Koniec kopalni Kazimierz-Juliusz: Od maja Sosnowiec bez kopalni

Ostatnia tona węgla, która pod koniec maja wyjedzie na powierzchnię z kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu, będzie toną symboliczną. I to nie tylko ze względu na koniec wydobycia węgla w tej kopalni, ale również dlatego, że to swój żywot kończy ostatnia kopalnia w Zagłębiu Dąbrowskim - regionie, który rozwinął się dzięki pokładom węgla.

Zasoby węgla w Kazimierzu-Juliuszu praktycznie się już skończyły. Od kilku lat nie ma tu żadnej ściany, a górnicy wybierają ostatnie pokłady na pod-bierkę, czyli metodą wykorzystywaną tylko i wyłącznie kilkaset metrów pod Lasami Maczkowskimi.

Żywotność kopalni miała być przedłużona dzięki sięgnięciu po złoża z zamkniętej kopalni Jan Kanty w Jaworznie, ostatecznie jednak do tego nie doszło.

- Koniec maja to termin zgodny z decyzją rady nadzorczej z kwietnia 2014 roku. Niestety, nie uda się przedłużyć tego terminu. Nie mamy swojej załogi. Naszymi pracownikami są tylko 82 osoby, z których większość pracuje na powierzchni. Reszta to pracownicy oddelegowani z KHW - wyjaśnia Artur Krawiec, rzecznik kopalni.

Zakład ogłosił już przetarg na zatrudnienie 156 osób, które zajmą się jego likwidacją. Do końca 2016 roku ma zostać zlikwidowana część dołowa, powierzchnia - do 2018 roku.

Likwidacja części przemysłowej to jednak tylko część zadań, jakie stoją przed Spółką Restrukturyzacji Kopalń. Jednym z postulatów ubiegłorocznych protestów górników było uporządkowanie sytuacji związanej z własnością kopalnianych mieszkań.
Kazimierz-Juliusz posiada około 1800 lokali w sosnowieckich dzielnicach Kazimierz Górniczy, Ostrowy Górnicze, Porąbka, Juliusz i Maczki. By móc je sprzedać najemcom, potrzebne jest jednak uporządkowanie stanu ich własności. Kilka miesięcy temu okazało się, że wszystko, co kopalnia posiada - od kół na wieżach wyciągowych po mieszkania właśnie - jest zapisane w jednej księdze wieczystej.

- Zainteresowanie wykupem mieszkań jest duże, a SRK zgodnie z ustaleniami umożliwi ich zakup wszystkim chętnym. Rozpoczęcie sprzedaży wymagało jednak wcześniejszego uporządkowania rozmaitych komplikacji i niejasności własnościowych i finansowych dotyczących przejętych nieruchomości. Te sprawy zostały już w większości rozwiązane i sprzedaż mieszkań lokatorom nabierze tempa - mówi nam Witold Jajszczok, rzecznik Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Sprzedaż mieszkań ma być również jednym z tematów, którymi zajmie się Zespół ds. Rewitalizacji Dzielnic Kazimierz Górniczy i Juliusz, który powołano w sosnowieckim Urzędzie Miejskim.

Michał Mercik, naczelnik Wydziału Rozwoju i Promocji Miasta, nie ukrywa, że jego celem jest uniknięcie kłopotów, które w mieście pojawiły się po zamknięciu innych kopalń. Sprawa spółdzielni Sokolnia? To zasoby dawnej kopalni Sosnowiec. Podwyżki cen wody, na jakie narzekają mieszkańcy Zagórza i Klimontowa, dotyczą sieci dawnej KWK Porąbka-Klimontów. Problemów nie brakowało na Niwce, gdzie do dziś trwa wykup dawnych mieszkań zakładowych KWK Niwka-Modrzejów.

- Chodzi o to, aby uporządkować wszystko na etapie likwidacji i nie dopuścić później do problemów z siecią czy szkodami górniczymi. W zespole są też przedstawiciele SRK i kopalni - mówi Michał Mercik.
Kopalniane wyrobiska po zaprzestaniu wydobycia ma zalać woda. Aby znaleźć odpowiednie rozwiązanie związane z zagrożeniem wodnym w kopalni, powstało specjalne opracowanie. - Ustalając zakres prac niezbędnych przy likwidacji, przeprowadzono analizę wszystkich istniejących połączeń bezpośrednich i pośrednich pomiędzy wyrobiskami KWK Kazimierz-Juliusz a wyrobiskami sąsiednich zlikwidowanych kopalń. Z tej analizy wynika, iż woda po wypełnieniu zrobów i wchłonięciu przez górotwór wyrobisk Kazimierza-Juliusza przepłynie, poprzez wyrobiska byłej KWK Porąbka-Klimontów, w kierunku pompowni głębinowej na byłej KWK Saturn - mówi Witold Jajszczok.

Czysto teoretycznie, będzie więc możliwość odpompowania wody. - Teoretycznie patrząc, będzie zależna od czasu, jak i sposobu odwodnienia, który w obszarze KWK Kazimierz-Juliusz po zakończeniu likwidacji części dołowej kopalni nie będzie funkcjonował. W praktyce trudno sobie jednak wyobrazić ekonomiczny sens takiego przedsięwzięcia - zaznacza Jajszczok.

Nie wiadomo na razie natomiast, jaka będzie przyszłość kopalnianych budynków na powierzchni. Wśród zagłębiowskich regionalistów pojawił się pomysł, by kopalnię przekształcić w muzeum na kształt zabrzańskiej kopalni Guido. SRK podkreśla, że na wszelkie pomysły osób pragnących przyczynić się do zachowania dziedzictwa kulturalnego patrzy z życzliwością i sympatią, ale...

- To jednak nie oznacza, że zapominamy o ekonomii i finansach. SRK SA jest jednoosobową spółką Skarbu Państwa, a na prowadzone przez siebie działanie otrzymuje od państwa dotację. Jeśli zaprezentowane zostaną konkretne pomysły, a także sposoby ich realizacji i finansowania, będziemy wiedzieć, o czym mówimy. Wtedy dopiero będziemy się mogli do nich odnieść. Obecnie możemy jedynie deklarować życzliwość dla wszelkich inicjatyw - zaznacza Witold Jajszczok.

Jak się dowiadujemy nieoficjalnie, pojawił się projekt, by na każdorazowe wyburzenie pokopalnianego budynku zgodę wyrażać musiał konserwator zabytków. To jednak na razie tylko projekt.

Czekamy na Twoje zdanie. Jak w przyszłości wykorzystać pokopalniane budynki i tereny?

*Wojna kiboli z policją w Knurowie po śmierci 27-latka WIDEO + ZDJĘCIA
*Gdzie jest burza? Gwałtowny deszcz i grad [MAPA BURZOWA POLSKI ONLINE, RADAR BURZOWY]
*Matura 2015 bez tajemnic: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*NA ŻYWO Akcja ratunkowa w KWK Wujek Śląsk trwa. Szukają 2 górników
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku