Mieszkańcy Murcek nie zgadzają się na wydobycie pod dzielnicą. Fedrować będzie tu aż do 2023 roku kopalnia Polskiej Grupy Górniczej
Kopalnia Staszic-Wujek, która z początkiem tego roku powstała z połączenia KWK „Wujek” oraz KWK „Murcki-Staszic” (zakład ma obecnie dwa ruchy: Wujek i Murcki-Staszic) otrzymała zgodę na wydobycie pod katowickimi Murckami. Protestują jednak mieszkańcy, którzy liczą wstrząsy w dzielnicy i wymieniają zniszczenia, do których do tej pory w okolicy już doszło.
- Kopalnia już fedruje, stąd te ostatnie wstrząsy, jakie mamy od początku tego roku – mówi Gabriel Tomczak, przewodniczący Rady Jednostki Pomocniczej w Murckach.
Jak przyznaje ludzie mają żal do kopalni i PGG, bo nikt ich oficjalnie nie poinformował, że zakład wznawia wydobycie. Wszyscy pamiętają natomiast, co działo się kiedy ostatni raz tu fedrowano.
- To było w latach 2007 – 2009. Kopalnia wydobywała ściany w północno-zachodniej części dzielnicy, bezpośrednio przy domach mieszkalnych i przy przebiegającym w tym miejscu uskoku, w rejonie ulic Domeyki i Fałata. Efekty? Niektóre domy przechyliły się od pionu w wyniku deformacji gruntu, w moim domu o około pół metra – wspomina przewodniczący. - Proszę pospacerować po Murckach, pęknięcia w budynkach widać do dziś – dodaje.
Nie przeocz
- IKEA wyprzedaje końcówki serii po 5, 10 i 20 zł! Gigantyczne okazje i promocje
- Koszmarne dachowanie na Zakręcie Mistrzów w Rudzie Śląskiej. Wideo
- Beskidy oblężone. Narciarze szturmują wyciągi w Wiśle. A gdzie dystans i obostrzenia?
- Tu najłatwiej możesz się zakazić koronawirusem! Rząd pokazuje wyniki badań [lista]
Odszkodowania za szkody górnicze? - Walczyliśmy prawie dziesięć lat - wspominają w Murckach
Doświadczenia sprzed lat sprawiają, że mieszkańcy nie kryją obaw. Nie chodzi tylko o zniszczenia...
- Musieliśmy występować na drogę sądową, bo kopalnia odwlekała w czasie wypłatę odszkodowań za szkody. W sądach wygrywaliśmy, naprawy miały być wykonywane natychmiast, ale i tak musieliśmy czekać. Sprawy ciągły się latami. W moim przypadku ten proces - od momentu zgłoszenia szkody do naprawy i jej rozliczenia – trwał około dziesięciu lat! Nawet, gdy sąd nakazał natychmiastową naprawę, musiałem czekać na wykonanie wyroku dwa lata – opowiada Tomczak. Jak wspomina jego dom został podniesiony o 48 centymetrów.
Ludzie w Murckach obawiają się, że teraz szkody też będą, a na odszkodowania trzeba będzie czekać latami. Nowy plan wydobycia zakłada zresztą, że kopalnia Staszic będzie fedrowała m.in. w tym samym miejscu co przed dekadą.
- Według moich szacunków wówczas uszkodzonych zostało około 20 domów, z tego osiem wyprostowano, trzy zostały wyburzone, a dwa kolejne czekają na wyburzenie. Jest też sporo budynków, w których szkód nie zgłoszono – podkreśla przewodniczący.
I dodaje: Dlatego nie ma zgody mieszkańców, aby kopalnia prowadziła wydobycie naszym kosztem. Tym bardziej, że nie ma prostej drogi do naprawy wyrządzonych szkód.
Katowiczanie są zdeterminowani. Jak twierdzą czas nagli, bo w dzielnicy – i nie tylko tu – już dochodzi do wstrząsów. Dodajmy, że plan dla ruchu Murcki-Staszic zakłada, że wydobycie pod Murckami będzie prowadzone od stycznia 2021 do końca 2023 roku.
Zobacz koniecznie
Prezydent Katowic negatywnie zaopiniował plany wydobycia w Murckach, ale zielone światło dał Urząd Górniczy
Niepokoje mieszkańców podzielają zresztą władze miasta. Negatywną opinię w sprawie wydał prezydent Katowic Marcin Krupa. W swoim stanowisku podniósł, że eksploatacja może spowodować zagrożenie dla obiektów budowlanych w dzielnicy, w tym budynków mieszkalnych i budynków podlegających ochronie konserwatorskiej, a także sieci wodociągowo – kanalizacyjnej. Poza tym uszkodzone mogą zostać ulica Bielska (DK86) oraz wiadukt w ciągu ulicy Kołodzieja.
Mimo opinii miasta, plan eksploatacji dla ruchu Murcki-Staszic zatwierdził jednak Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach. Dlaczego? Anna Swiniarska-Tadla, rzecznik prasowy prezesa Wyższego Urzędu Górniczego, wyjaśnia, że opinia samorządu nie jest dla organu nadzoru górniczego wiążąca. Warunkiem koncesji dla eksploatacji złóż „Murcki” i „Staszic” jest takie jej prowadzenie, by „na terenach zwartej zabudowy wpływy eksploatacji górniczej nie przekraczały II kategorii, a poza tymi terenami - III kategorii”.
- Przedstawiona w planie ruchu na lata 2021 - 2023 prognoza wpływów projektowanej eksploatacji na tereny zabudowy dzielnicy Murcki, kształtuje się w granicach I i II kategorii terenu górniczego, a tym samym nie narusza warunków określonych w koncesji – przekonuje rzeczniczka.
Dodaje, że PGG zleciło firmie zewnętrznej wykonanie inwentaryzacji stanu technicznego m.in. obiektów kubaturowych oraz obiektów specjalnych w Murckach. - Z inwentaryzacji wynika, że objęte wpływami I oraz II kategorii budynki mieszkalne posiadają, w zdecydowanej większości, trzecią oraz czwartą kategorię odporności statycznej. Tylko dwa obiekty posiadają kategorię odporności o jedną kategorię niższą, od prognozowanej kategorii wpływów. Są to budynki zlokalizowane przy ul. Kołodzieja 82 i 89 – twierdzi.
Swiniarska-Tadla zapewnia, że budynki te będą obserwowane przez pracowników kopalni. - Odporność dynamiczna wszystkich budynków mieszkalnych, zlokalizowanych w zabudowanej części dzielnicy Murcki, nie zostanie przekroczona. Zgodnie z przeprowadzoną inwentaryzacją budynki posiadają odporność na wstrząsy – podkreśla.
Jak na zarzuty i obawy mieszkańców odpowiada Polska Grupa Górnicza? Przedstawiciele spółki stoją na stanowisku, że wydobycie w okolicy Murcek jest konieczne ze względu na przyszłość funkcjonowania kopalni. Na więcej odpowiedzi w sprawie wciąż czekamy.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?