- Szczerze mówiąc liczyliśmy na znacznie większy oddźwięk. Generalny wykonawca zawarł umowy z siedmioma czy ośmioma mniejszymi lokalnymi przedsiębiorstwami, a z dużych firm wpłynęła tylko jedna oferta - wylicza Ewa Truchan, prezes Parku Wodnego.
Magnesem miało być nietypowe ogłoszenie rozpoczynające się od słów "dziesiątki milionów złotych dla rudzkich i śląskich firm".
- Zakładaliśmy, że budowa aquaparku to szansa na wyjście z kryzysu lokalnych firm i na kolejne oszczędności. Ze względu na niższe koszty transportu czy zakwaterowania śląskie firmy mogą dysponować np. tańszą siła roboczą - kontynuuje Ewa Truchan.
Zawarte pod auspicjami gmi-ny porozumienie z generalnym wykonawcą zakłada, że około 20 proc. robót przy powstającym w Halembie kompleksie basenów wykonają miejscowe firmy.
- Teoretycznie lokalne firmy powinny być bardziej konkurencyjne, ale różnie z tym bywa, o czym świadczy chociażby nasza obecności w Rudzie Śląskiej - mówi Jacek Gransztof z firmy Polimex-Mostostal SA z siedzibą w Warszawie, która wygrała przetarg na generalnego wykonawcę budowy "Oti".
Jedyną dużą ofertę złożyła rudzka spółdzielnia rzemieślnicza "Budrem".
- Wszyscy odczuliśmy w jakimś stopniu skutki gospodarczego spowolnienia, ale tu decydujące znaczenie ma lokalizacja inwestycji. Po prostu nikt nie lubi daleko jeździć do pracy. Skoro jest robota na miejscu, chcemy ją "złapać" - podkreśla Tomasz Gawarecki, prezes "Budremu".
Na pewno zaś kryzys panuje w miejskiej kasie. Prezydent Rudy Śląskiej Andrzej Stania zapowiedział wielkie zaciskanie pasa. Oszczędności szukać mają m. in. dyrektorzy placówek oświatowych.
- Prezydent buduje, a my mamy zabierać tym, którzy i tak mają mało - nie kryje oburzenia dyrektor jednej z rudzkich szkół, prosząc o zachowanie anonimowości.
O tym, że przeciwników budowy aquaparku w mieście nie brakuje wiadomo od dawna, ale od kilku tygodni w skrzynkach na list mieszkańcy znajdują "gotowca" - list do prezydenta i radnych w którym czytamy np.: "Zamiast coraz bardziej pogrążać miasto powinien pan podać się do dymisji wraz z przewodniczącym Rady Miasta i tymi radnymi, którzy opowiadali się za realizacją aquaparku, gdzie z góry było wiadomo, że wygenerowane zostaną wielomilionowe straty". Pismo kończy się odezwą do obywateli, że jeśli z takimi słowami się zgadzają mogą je podpisać i dostarczyć na ręce prezydenta lub swojego radnego. Tyle tylko, że osoba czy grupa która za listem stoi podpisać się nie raczyła.
- Zawsze podkreślałem, że aquapark to nóż w plecy dla Rudy Śląskiej, bo inwestycja nie będzie się opłacać. Ale ja zawsze mówiłem o tym otwarcie. Anonimami się brzydzę - mówi Józef Osmenda, opozycyjny radny.
Sam prezydent twierdzi, że nie będzie dociekał, kto list rozsyła, ale nie wyklucza że może to być element przedwyborczej kampanii.- Sytuacja finansowa miasta jest trudna, ale już wielokrotnie podkreślałem, budowa aquaparku nie jest finansowana z budżetu miasta a z kredytu bankowego i tylko na ten cel pieniądze muszą zostać wydane - przekonywał Andrzej Stania na ostatniej sesji Rady Miejskiej.
Budowa aquaparku w Dolinie Kłodnicy kosztować ma około 82 mln zł. Kredyt na sumę 119-milionowy zaciągnęła spółka Park Wodny, a gmina go poręczyła. Po odkupieniu udziałów od prywatnego partnera, jedynym właścicielem spółki jest obecnie gmina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?