmierć poniosło 23 górników. Pracownicy likwidowali ścianę wydobywczą 1030 m pod ziemią. Górnicy, którzy zginęli, mieli za zadanie wydobycie wartego miliony złotych sprzętu. Większość ofiar tragedii to pracownicy zewnętrznej firmy Mard, która na zlecenie kopalni prowadziła prace likwidacyjne.
Z ustaleń śledztwa, które Prokuratura Okręgowa w Gliwicach zamknęła w 2008 r. wynika, że do wybuchu doszło na skutek zaniechania profilaktyki przeciw zagrożeniom naturalnym. Po zapaleniu i wybuchu metanu w wyrobisku wybuchł pył węglowy, czyniąc spustoszenie i zabijając większość ofiar. Mimo przekroczeń dopuszczalnych stężeń metanu pracownicy byli kierowani do prac. W kopalni miało dochodzić do fałszowania dokumentacji i próbek pyłu węglowego.
Batalia sądowa w sprawie tragedii na kopalni Halemba. Oskarżono 27 osób
Łącznie w sprawie oskarżono 27 osób. Część z nich dobrowolnie poddała się karze. W styczniu 2015 r., po ponad sześciu latach, Sąd Okręgowy w Gliwicach skazał szefa działu wentylacji Marka Z. na trzy lata pozbawienia wolności za m.in. sprowadzenie katastrofy. Wśród oskarżonych był także dyrektor kopalni Kazimierz D., który otrzymał wyrok w zawieszeniu.
Sąd Apelacyjny w Katowicach po rozpoznaniu wyroku uchylił orzeczenie sądu I instancji i skierował do ponownego rozpoznania sprawę Marka Z., skazując go już prawomocnie na cztery miesiące więzienia za to, że po katastrofie kazał podwładnemu fałszować dokumentację. Ponowny proces dotyczący również Kazimierza D. i Jana J. rozpoczął się w październiku 2016 r.
Sąd Okręgowy w Gliwicach skazał Marka Z. na karę łączną roku i dwóch miesięcy pozbawienia więzienia. Byłego dyrektora, Kazimierza D. skazano natomiast na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Byłego naczelnego Jana J., który pełnił funkcję zastępcy kierownika ruchu zakładu, skazano natomiast na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata.
Od wyroku sądu odwołała się zarówno obrona jak i prokuratura. W kwietniu 2021 r. Sąd Apelacyjny skazał byłego dyrektora zakładu na dwa lata więzienia, podobną karę wymierzono byłemu szefowi wentylacji. Obaj zostali uznani za winnych sprowadzenia w kopalni niebezpieczeństwa w okresie poprzedzającym tragedię. Markowi Z. sąd zwiększył wymiar kary, wobec Kazimierza D. stwierdził natomiast, że kara nie będzie zawieszona. Trzeci oskarżony, były naczelny inżynier został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata za naruszenie przepisów BHP. Wyrok ten jest prawomocny.
Według ustnego uzasadnienia Sądu Apelacyjnego prace na kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej były prowadzone w pośpiechu, a na pracowników wywierano presję, by prowadzić je jak najszybciej. Oskarżeni mieli świadomość zagrożeń i nie sposób przyjąć, jak chciała obrona, że o niebezpiecznych sytuacjach dowiedzieli się już po fakcie.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?