Kobe Bryant nie żyje
41-letni Kobe Bryant, były koszykarz, gwiazda NBA, zginął w katastrofie śmigłowca. Serwis tmz.com twierdzi, że na pokładzie prywatnej maszyny były cztery osoby. Wśród nich nie było żony byłego sportowca. Była tam niestety jego córka Gianna. Do katastrofy helikoptera doszło w gęstej mgle. Śmigłowiec uderzył w zbocze góry
Sprawę katastrofy śmigłowca i smierci Kobe Bryanta wyjaśnić ma FBI.
Zaangażowanie FBI oznacza, że zbadany zostanie każdy szczegół dotyczący katastrofy. Zapewne też warunki pogodowe, bo te miały być złe. Agencja AP informuje, że Departament Szeryfa hrabstwa Los Angeles uziemił własne śmigłowce właśnie ze względu na pogodę. Szeryf Alex Villanueva zdradził, że uderzenie helikoptera, którym podróżował Bryant, było tak potężne, że szczątki zostały rozrzucone na terenie odpowiadającym wielkości boiska piłkarskiego.
Detektywi mają teraz sprawdzić między innymi historię pilota, historię konserwacji helikoptera oraz zapisy jego właściciela i operatora.
O czterech ofiarach katastrofy informował również prezydent USA Donald Trump na Twitterze:
Inne wieści mówiły jednak o pięciu ofiarach.
Według informacji z biura szeryfa LA na pokładzie śmigłowca znajdowało się aż dziewięć osób.
- Nie będziemy spekulować ani na temat ich tożsamości, ani przyczyn katastrofy - uciął pytania mediów przedstawiciel biura.
O śmierci Bryanta informowano już jednak powszechnie.
Kobe Bryant zginął w katastrofie śmigłowca
Na razie pewne jest tylko to, że do do tragedii doszło w Calabasas w Kalifornii rano (czasu amerykańskiego) w niedzielę 26 stycznia 2020 r. Służby ratunkowe potwierdzają, że nikt nie przeżył. Śmigłowiec miał jednak należeć do Kobe Bryanta.
Zdjęcia z miejsca katastrofy:
Zdaniem świadków śmigłowiec typu Sikorsky S-76 zapalił się w powietrzu, po czym runął na ziemię.
Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że nikt z najbliższej rodziny Kobe Bryanta nie był na pokładzie śmigłowca. Jednak serwis tmz.com informował, że wraz z byłym sportowcem podróżowała jego druga najstarsza, 13-letnia, córka Gianna Maria Onore, zwana GiGi, która również zginęła. Ojciec wraz z córką lecieli na trening koszykówki do jego Mamba Sports Academy w niedalekim Thousand Oak (Gianna była zapaloną koszykarką, chciała iść w ślady ojca).
Kobe Bryant był legendą NBA. Reprezentował Los Angeles Lakers, z którymi pięć razy sięgał po tytuł, a w reprezentacji USA zdobył dwa złote medale olimpijskie - w 2008 i 2012 roku. Dwa razy był królem strzelców NBA, osiemnaście razy wystąpił w Meczu Gwiazd, czterokrotnie wybierano go MVP tych zespołów.
Sportową karierę zakończył w 2016 roku. Kobe był żonaty z Vanessą Bryant, mieli cztery córki: Giannę, która zginęła wraz z ojcem w katastrofie śmigłowca oraz 17-letnią Natalię, Biancę i najmłodszą, niespełna roczną Capri. Kobe i Vanessa pobrali się w 2001 roku, znali się od 1999 r.
Wyrazy współczucia opublikował były prezydent USA, Barack Obama.
Kilka godzin przed katastrofą obecny lidera Los Angeles Lakers, LeBron James, awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii NBA, wyprzedzając właśnie Bryanta, który tak to skomentował w swoim ostatnim wpisie na Twitterze:
W poprzednim tygodniu furorę na Twitterze zrobił film, na którym Kobe Bryant tłumaczył niuanse taktyki koszykarskiej 13-letniej Giannie:
Amerykańskie media informują, że Bryant właśnie z nią leciał na jej trening koszykówki do swojej akademii Mamba Sports w Thousand Oak.
Jedną z ofiar okazała się Christina Mauser, asystentka trenera w tej Akademii.
Reuters zamieścił już film z miejsca zdarzenia:
A NBA oficjalnie potwierdziła śmierć Kobe Bryanta.
Legendarnego koszykarza żegnają wielkie gwiazdy sportu.
W żałobie jest całe Los Angeles.
Śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy prowadzą specjaliści z Los Angeles.
Rozwiąż i poznaj wynik
Bądź na bieżąco i obserwuj
Zobacz koniecznie
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?